MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy trenowali, Bułgarzy odpoczywali

Leszek Jaźwiecki
Na wczorajszych zajęciach pod bacznym okiem trenera Raula Lozano nasi siatkarze najpierw się rozciągali, a potem rozegrali gierkę taktyczną.
Na wczorajszych zajęciach pod bacznym okiem trenera Raula Lozano nasi siatkarze najpierw się rozciągali, a potem rozegrali gierkę taktyczną.
Kilka minut po godzinie dziesiątej polscy siatkarze rozpoczęli pierwszy w tym dniu trening przed meczami z Bułgarią. Drugie zajęcia trener Raul Lozano zaplanował na godzinę 18.

Kilka minut po godzinie dziesiątej polscy siatkarze rozpoczęli pierwszy w tym dniu trening przed meczami z Bułgarią. Drugie zajęcia trener Raul Lozano zaplanował na godzinę 18.00, a po nas z katowickim Spodkiem zapoznali się po raz pierwszy nasi rywale z Bułgarii. Podopieczni Marina Stojewa, którzy dotarli do Katowic w środę wieczorem, zrezygnowali z wczorajszego porannego treningu. Brązowi medaliści mistrzostw świata przyjechali w najsilniejszym składzie z Matejem Kazijskim na czele. Niewykluczone, że ich gwiazda nie zagra jednak w Spodku. Trener Stojew - podobno - chce w obu meczach wystawić rezerwowy skład.

Nasi zawodnicy w milczeniu przemknęli przez długi i ciemny korytarz prowadzący na główną arenę. Zdjęli dresy i rozpoczęli blisko godzinne ćwiczenia rozciągające. Jedynie Michał Bąkiewicz przystąpił do nich nieco później korzystając z usług masażysty.

- Michał, jaką masz piękną pupę - krzyknął drugi trener Alojzy Świderek, widząc zabieg "Bąka".

- Dziękuję trenerze za komplement - śmiejąc się odparował zawodnik.

Potem jednak już naszym zawodnikom nie było do śmiechu. Trener Lozano bacznie doglądał ćwiczeń, więc nikt nie mógł zastosować taryfy ulgowej. W zajęciach wziął już udział Michał Winiarski, który miał zgodę na przyjazd od Katowic z jednodniowym opóźnieniem. Jednak występ przeciwko Bułgarii przyjmującego Itas Diatec Trentino stoi pod znakiem zapytania.

- Z kontuzjowaną łydką jest już w porządku, ale Michał narzeka na ból w kolanie. Zrobił się mały stan zapalny. Decyzja o tym czy zagra należy do trenera Lozano - wyjaśnił lekarz kadry Wacław Maroń.

Wydaje się, że "Winiar" przez najbliższy tydzień będzie musiał pauzować. Niepewny jest także występ Grzegorza Szymańskiego. Atakujący naszej reprezentacji przez 30 ostatnich dni nie trenował, czuje się już dobrze, ale wczoraj wspólnie z lekarzem udali się do Sosnowca na usg kontuzjowanego kolana.

Musiałem sprawdzić czy rzeczywiście wszystko jest już z jego kolanem w porządku - dodaje lekarz.

Przeciwko Bułgarii na pewno nie zagra Wojciech Grzyb, który nie przyjechał w ogóle do Katowic. - Wojtek otrzymał wolne, ma w rodzinie ślub - wyjaśnia menedżer polskiej ekipy Witold Roman.

W kadrze trenującej wczoraj w Spodku znalazł się natomiast Maciej Kosmol. Były zawodnik, który ma za sobą także występy w kadrze juniorów, pełni obecnie rolę statystyka naszej reprezentacji. Chętnie jednak bierze udział w treningach i często zastępuje w parze nieobecnego zawodnika. Tym razem zastąpił Grzyba.

Po treningu zawodnicy szybko przemknęli do autokaru, odmawiając odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Trener Lozano wytłumaczył, że trening był otwarty dla mediów, ale bez udzielania wywiadów...

Do tej pory zarobili

Za zwycięski mecz zawodnik w Lidze Światowej otrzymuje 800 dolarów (przegrany połowę mniej). Nasi siatkarze do tej pory wygrali wszystkie spotkania, więc każdy z nich zarobił 8 tysięcy "zielonych". To jednak nie wszystkie premie, jakie można otrzymać w fazie grupowej. Pierwsze miejsce w grupie premiowane jest milionem dolarów, drugi zespół otrzymuje o 50 tysięcy mniej.

Milion dolarów zgarnie również drużyna, która wygra finał tej edycji. Drugie miejsce wycenione zostało na 500 tysięcy, za trzecie narodowa federacja otrzyma 300 tysięcy, za czwarte 200 tysięcy, piąte 100 tysięcy, a za ostatnie jedynie 50 tysięcy.

Zaspany Plamen

Zanim rozpoczęła się wczorajsza konferencja prasowa przed meczem Polski z Bułgarią z udziałem trenerów i kapitanów obu ekip trwały gorączkowe poszukiwana Plamena Konstantinowa. Kapitan naszych rywali dotarł na miejsce z blisko półgodzinnym opóźnieniem.

- Przepraszam, ale nikt mnie nie poinformował o konferencji - tłumaczył się reprezentant Bułgarii, ale jego zaspane oczy mówiły wszystko.

Kapitan Bułgarów dodał, że planem minimum, jest wygranie przynajmniej jednego meczu w Katowicach.

- Ale tak naprawdę, to dla nas najważniejsze jest jak zagramy w finałach Ligi Światowej - przyznał.

Trener gości Martin Stojew wytłumaczył nieobecność w kadrze na mecz z Polską Matija Kazisjkiego.

- Od dwóch lat nie miał wolnego, a to głównie na niego spadał ciężar ataków zarówno w zespole klubowym jak i w reprezentacji - tłumaczył. - Mecze z Polską będą ostatnimi testami dla młodych zawodników.

Kapitan biało-czerwonych Piotr Gruszka zapewnił, że Polacy postarają się wygrać oba mecze i zająć pierwsze miejsce w grupie.

- Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony naszej publiczności, która jest nie tylko wymagająca, ale także kochana - wyjawił Gruszka.

Dla trenera Raula Lozana oba spotkania z Bułgariami powinny dać odpowiedź, w jakim miejscu są nasi kadrowicze.

- Przez następny tydzień będziemy mieli czas, aby wyeliminować nasze błędy - uważa selekcjoner. W kadrze zaszył dwie zmiany. Miejsce Wojtka Grzyba zajął Marcin Możdżonek, a Michała Winiarskiego zastąpi Michał Bąkiewicz.

Co to jest klinika

Nie wszyscy wiedzą, że zanim na parkiet wejdą zespoły narodowe, odbywa się próba generalna imprezy pod tajemniczym kryptonimem "klinika". Jej kulisy zdradza prezes Śląskiego Związku Piłki Siatkowej Marek Kisiel.

- To próba generalna dla młodzieży, która podaje piłki i wyciera parkiet. Wszystko odbywa się tak, jak podczas prawdziwego meczu. Są hymny, na parkiet wchodzą zawodnicy dwóch ekip i rozgrywają mecz. W tym roku zagra między sobą kadra juniorów Śląska, którą specjalnie ściągamy ze zgrupowania w Szczyrku. W sumie w "klinice" biorą udział dwie ekipy liczące po 16 osób każda. W meczach z Bułgarią tworzyć ją będą młodzi siatkarze i siatkarki z BBTS Bielsko-Biała i Mysłowic. Na finał przygotowujemy trzy takie ekipy, również po 16 osób i będą to juniorzy z Tychów, MKS Płomień Sosnowiec oraz UKS 27 Katowice.

Żartowniś Pliński

Środkowy naszej reprezentacji Daniel Pliński g jadąc samochodem razem z Michałem Winiarskim postanowił zażartować z prezesa Śląskiego Związku Piłki Siatkowej Marka Kisiela. Obaj znają się bardzo długo i często robią sobie "kawały". Zawodnik Skry Bełchatów zadzwonił do prezesa Kisiela podając się za dziennikarza jednej z gazet i zaczął wypytywać o przygotowania do meczu z Bułgarią.

- Nie poznałem go i udzieliłem chyba wyczerpującej odpowiedzi - opowiada śmiejąc się prezes. - Nasza rozmowa zeszła na temat meczu w Warnie i z drugiej strony usłyszałem pytanie o wyróżniających się zawodnikach. Powiedziałem, że najlepiej zagrał Paweł Zagumny, a w drugim meczu podobał mi się Daniel Pliński. W tym momencie usłyszałem, że wreszcie mnie ktoś pochwalił. Tym samym Daniel się zdradził.

Prezes Kisiel odgraża się zawodnikowi, że teraz kolej na niego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto