Podatkowa ulga za krew

Litr "daru życia" kosztuje 130 złotych. Krwiodawcy już kalkulują, jak wpłynie to na ich PIT

Osiem czekolad, sok, dzień wolny od pracy, czasami darmowy bilet komunikacji miejskiej, teraz jeszcze ulga w podatku - na to wszystko mogą liczyć osoby, które zdecydują się na oddawanie krwi.

Wspaniały gest

Piotr Dyrczon z Wrocławia ma 40 lat. Tydzień temu po raz pierwszy w życiu poszedł do centrum krwiodawstwa i dał sobie upuścić 450 mililitrów krwi. - Cały czas słyszę o tym, że w szpitalach brakuje krwi. Postanowiłem się nią podzielić, bo jestem zdrowy i świetnie się czuję - opowiada. Po oddaniu krwi dowiedział się, że w przyszłym roku będzie mógł odliczyć sobie konkretną kwotę od dochodu w rocznym rozliczeniu PIT. Przyznaje, że być może skorzysta z ulgi, chociaż pieniądze nie są dla niego żadną motywacją do oddawania krwi.

Każda osoba, która odda w tym roku krew, będzie mogła w przyszłorocznym rozliczeniu odliczyć sobie jej wartość od dochodu. Zaoszczędzi tym więcej, im więcej krwi da sobie upuścić. Jeden litr krwi jest wyceniany na 130 złotych. Krwiodawca może oddać 1,8 litra rocznie, więc będzie mógł odliczyć od dochodu 234 złote. Ważne tylko, by zadbał o zaświadczenie z centrum krwiodawstwa wydawane na koniec roku.

Pasja szlachetnych

Pomysł z odliczeniami podatkowymi ma pomóc w rozwiązaniu bardzo trudnej sytuacji związanej z brakiem krwi w szpitalach. Bo chociaż liczba krwiodawców z roku na rok rośnie i przekroczyła już 520 tysięcy, to wciąż jest za mało osób, które oddają krew regularnie. To jedynie 60 procent wszystkich polskich krwiodawców, podczas gdy średnia w Europie Zachodniej wynosi około 90 procent. Tymczasem zapotrzebowanie na krew w Polsce przekracza już tysiąc litrów dziennie.

Osoby, które na co dzień pracują w krwiolecznictwie, przyznają, że każda inicjatywa, która ma na celu przyciągnięcie nowych krwiodawców, jest dobra. Mają jednak wątpliwości, czy ulga podatkowa rozwiąże problem braku krwi w naszych szpitalach. - Dla zdecydowanej większości krwiodawców oddawanie krwi jest pasją. Nie robią tego dla pieniędzy czy innych profitów - zaznacza Elżbieta Śmietanka z Polskiego Czerwonego Krzyża. - Wątpię, aby ulga podatkowa skusiła tych, którzy po prostu nie czują potrzeby pomagania innym. Według niej, większy nacisk powinno się położyć na edukację i przekonanie ludzi, że warto dzisiaj oddać krew, bo przecież jutro mogą jej sami potrzebować.

Pożyteczna kalkulacja

Tymczasem według Małgorzaty Szymczyk-Nużki z wrocławskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, zdecydowanie lepszą zachętą dla ludzi byłyby darmowe witaminy i preparaty z żelaza. - Stanowiłoby to rekompensatę za to, co krwiodawca "traci" na rzecz innych - uważa. Ci, którzy dzielą się regularnie krwią z potrzebującymi, wiedzą, że za każdym razem czeka na nich około 8 czekolad i soki. W zależności od miasta, w którym oddaje się krew, są także darmowe bilety MPK dla osób, które od dawna oddają krew. Na przykład we Wrocławiu taki przywilej przysługuje mężczyznom po oddaniu 25 litrów krwi, a kobietom - po 15 litrach.

Ulga w podatku jest jednak nowością niespotykaną także w innych krajach. Ponad 90 procent dawców na całym świecie dzieli się swoją krwią honorowo.