Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłeś, jechałeś, płać!

Jacek Bombor
Rys. Marcin Bondarowicz
Rys. Marcin Bondarowicz
Narodowy Fundusz Zdrowia rozważa możliwość obciążania pijanych kierowców kosztami leczenia ofiar, które trafiły do szpitala w wyniku spowodowanych przez nich wypadków drogowych.

Narodowy Fundusz Zdrowia rozważa możliwość obciążania pijanych kierowców kosztami leczenia ofiar, które trafiły do szpitala w wyniku spowodowanych przez nich wypadków drogowych.

– Nasza centrala NFZ rozważa możliwość wprowadzenia opłat za leczenie dla sprawców wypadków, którzy prowadzili pojazdy w stanie nietrzeźwym oraz za hospitalizację rannych, którzy ucierpieli w wyniku zdarzenia – wyjaśniła nam wczoraj Renata Furman, rzecznik NFZ w Warszawie.
Skąd ten pomysł? – Wydaje się, że jeśli ktoś świadomie łamie prawo, a inni stają się tego ofiarami, to byłoby wskazane, by poniósł tego koszty, więc płacił zarówno za hospitalizację swoją, jak i innych poszkodowanych – uzasadnia pani rzecznik.
Jak się okazuje, pomysł od roku prowadzi oddział NFZ w Wielkopolsce. Tamtejsi prokuratorzy wysyłają do oddziału specjalne wnioski. Informują w nich o prawomocnych wyrokach w sprawach wypadków drogowych – podają dokładne dane, osoby poszkodowane, okres i koszt ich hospitalizacji.

– Na podstawie art. 444 paragraf 1 kodeksu cywilnego sprawca zobowiązany jest do zwrotów kosztów leczenia. Wysyłamy więc wezwania do zapłaty. Nie chodzi tylko o wypadki z udziałem pijanych kierowców – wyjaśniła nam Bernadetta Ignasiak, rzeczniczka wielkopolskiego NFZ.
Do tej pory wysłano 52 wnioski – a tylko trzech kierowców zapłaciło. – To były niewielkie sumy, po 200, 300 złotych – wyjaśnia Ignaczak.
Średnio jednak rachunek wynosi około 1000 złotych, natomiast najwyższy do tej pory sięgał 5 tysięcy 680 zł! Chodziło o wypadek spowodowany przez kierowcę... karetki pogotowia. Spowodował wypadek, a ucierpiał z nim jadący z nim lekarz.
– Doznał skomplikowanego złamania ręki, musiał być aż trzykrotnie hospitalizowany – wyjaśnia Ignaczak.

Kierowcy nie bardzo chcą brać na siebie odpowiedzialności. Zamiast płacić, odsyłają do swoich firm ubezpieczeniowych, w których mają wykupione OC.
– Wysłaliśmy od firm stosowane zawiadomienia, ale do tej pory nie dostaliśmy ani jednej odpowiedzi – wyjaśnia Ignaczak.
Trudno jednak oczekiwać, by ubezpieczyciele chętnie płacili za ewidentne przewinienia swoich klientów. Wszystko zależy od zapisów umowy. Kierowcy, którzy w chwili wypadku byli pijani, mają na to marne szanse.
Jak informuje Ignaczak, w najbliższych tygodniach – gdy nie nadejdą odpowiedzi – fundusz skieruje sprawy do sądów. – Może one zdecydują, czy zapłaci ubezpieczyciel, czy sprawcy – dodaje.

NFZ zapewnia, że nie dogadywał się w tej akcji z prokuratorami. – Robią to z własnej inicjatywy – mówi Bernadetta Ignasiak. A dokładnie na podstawie art. 7 Kodeksu postępowania cywilnego, który mówi m.in., że prokurator może żądać wszczęcia postępowania w każdej sprawie, a także wziąć udział w każdym toczącym się już postępowaniu, jeżeli według jego oceny wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego.
Podobne wezwania wysyła także lubelski oddział NFZ. Jeśli okażą się skuteczne, centrala chce podobne działania przenieść na całą Polskę. – To wymaga jeszcze dokładnej analizy prawnej – wyjaśnia Renata Furman.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto