Jak co roku, od stycznia w urzędach skarbowych przybiera na sile akcja składania zeznań podatkowych. Z PIT-em biedzi się około 20 mln rodaków, bowiem tylko część z nas jest wyręczana przez ZUS lub pracodawcę. Ludwik Dorn, minister spraw wewnętrznych i administracji chce, byśmy już za dwa lata byli wolni od tej udręki. Czy zatem w ciągu dwóch lat zostaniemy pozbawieni wszelkich ulg podatkowych? Bez tego cała operacja jest niemożliwa.
Jak ujawnił wczoraj minister Dorn, na ukończeniu w MSWiA oraz wśród współpracowników ze świata nauki są prace nad reformą administracji i informatyzacji publicznej. Prof. Józef Oleński przedstawił m.in. pomysł rozwiązania, które działa już w niektórych krajach unijnych. Chodzi o to, byśmy nie musieli składać co roku PIT w urzędzie skarbowym, lecz by rozliczeniem podatku rocznego zajmował się sam fiskus. Robi to już w przypadku zeznań składanych przez ZUS w imieniu emerytów czy rencistów niekorzystających z ulg oraz przez pracodawców w imieniu swoich pracowników.
– Jest to rozwiązanie, które funkcjonuje i które polega na zmniejszeniu kosztów nakładanych na obywatela, a także możliwości redukcji zatrudnienia w urzędach skarbowych – wyjaśniał Dorn.
Sami skarbowcy nie obawiają się zwolnień i poparliby każdy pomysł, który uwolniłby ich od mozolnego wklepywania do komputera każdego grosza dającego nam prawo do nadpłaty lub rodzącego obowiązek dopłaty podatku. Mówią jednak o koniecznych warunkach: absolutnej likwidacji ulg i odliczeń (bo w takim przypadku co PIT, to inna sprawa) oraz szeroko zakrojonej informatyzacji, bo na razie u fiskusa jest ona w powijakach. Natomiast deklarują, że z korzyścią dla państwa zajęliby się wówczas tym, co lubią: kontrolami i wykrywaniem „szarej” strefy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?