Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pikieta w Cieszynie. Jajka poleciały na Polifarb

Łukasz Klimaniec
Mirosław Kitowski pozdrawia związkowców
Mirosław Kitowski pozdrawia związkowców Łukasz Klimaniec
Ponad dwustu związkowców z różnych stron Polski pikietowało dziś przed bramami PPG Polifarb Cieszyn domagając się przywrócenia do pracy Mirosława Kitowskiego. Szef zakładowej Solidarności został zwolniony w grudniu z powodu "ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych".

Fakt, że zwolniono mnie z pracy dowodzi, że zarząd boi się mojej osoby na terenie zakładu. Zarzucono mi ciężkie naruszenie dyscypliny pracy. Ale jeśli takim jest zamiana z kolegą na inną zmianę za zgodą mistrza prowadzącego, to jest to kompromitacja - mówił do tłumu związkowców Kitowski.


Od sierpnia 2010 roku w spółce zatrudniającej blisko 600 osób, trwa spór zbiorowy. Związkowcy domagają się podwyżek płac — po sto złotych równo dla każdego pracownika. Na razie bez skutku.
Zwolnienie Kitowskiego zaostrzyło sytuację. Pierwsza pikieta odbyła się 12 stycznia. Dziś pod zakładem wybuchały petardy, a na okna i ściany siedziby zarządu poleciały jajka.
 Pikiecie towarzyszyły gwizdy i buczenie trąbek.

W pikiecie uczestniczyli związkowcy m.in. z regionów rzeszowskiego, częstochowskiego, Śląska Opolskiego Dolnego Śląska, nawet z Przemyśla.

- Wyjechaliśmy o 6.00 rano, pokonaliśmy ponad czterysta kilometrów. Ale nie kilometry są ważne, ale to, że razem walczymy o swoje prawa - zaznaczył Andrzej Buczek, przewodniczący Zarządu Regionu "Solidarność" Ziemia Przemyska. - Nie zgadzamy się na taką politykę pracodawców, którzy zamiast prowadzić dialog, wyrzucają działaczy związkowych — dodał.


W Polifarbie dziennikarze nie usłyszeli komentarza. Przedstawiciele spółki poprosili o przesłanie pytań na piśmie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto