Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijany kierowca wjechał w karetkę pogotowia

Marzena Puchała
Sosnowiecki szpital im. św. Barbary: lekarz Antoni Pióro przy łóżku rannego lekarza karetki pogotowia.
Sosnowiecki szpital im. św. Barbary: lekarz Antoni Pióro przy łóżku rannego lekarza karetki pogotowia.
W sobotę około godz. 22 dotarli karetką na ulicę Charlesa de Gaulle'a w Zabrzu. Mieli pomóc mężczyźnie, który leżał na chodniku. Kiedy wnosili go do karetki - jak się okazało, był pijany - wjechał w nich polonez.

W sobotę około godz. 22 dotarli karetką na ulicę Charlesa de Gaulle'a w Zabrzu. Mieli pomóc mężczyźnie, który leżał na chodniku. Kiedy wnosili go do karetki - jak się okazało, był pijany - wjechał w nich polonez. Za kierownicą też siedział pijak.

Kierowca karetki pogotowia z obrażeniami nóg, a pielęgniarka z ogólnymi obrażeniami ciała i w stanie szoku trafili do Szpitala Rejonowego przy ul. Zamkowej w Zabrzu. W najcięższym stanie był lekarz. W nocy z soboty na niedzielę przeszedł dwie skomplikowane operacje na Oddziale Neurochirurgicznym Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu. Teraz leży na intensywnej terapii.

- Miał uraz czaszki, konieczne było też zespolenie złamanego podudzia. Jest nieprzytomny - w specjalnej śpiączce, która ma pomóc w powrocie do zdrowia. Jego stan jest ciężki, ale stabilny - powiedział nam wczoraj dr Andrzej Pióro, anestezjolog, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala św. Barbary.

29-letni Dariusz S., sprawca wypadku, próbował uciec, ale został złapany przez świadków - kilka minut wcześniej przed pobliskim Domem Muzyki i Tańca zakończyła się impreza z cyklu Muzyczne Lato, w której uczestniczyło kilka tysięcy osób.

- Miał ponad 2,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, teraz trzeźwieje w areszcie - stwierdził sierż. sztab. Adam Jachimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Jest już wniosek o tymczasowe aresztowanie 29-latka. Grozi mu 12 lat więzienia.

Jesteśmy wstrząśnięci. Z niecierpliwością czekamy na jakieś dobre wiadomości. Szczególnie z Sosnowca oczekujemy sygnałów o poprawie stanu zdrowia naszego lekarza - powiedziała nam w niedzielę Marta Greluk, kierownik stacji pogotowia ratunkowego w Zabrzu. Razem z innymi pracownikami pogotowia nie może zrozumieć, jak mogło dojść do tak tragicznego i głupiego wypadku.

W sobotę o godzinie 21.57 dyspozytor zabrzańskiej stacji pogotowia wysłał karetkę z trzyosobową ekipą na skrzyżowanie ulic Wolności i de Gaulle'a. Według relacji wzywającego, na chodniku leżał mężczyzna - jak się później okazało, był pod wpływem alkoholu. Kiedy pielęgniarka, lekarz i kierowca wkładali do pojazdu nosze z pacjentem - z całym impetem w tył karetki uderzył polonez. Jego kierowca - 29-letni zabrzanin Dariusz S. - próbował uciec. Zatrzymali go wstrząśnięci przechodnie, którzy także zaalarmowali policję. Mimo późnej pory, w tej okolicy było bardzo wiele osób, kilka minut przed godz. 22. przed Domem Muzyki i Tańca przy ul. de Gaulle'a w Zabrzu zakończył się bowiem koncert In-Grid, która wystąpiła w ramach Muzycznego Lata. W plenerowej imprezie wzięło udział kilka tysięcy osób. Niewykluczone, że mężczyzna, do którego pojechało pogotowie wracał właśnie z koncertu. Pijany kierowca nie odniósł żadnych dodatkowych obrażeń. Szczęścia nie mieli natomiast ratownicy. 31-letnia pielęgniarka z ogólnymi obrażeniami i 49-letni kierowca ze złamaniem nogi trafili do Szpitala Rejonowego przy ulicy Zamkowej w Zabrzu. W najcięższym stanie jest 40-letni lekarz. Całą noc operowali go neurochirurdzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu. Pielęgniarka, którą siła uderzenia odrzuciła na chodnik kilka metrów od karetki, zachowała zimną krew - zaalarmowała dyspozytornię pogotowia i udzieliła pierwszej pomocy lekarzowi.

Jak nam wczoraj powiedział dr Andrzej Pióro, anestezjolog, zastępca dyrektora ds. lecznictwa WSS w Sosnowcu, stan poszkodowanego w wypadku lekarza jest poważny, ale stabilny. Przeszedł między innymi operację czaszki i podudzia, ma też wiele innych urazów i ogólne obrażenia ciała. Teraz pacjent utrzymywany jest w śpiączce, która ma pomóc mu w powrocie do zdrowia.

- Stan rannego jest poważny - mówił dr Pióro.

Konsekwencji nie uniknie 29-latek, który pijany usiadł za kierownicą poloneza. W wydychanym powietrzu miał 2,2 promila alkoholu. Teraz przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Kiedy wytrzeźwieje, postawione będą mu zarzuty.

- Odpowie nie tylko za jazdę po pijanemu i spowodowanie wypadku, ale też za usiłowanie ucieczki z miejsca zdarzenia. Za to przestępstwo może mu grozić do 12 lat więzienia - mówi sierż. sztab. Adam Jachimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Pijane drogi
Tylko w czerwcu i lipcu tego roku w woj. śląskim policja zatrzymała 3282 osoby, które kierowały po spożyciu alkoholu. 12 z nich trafiło do aresztu, wobec 180 zastosowano dozór policyjny. 109 zatrzymanych musiało wpłacić kaucje w łącznej kwocie 187 tys. zł. Według danych śląskiej policji, w czerwcu i lipcu tego roku 211 osobom zabezpieczono na poczet przyszłych kar mienie o wartości ponad 1,1 mln zł.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto