Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po wakacjach - surowe przepisy antyalkoholowe

Marek Świercz
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Rząd zaostrza ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Chce przykręcić śrubę tym, którzy rozpijają nastolatków. Projekt już trafił do komisji w Sejmie. Jeśli wejdzie w życie, każdy kto sprzeda piwo nieletniemu, może zostać ...

Rząd zaostrza ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Chce przykręcić śrubę tym, którzy rozpijają nastolatków. Projekt już trafił do komisji w Sejmie. Jeśli wejdzie w życie, każdy kto sprzeda piwo nieletniemu, może zostać ukarany grzywną w wysokości 5 tysięcy złotych.

Krzysztof Brzózka, konsultant nowelizacji i szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), jest optymistą: - Wiem, że wszystkie partie chcą głosować za tymi propozycjami, nowelizacja wejdzie w życie po wakacjach. Surowe prawo ma być głównie lekiem na plagę pijaństwa wśród nastolatków. A młodzi Polacy zaczynają pić coraz wcześniej. Pięć dni temu policjanci w Legnicy znaleźli na ławce pijanego do nieprzytomności 11-latka. Chłopiec w stanie śpiączki trafił do szpitala. Jeszcze w połowie lat 80. całkowitą abstynencję deklarowało aż 40 proc. 15-latków, dziś jest ich tylko 10 proc. - pokazują badania warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii opublikowane w 2006 r. Także socjolog Janusz Czapiński, autor raportu "Diagnoza Społeczna 2005", bije na alarm: nastolatki zaczynają pić już w gimnazjum. Po raz pierwszy w historii problem dotyczy w równym stopniu chłopców, co dziewcząt. Do regularnego picia przyznaje się po 4 proc. 16-latków obojga płci. Z "Diagnozy Społecznej 2005" wynika, że jeszcze w połowie lat 90. w tej grupie wiekowej ostro pijących dziewcząt było niewiele ponad 1 proc. Grażyna Świątkiewicz z Zakładu Badań nad Alkoholizmem IPiN twierdzi: - Skala patologii byłaby mniejsza, gdyby nie łatwy dostęp młodzieży do alkoholu - mówi. Tę opinię potwierdzają badania PARPA.

W 2004 r. Agencja wysłała do prawie tysiąca sklepów w Polsce podstawionych, nieletnich klientów. Wyniki eksperymentu były zatrważające: prawie wszyscy bez problemu kupili alkohol, z odmową spotkał się tylko co dziesiąty. Dlatego nowa ustawa ma uderzyć głównie w tych, którzy sprzedają napoje wyskokowe. Sklep czy lokal, w którym nastolatek kupi choćby puszkę piwa, straci koncesję na trzy do pięciu lat. Dla właściciela pubu czy sklepu monopolowego taka kara oznacza bankructwo. Dziś ryzyko jest minimalne, bo sąd wymierza zwykle kilkaset złotych grzywny. Psychoterapeuta Janusz Sierosławski z IPiN jest pełen optymizmu: - Strach przed nieuchronną utratą koncesji zdyscyplinuje handlowców. Bać powinni się także ekspedienci i barmani, bo za podanie alkoholu nieletniemu dostaną grzywnę od 2,5 do 5 tys. zł. Tyle samo zapłaci dorosły, który "z uprzejmości" kupi alkohol na prośbę nastolatka.

Ten pomysł szczególnie przypadł do gustu Krzysztofowi Brzózce z PARPY. - To zupełna nowość i przełom w przepisach - mówi. - Do tej pory takie zachowanie było bezkarne. Zaostrzenie polskiego prawa to krok w stronę zaleceń Komisji Europejskiej. W sierpniu zeszłego roku zaapelowała ona do krajów członkowskich o aktywną walkę z pijaństwem. Unia bije na alarm, bo z ubiegłorocznego raportu Komisji wynika, że ok. 55 mln Europejczyków - czyli ponad 10 proc. wszystkich mieszkańców - nadużywa alkoholu. A problem pijaństwa wśród młodzieży jest jeszcze bardziej dotkliwy niż w Polsce - lokujemy się dopiero w drugiej dziesiątce na 35 zbadanych krajów (raport UE). Przodujemy za to w piciu piwa: nasze dziewczęta są w pierwszej trójce, a chłopcy w pierwszej piątce badanych krajów. Bruksela nie narzuca ujednoliconych przepisów, ale radzi pilne wprowadzenie restrykcji. Wciąż są w Unii kraje (np. Holandia), które nie mają żadnych przepisów regulujących sprzedaż alkoholu młodzieży. A w wielu innych - choćby Niemczech czy Wielkiej Brytanii - alkohol można kupić już po ukończeniu 16 lat. Najsurowsze przepisy wprowadzono w Stanach Zjednoczonych w połowie lat 90. - i to z dobrym skutkiem. Federalne prawo zakazuje sprzedaży alkoholu osobom poniżej 21 lat.

Mniej reklam, więcej ostrzeżeń

Zmiana prawa ma chronić przed nachalną reklamą piwa. Rząd uznał, że trzeba wrócić do regulacji z lat 2002-2003, kiedy spoty reklamujące piwo można było nadawać w telewizji dopiero po godz. 23. Cztery lata temu obniżono tę granicę do godziny 20 - i liczba reklam wzrosła trzykrotnie: z 10 do 30 tys. rocznie. Projekt zaostrzenia przepisów przewiduje też wprowadzenie ostrzeżeń o szkodliwości alkoholu na etykiety butelek i puszki piwa. Pojawią się informacje o możliwych komplikacjach zdrowotnych dla kobiet w ciąży i przestroga dla kierowców, aby nie siadali za kierownicą po wypiciu choćby kilku kropel alkoholu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto