Wścieka mnie, że automatycznie co roku ja za ciężką harówę dostaję tyle, co koleżanka robiąca w pracy manicure – mówi nam pracownica śląskiej skarbówki. Jej marzenie, by być wynagradzanym zależnie od nakładów i wyników pracy, może się wkrótce spełnić. W płacach budżetówki zapowiada się rewolucja.
Na razie wszyscy pracownicy budżetówki dostają podwyżki po równo. W tym roku – 3 proc., bo na tyle wynegocjowano wzrost płac dla budżetówki w Komisji Trójstronnej. Jednak wkrótce – zgodnie z nowym projektem resortu pracy – o podwyżce decydowałby szef. Nie byłoby sztywnego przeliczania płac w górę, ale zależnie od wyników w pracy. To oznacza, że nie wszyscy podwyżkę by dostali.
„Obecny system wynagradzania nie tworzy warunków umożliwiających wiązanie wysokości wynagrodzenia pracownika z efektami jego pracy” – napisali autorzy projektu.
Szef daje nagrodę
Zwiększyć się ma też fundusz nagród, czyli pula przeznaczona na premie – z obecnych 3 proc. pensji do 7,5 proc. Z tego funduszu szczególnie zasłużony urzędnik otrzymywałby nieograniczoną żadnymi limitami podwyżkę i premię. Sęk w tym, że znów decydowałby szef. Czy rzeczywiście decydować będą zasługi, czy układy? Tego drugiego obawiają się dziś urzędnicy. Argumentują, że istniejący dziś system premiowania wystarczająco rozróżnia słabszych i lepszych pracowników.
Miałyby także zniknąć niektóre dodatki, m.in. dla pracowników urzędów skarbowych, inspekcji. Jeśli pracownika obciążono by większymi obowiązkami, przez rok dostawałby dodatek specjalny. Nowe zasady podwyższania pensji i przyznawania premii mogłyby wejść w życie już od przyszłego roku. Na razie trwają na ten temat konsultacje.
Fiskus po swojemu
Już dziś wiadomo, że niektóre urzędy są przeciwne projektowi, który doprowadziłby do zatrzymania, a może wręcz obniżenia płac w najlepiej uposażanych resortach. W Ministerstwie Finansów, które swoim podwładnym nie mogłoby już wypłacać dodatków, pogorszyłaby się sytuacja finansowa pracowników. Na to resort zgody dać nie chce, tym bardziej, że minister Mirosław Gronicki ma własne plany, jak mają wyglądać wynagrodzenia aparatu skarbowego. Dlatego też wstępna wersja „Strategii działania polskiej administracji skarbowej na lata 2005–2010” zakłada m. in., że poziom zarobków pracowników skarbówki wyglądałby tak, jak w państwach starej Unii Europejskiej („15”). Stałoby się to w 2010 roku.
Resortu pracy zakłada, że zmiany dotyczące sposobu wynagradzania dotyczyłyby wszystkich zatrudnionych w sferze budżetowej, począwszy od osób pracujących w ministerstwach, centralnych urzędach oraz urzędach wojewódzkich, poprzez instytucje podlegające tym urzędom, np. inspekcję handlową i sanitarną.
Zmiany nie są planowane wobec pracowników szpitali, policji oraz nauczycieli i osób zatrudnionych w samorządach. Tam premie i podwyżki idą własnym rytmem.
Nauczyciele już od wielu lat mają dodatek za szczególne osiągnięcia. Może wynieść 0 proc., a może być to i 20 proc. To największa kość niezgody między gronem pedagogicznym a dyrektorami szkół.
Średnia płaca fiskusa
• dyrektor Izby Skarbowej – 11.600,69 zł (1.933,45 zł)
• naczelnik wydziału – 6.937,08 zł (1.130,37 zł)
• kierownik referatu – 4.823,18 zł (700,80 zł)
• starszy komisarz skarbowy – 3.057,66 zł (413,56 zł)
• komisarz skarbowy – 2.769,73 zł (308,35 zł)
• starszy referent – 1.980,62 zł
* Płaca brutto, kwota za wysługę lat w nawiasach, źródło: Izba Skarbowa w Katowicach
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
