Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijany mężczyzna podpalił bar w Czeladzi

Sebastian Reńca
Fot. O. Górny
Fot. O. Górny
Było tuż po godzinie 17. Bar przy ul. Miasta Auby zapełnił się klientami. Pan Jacek usiadł przy jednym ze stolików, przy którym byli już jego koledzy. – Nie zdążyłem jeszcze kupić piwa, kiedy ten mężczyzna ...

Było tuż po godzinie 17. Bar przy ul. Miasta Auby zapełnił się klientami. Pan Jacek usiadł przy jednym ze stolików, przy którym byli już jego koledzy.

– Nie zdążyłem jeszcze kupić piwa, kiedy ten mężczyzna wyszedł z toalety. Stanął przy naszym stoliku i zapytał „Z czego się śmiejecie, może ze mnie?”. Zapewniliśmy go, że nie. Wtedy poszedł do swojego stolika i dalej pił piwo. Za chwilę ponownie wstał i uderzył jednego z mężczyzn – relacjonuje pan Jacek, który trafił wczoraj na oddział urazowo-ortopedyczny czeladzkiego szpitala.

– Ten facet siedział przy stoliku obok mnie. Przez przypadek usłyszałem jak mówi „Ja was tu wszystkich spalę” – wspomina pan Michał, który też trafił do szpitala z poparzonymi dłońmi i twarzą.
Świadkowie opowiadają, że mężczyzna skończył pić piwo i wstając sięgnął po plecak.

– Musiał mieć w nim jakiś kanister albo baniak z benzyną lub innym łatwopalnym płynem. Tak jak stał, zaczął ten płyn rozlewać naokoło siebie, na ludzi, krzesła i stoliki. Ja zostałem oblany po rękach – pan Jacek pokazuje obandażowane dłonie.

Zaraz po rozlaniu płynu, sięgnął po zapalniczkę. Ogień wybuchł natychmiast.

– Pamiętam, że paliło się przy wejściu. Myślałem tylko o tym, żeby uciec – mówi pan Michał. Tymczasem pan Jacek z kolegami zaczęli wyprowadzać z baru osoby, które nie mogły wyjść o własnych siłach.

– Wyprowadziłem jednego mężczyznę. Potem wróciłem po jakąś kobietę. Gdzieś znalazłem gaśnicę i uruchomiłem ją – opowiada.

Na miejsce przyjechały cztery wozy strażackie z Będzina.

W środku było jeszcze 6 osób. Dwie w pomieszczeniach górnych, a cztery w piwnicy. Pożar udało się szybko ugasić.

– Poszkodowanych zostało 20 osób, część przewieziono do szpitali w Dąbrowie Górniczej, Czeladzi oraz w Siemianowicach Śląskich. Wśród poszkodowanych jest 5-letnie dziecko, które trafiło do Centrum Pediatrii w Sosnowcu Klimontowie. Zatrzymaliśmy już podejrzanego o podłożenie ognia. To 33-letni mieszkaniec Czeladzi – informuje nadkomisarz Monika Francikowska, rzeczniczka prasowa będzińskiej policji. – Nie był wcześniej notowany. Przebywa w areszcie śledczym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto