MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pies w.... kieszeni

AGATA PARUCH
Pani Irena Gancarz z pupilką chichuahuą Bibą, poniżej czin Yoko. Fot. LC
Pani Irena Gancarz z pupilką chichuahuą Bibą, poniżej czin Yoko. Fot. LC
W świecie panuje moda na maleńkie pieski. Ma takiego m. in. Adrien Brody, odtwórca tytułowej roli w "Pianiście" Romana Polańskiego. - Hodowlą "piesków do kieszeni" zajmują się na Zachodzie prawie wyłącznie mężczyźni.

W świecie panuje moda na maleńkie pieski. Ma takiego m. in. Adrien Brody, odtwórca tytułowej roli w "Pianiście" Romana Polańskiego. - Hodowlą "piesków do kieszeni" zajmują się na Zachodzie prawie wyłącznie mężczyźni. Nie mają kompleksów i chętnie pokazują swoje pupilki, choć to nie brytany - mówi Irena Gancarz, która w bielskim Klubie Kynologicznym kieruje sekcją zwierząt ozdobnych. Chichuahua to najmniejszy pies świata, w Polsce - z powodu panujących stereotypów - nie pokazałby się z nim na ulicy żaden młody, barczysty mężczyzna. Bo "trendy" jest mieć rotweilera, dobermana, bulteriera czy mastifa. Psa, który podkreśla prestiż właściciela i pasuje do mercedesa!

Mały stróż

Pani Irena kupiła chichuahua przed dwunastoma laty jako jedna z pierwszych w kraju. - Chciałam przekonać ludzi, żyjących w miastach, że nie powinni trzymać w blokach dużych zwierząt. Wielki czworonóg cierpi, poza tym jest droższy w utrzymaniu i znacznie więcej brudzi. Niestety wciąż nie ma w Polsce tradycji, by zbierać psie odchody i każdy widzi, jak wyglądają osiedlowe uliczki i podwórka - podsumowuje pani Irena. Sama już od bardzo dawna daje przykład, wyruszając na spacer z pupilami, uzbrojona w specjalną torebkę i foliową rękawiczkę. Naśladowców nie widać.
- Maleńki piesek może być dobrym... stróżem, bo doskonale przypilnuje domu - właścicielka wskazuje na chichuahuę, championa Polski, który podnosi alarm przy najmniejszym, dochodzącym zza drzwi, szmerze. - Ale na pewno nie jest to zabawka dla małych dzieci - jak myślą zwykle ludzie. Z takim kruchym maluszkiem trzeba się obchodzić delikatnie jak z jajkiem: żadnych mocnych pieszczot czy targania za uszy.

Im mniejszy tym droższy

Bibi (czyli Adelka Helestyńska Basta) nie prezentuje się już na wybiegu, choć gdy słyszy słowo "wystawa", natychmiast przyjmuje wymaganą pozę. - To emerytka - żartuje pani Irena. Najczęściej nosi Bibę w koszyku, bo pokonanie schodów i wędrówki po mieście to dla małych łapek spore wyzwanie. Ludzie zatrzymują się, uśmiechają, ale Biba nie odwzajemnia sympatii i nie lubi być głaskana przez obcych.
Chichuahua (może być długowłosa lub krótkowłosa) to rasa wywodząca się z Ameryki Południowej, mierzy nie więcej niż dwadzieścia centymetrów. Im okaz drobniejszy, tym jego wartość wyższa. Kosztuje około 2 tys. złotych czyli mniej więcej tyle ile rodowodowe - najmodniejsze obecnie - golden retrivery. - Chichuahua rodzą się najczęściej przez cesarskie cięcie, ich hodowla nie jest łatwa, stąd taka cena - tłumaczą hodowcy.

Drogocenny skarb

Szefowa sekcji - jak podreśla - kochała się dotychczas raczej w psach azjatyckich. Przed laty sprowadziła do Bielska dawno zapomniane rasy, jak pochodzącego z Tybetu shih-tzu oraz lhasa-apso (uznawanego za najstarszego psa świata, niegdyś hodowanego głównie w buddyjskich świątyniach). To również nieduże czworonogi z niezwykle ozdobną sierścią. Choć budziły zachwyt, nie stały się modne, prawdopodobnie dlatego, iż ciężko było pielęgnować ich jedwabistą, sięgającą podłogi sierść. - Miałam wtedy kilka psów, jednak rządziła nimi najmniejsza - ale za to z południowoamerykańskim temperamentem - Biba. Po ich śmierci posmutniała, postanowiłam więc kupić nowego czworonoga, też wywodzącego się z Dalekiego Wschodu. Od paru dni mam jako pierwsza na Podbeskidziu japan czina (co oznacza japoński drogocenny skarb) - pani Irena trzyma na dłoni biało-czarnego maluszka pokrytego miękkimi loczkami.
O istnieniu czina znaleziono informacje już w starych chińskich manuskryptach z 257 r. p. n. e. Był luksusowym pieskiem, maskotką japońskich cesarzy, a jego kradzież karana była śmiercią. Do Europy kilka sztuk tej rasy cudem udało się przywieźć Anglikom dopiero w XIX wieku.
Czin pani Ireny to Yoko. Ciągnie Bibę za ogon i wciąż poszczekuje cienkim głosikiem. Chichuahua, po okresie zazdrości, powoli przyzwyczaja się do nowego lokatora z japońskim rodowodem.

Łysy jak pies

Modę na psa danej rasy kształtuje dziś telewizja. Po emisji filmu "101 dalmatyńczyków" Ameryka, a potem Europa wręcz oszalała na punkcie psów, pokrytych czarnymi kropkami. Po okresie euforii, kiedy to wiele dzieciaków otrzymało wymarzonego szczeniaka, okazało się, iż rasa ta bynajmniej nie należy do łatwych. A już na pewno nie stanie się opiekunem najmłodszych. Niejeden dalmatyńczyk lądował w rezultacie w schronisku. Po emisji drugiej części filmu ("102 dalmatyńczyki") modnym stał się - o dziwo! - uznawany raczej za brzydactwo chiński grzywacz: pupilek głównej bohaterki, wiedźmy Cruelli de Mon. - To bezwłosy, drobny piesek, rzadką czuprynę ma jedynie na łebku. Od niedawna pojawia się coraz więcej grzywaczy na wystawach, bo jak żartują miłośnicy rasy jest ona tak brzydka, że aż... piękna - mówią w Związku Kynologicznym. Niektórzy śmieją się, że tak małe zwierzaki, jak chichuahua czy grzywacz, niewiele mają wspólnego z psem. - Są raczej dodatkiem do kreacji - ironizują, wskazując na znane z ekranu postaci, fotografujące się z pupilem.
W Polsce - jak chciałaby pani Irena - mały piesek ma być nie tyle luksusową maskotką, co rasą wybieraną z konieczności, idealną do blokowych mieszkanek. - Poza tym największą zaletą małych ras jest to, że żyją znacznie dłużej niż wielkie psy. A wiadomo, jak trudno pogodzić się z utratą prawdziwego przyjaciela - podsumowuje właścicielka Biby i Yoko.


Moda na psy
Wciąż się zmienia. Ale owczarki niemieckie - uznawane za najinteligentniejsze - wciąż dominują na wystawach. Mniejszym zainteresowaniem cieszą się natomiast rasy psów, uznanych za niebezpieczne, zazwyczaj wybiera je określona grupa ludzi, by podkreślić swój prestiż lub do obrony mienia. Coraz mniej modne są też psy zaprzęgowe, jak husky, bo wymagają codziennych kilkukilometrowych wycieczek. Polskę zawojowały obecnie labradory i golden retrivery, rasy o łagodnym charakterze, uwielbiające zabawę z dziećmi. Ich popularność wzrosła m. in. dzięki telewizyjnym reklamom proszków do prania czy papieru toaletowego. Z mody wyszły już tak popularne kiedyś pudle, choć są one - wbrew stereotypom - bardzo inteligentne. Znacznie spada też ilość jamników (dziesięć lat temu Bielsko było wprost "zajamniczone"). Wśród najmniejszych piesków dominują dziś yorki. - To obłęd! - mówią w Związku Kynologicznym. Ostrzegają jednak, by nie dać się złapać na reklamę "miniaturowych yorków" (najbardziej na rynku poszukiwanych) bo takie nie... istnieją. Jeśli są zbyt drobne, to znaczy, że po prostu nie są rasowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto