Podatek do zwrotu: rekordzista stara się o odzyskanie... 8 złotych

PIT-y zostały już przez podatników podliczone, zatem mają jak na dłoni wydatki poniesione w ramach ulgi remontowej na zakup materiałów budowlanych.

Nic więc dziwnego, że ruszyli ponownie do urzędów skarbowych - tym razem przede wszystkim po to, by odzyskiwać pieniądze.

Fiskus szacuje, że w najbliższym czasie nawet milion osób zechce złożyć wniosek o zwrot różnicy VAT między 7 proc. sprzed akcesji unijnej a stawką 22 proc. wprowadzoną po 1 maja 2004 r. Mogą to zrobić także rolnicy nie płacący podatku dochodowego oraz... osoby bez dochodów.

Stosy wniosków rosną
Urzędy skarbowe mają już przynajmniej po kilkaset takich wniosków. Każde postępowanie musi się zakończyć decyzją. Nic wiąc dziwnego, że fiskus nieco obawia się paraliżu swoich służb. Tylko I Urząd Skarbowy w Katowicach ma już 600 wniosków o zwrot VAT złożonych jeszcze przed zakończeniem "akcji PIT". Są jednak takie regiony województwa śląskiego - z majętniejszymi mieszkańcami, masowo rozbudowującymi się przedmieściami lub wsiami - gdzie takich wniosków już teraz jest dwukrotnie więcej. W najbliższym czasie można się spodziewać nowej fali interesantów w każdym urządzie skarbowym.

- Przyjmujemy każdy wniosek, każdy musi się zakończyć wydaniem przez nas decyzji. Najmniejsza kwota, o jakiej zwrot się starano, to 8 złotych - mówi Teresa Grandys, wicenaczelnik I Urzędu Skarbowego w Katowicach.

Warto wiedzieć, że nie ma zwrotu różnicy VAT zapłaconego w cenie usług budowlano-montażowych. Skorzystają więc z tego tylko osoby, które samodzielnie prowadzą inwestycje mieszkaniowe i same kupują materiały budowlane. Co ważne - prawo do zwrotu otrzymały wszystkie osoby fizyczne kupujące materiały budowlane na cele mieszkaniowe, bez względu na to, czy płacą jakiś podatek czy nie. Mogą więc korzystać z tego także rolnicy i osoby, które nie mają w Polsce żadnych dochodów. Muszą tylko spełnić warunki formalne, tj. przede wszystkim złożyć prawidłowo wypełniony wniosek o zwrot.

Ważne limity
Zwrot limitowany jest m.in. tzw. powierzchnią rozliczeniową. Budując dom będzie można otrzymać dość dużą kwotę - nawet do 22 tys. zł rekompensaty, zaś przy remoncie nie wymagającym pozwolenia na budowę - około 10 tys. zł. Dlaczego piszemy: "około"? Wysokość zwrotu będzie uzależniona m.in. od ceny metra kwadratowego użytkowej powierzchni mieszkalnej, ogłaszanej co kwartał przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego oraz od szacowanej ceny materiałów potrzebnych do zbudowania 70 metrów kw. mieszkania lub domu oraz do wyremontowania 30 metrów kw.

Limit jest wspólny dla obojga małżonków. Bez znaczenia jest przy tym, czy między nimi istnieje wspólność czy rozdzielność majątkowa.

Można się starać tylko o zwrot VAT z tych materiałów budowlanych, które do końca kwietnia 2004 r., tj. przed wejściem Polski do UE, były opodatkowane stawką 7 proc., a od 1 maja 2004 r. są obciążone stawką 22 proc. Dlatego trzeba dokładnie przestudiować załącznik do ustawy, będący w istocie wykazem tych materiałów.

Kwotę zwrotu będzie określał naczelnik urzędu skarbowego w decyzji. Na jej wydanie ma 6 miesięcy. Jeśli go przekroczy - należą nam się odsetki. Podobnie jest, jeśli fiskus przekroczy 25-dniowy termin wypłaty różnicy w VAT.

Zdaniem eksperta
Grażyna Piechota, rzeczniczka Izby Skarbowej w Katowicach

Liczymy się z tym, że tylko w pierwszej połowie tego roku liczba podatników starających się o zwrot różnicy VAT może co najmniej pokrywać się z liczbą podatników korzystających wcześniej z ulgi remontowej, czyli około 1 miliona osób.