MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Andrzeja Giemzy, pierwszej z ofiar "Halemby"

Aldona Minorczyk-Cichy
Andrzeja Giemzę żegnali zrozpaczeni najbliżsi, górnicy, mieszkańcy Rudy Śląskiej. Fot. ARKADIUSZ GOLA
Andrzeja Giemzę żegnali zrozpaczeni najbliżsi, górnicy, mieszkańcy Rudy Śląskiej. Fot. ARKADIUSZ GOLA
Andrzej Giemza, miał 47 lat. Był górniczym emerytem, dorabiał na życie w firmie Mard, która 21 listopada wykonywała prace na tragicznym poziomie 506 kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej.

Andrzej Giemza, miał 47 lat. Był górniczym emerytem, dorabiał na życie w firmie Mard, która 21 listopada wykonywała prace na tragicznym poziomie 506 kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej. Zostawił żonę Elżbietę, osierocił dzieci: 18-letnią Joannę, 17-letniego Krzysztofa i 13-letnią Kasię. W piątek pochowano go na cmentarzu w Starej Bykowinie.

Odprowadziło go około tysiąc osób: najbliżsi, przyjaciele, koledzy z pracy i ci, którzy go nie znali. Po prostu przyszli pożegnać górnika. W kościele pw. św. Barbary w Bykowinie odprawiono uroczystą mszę. - Tym razem nie było długiej, odległej, wczesnej zapowiedzi śmierci. Nie było braku chęci życia. Wręcz przeciwnie - były plany, zamiary i marzenia. Było przecież dla kogo żyć, było po co żyć. Była siła wieku i tak wiele do zrobienia - mówił o tragicznie zmarłym ks. Piotr Machoń.

Trumnie towarzyszył zastęp ratowników z kopalni Polska-Wirek. Pełnili wartę przy zmarłym w pełnym rynsztunku. Odprowadzili trumnę do grobu z zaświeconymi górniczymi lampkami.

Dzisiaj odbędą się pogrzeby kolejnych ośmiu ofiar tragedii. Naukowcom z Bydgoszczy udało się dotąd zidentyfikować 21 ciał. Tożsamość pozostałych dwóch osób będzie znana w poniedziałek.

Podczas mszy żałobnej w kościele pod wezwaniem św. Barbary ksiądz Piotr Machoń powiedział: - Śmierć przyszła niechciana i niezapowiedziana, przyszła jak nieproszony gość. Gwałtownie zebrała swoje obfite żniwo.

Andrzej Giemza dorabiał do emerytury w firmie MARD. Wcześniej był górnikiem strzałowym i kombajnistą w kopalni Polska-Wirek. Przepracował tam przez 25 lat. Zostawił żonę i troje dzieci: Joannę, Kasię i Krzysztofa.

- Miodu to my nie mamy. To mogłem być ja albo każdy inny kolega z szychty. Ciężko jest. Boję się każdego zjazdu pod ziemię - mówił Marian, górnik, który przyszedł na pogrzeb Giemzy.

Kondukt żałobny przeszedł wąskimi ulicami, pośród familoków Starej Bykowiny - typowo górniczej dzielnicy. Karawanowi towarzyszyli ratownicy z kopalni Polska-Wirek. Nieśli zapalone górnicze lampki. Giemzę odprowadzały też delegacje ze śląskich kopalń, spółek i związkowcy. Nieśli kwiaty i sztandary. Zagrała mu też górnicza orkiestra.

Ciężko o tym mówić. Ta Barbórka będzie pełna refleksji i smutku. Ta tragedia zjednoczyła przecież nie tylko Śląsk, ale i cały kraj. Do rodzin ofiar napłynęła i ciągle napływa pomoc. Obiecuję zadbać, by te pieniądze zostały dobrze wykorzystane, by dzieci zmarłych miały zapewnioną przyszłość - mówił po pogrzebie Andrzej Stania, prezydent Rudy Śląskiej. W mieście dzisiaj odbędą się rekolekcje, podczas których wierni pomodlą się za zmarłych. Msza żałobna odprawiona zostanie także w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla. W intencji górników odprawi ją arcybiskup Damian Zimoń, przyjedzie też premier Jarosław Kaczyński. To będzie najważniejsza uroczystość barbórkowa.

Jakoś nikomu nie chce się świętować. To będzie smutna Barbórka. To największa tragedia od prawie 30 lat - mówili wczoraj górnicy. Dzisiaj i we wtorek odbędą się kolejne pogrzeby.

Ciała ofiar należało zidentyfikować. Podjęli się tego naukowcy z bydgoskiego Zakładu Genetyki Molekularnej i Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Wczoraj prokuratorzy znali już tożsamość 21 osób. W poniedziałek poznamy nazwiska dwóch ostatnich. Bez tego nie można było wydać zwłok rodzinom i urządzić pogrzebów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pogrzeb Andrzeja Giemzy, pierwszej z ofiar "Halemby" - Wisła Nasze Miasto

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto