Pieniądze w sieci

Gdybyś miał co miesiąc do uregulowania tylko dziesięć stałych płatności, to przy średniej opłacie 3 zł za przelew, wydasz na to 360 zł rocznie. Jeśli jednak zrobisz to przez internet, wydasz przeciętnie 300 zł mniej. Dlatego ci, którzy jeszcze nie mają wirtualnego dostępu do swojego konta, wkrótce przerzucą się na internet. Bo to szybciej, taniej i wygodniej, a płacić można o każdej porze dnia i nocy, w świątek i piątek.

Z obliczeń portalu Bankier. pl wynika, że w Polsce już prawie 7 milionów rachunków osobistych obsługiwanych jest przez internet. Tylko w ciągu I kwartału tego roku przybyło prawie pół miliona takich kont. Oznacza to, że w Polsce już 40 procent właścicieli ROR korzysta z kanału internetowego. To bardzo dobry wynik, nie gorszy niż w innych, bardziej rozwiniętych krajach. I pomyśleć, że zaledwie 12 lat temu pojawił się pierwszy bank, umożliwiający dokonywanie operacji przez internet. Security First Network Bank z USA wszedł do historii 18 października 1995 roku. Wielu obserwatorów poddawało w wątpliwość bezpieczeństwo transakcji finansowych przeprowadzanych w sieci. Jednak już po roku 28 instytucji finansowych, w tym 23 w USA, umożliwiało swoim klientom przeprowadzanie różnych operacji przez internet. Obecnie ten kanał jest standardem.

W Polsce otwarto 7 mln rachunków z dostępem przez internet, ale aktywnie korzysta z nich około 5 mln osób. Najwięcej takich rachunków prowadzi PKO BP. Ma ich 1,4 mln, a jeśli doliczyć internetowe rachunki Inteligo, to okaże się, że łącznie prowadzi ich blisko 2 miliony. Jednak to ING Bank Śląski został ostatnio nagrodzony w konkursie Gazety Bankowej na najlepszy projekt informatyczny.

- Otrzymaliśmy tytuł Lidera Informatyki Instytucji Finansowych i statuetkę w kategorii "Bankowość elektroniczna i e-finanse" - mówi Joanna Majer-Skorupa, zastępca rzecznika ING BSK.

Chociaż internet jest coraz częściej wykorzystywany przez klientów, to ten kanał dystrybucji nie sprawdza się w sprzedaży skomplikowanych produktów i usług bankowych. Polacy chętnie ustanawiają przez sieć lokaty i dokonują bieżących płatności, jednak wciąż wolą kupować kredyty hipoteczne, fundusze inwestycyjne, karty kredytowe czy ubezpieczenia w placówkach bankowych lub za pośrednictwem finansowego, realnego doradcy. Można się jednak spodziewać, że w najbliższych latach będzie się to zmieniało. W miarę zdobywania przez klientów kolejnych doświadczeń w korzystaniu z usług internetowych.

Niedostateczny dostęp przez sieć do innych produktów bankowych to również wina samych banków. Z niedawno opublikowanych badań przeprowadzonych przez firmę Datamonitor wynika, że ponoszone przez europejskie banki wydatki na nowe technologie są niewystarczające w stosunku do szybko rosnącej liczby klientów korzystających z usług bankowości internetowej. Banki nie nadążają z przekształceniem usług i produktów bankowych tak, by mogły być one sprzedawane on-line.

Liczba klientów indywidualnych obsługujących ROR przez internet

PKO BP - 1 mln 405 tys.
mBank - 1 mln 230 tys.
Pekao SA - 755.789
BZ WBK - 605 tys.
Inteligo - 546.168
BPH - 510 tys.
Millennium - 460 tys.
ING Bank - 421.590
Lukas Bank - 250.700
Kredyt Bank - 194.338
MultiBank - 143.589
Citibank - 136 tys.
BGŻ - 82 tys.
Nordea Bank Polska - 67.057
BOŚ - 48.033
Raiffeisen Bank Polska - 41.200
DB PBC - 29.394
Invest-Bank - 28.273
Fortis Bank - 10.507
Dominet Bank - 10.491
Getin Bank - 5.700
BISE - 1.638

Źródło: Bankier. pl

Michał Macierzyński,
analityk Bankier. pl

W Polsce z bankowości internetowej może korzystać około 95 proc. klientów banków komercyjnych. Do instytucji, które nie dają takiej możliwości, należą m.in. Eurobank i Bank Pocztowy. Miarą sukcesu bankowości internetowej jest fakt, że tego rodzaju usługi są dostępne w wielu bankach spółdzielczych, a nawet w SKOK-ach.