Mistrzynie Europy Polki pokonały mistrzynie świata Rosjanki 3:0 w pierwszym meczu turnieju World Grand Prix siatkarek w japońskiej Osace. W drugim spotkaniu niespodzianki już nie było: Japonia także bez straty seta ograła Kazachstan.
Jeżeli Polska w sobotę pokona Japonię, w niedzielę rozprawi się z Kazachstanem, to losy naszego awansu do turnieju finałowego w Ningbo (22-26 sierpnia) rozstrzygną się w... Makau, gdzie grają Chiny, Holandia, Kuba i USA. W tej chwili Polska zajmuje ósme miejsce, mając tyle samo zwycięstw, co wszystkie drużyny z grupy w Makau. O awansie może zatem decydować iloraz małych punktów, a ten mamy na razie lepszy jedynie od USA. Na tym etapie rywalizacji pewne występu w finale są Chiny (jako gospodarz zawodów) oraz Brazylia, która ma komplet zwycięstw. Dla Rosji i Włoch wywalczenie przepustki do Ningbo powinno być czystą formalnością. Reszta drużyn bije się o dwa pozostałe miejsca.
Wczorajszy mecz z Rosją był jednym z najlepszych występów Polek w ostatnich latach. Dwukrotne mistrzynie kontynentu (2003, 2005) zrewanżowały się Rosjankom za porażkę 0:3 sprzed kilkunastu dni z Rzeszowa.
- Pierwszy i drugi set potoczył się dla nas bardzo dobrze, ale w trzecim mieliśmy trochę szczęścia. Na razie nie chciałbym analizować tego spotkania, ale wszystko wskazuje na to, że jesteśmy na dobrej drodze - powiedział trener reprezentacji Polski Włoch Marco Bonitta.
- Polki wykonały solidną pracę. My zagraliśmy szczególnie źle, jeśli chodzi o zagrywkę oraz obronę, a jeśli te dwa elementy nie funkcjonują nie można myśleć o wygranej - stwierdził rodak Bonitty, Giovanni Caprara, który prowadzi reprezentację Rosji.
Polska - Rosja 3:0 (25:21, 25:19, 28:26)
Polska: Sadurek, Skowrońska-Dolata, Podolec, Świeniewicz, Dziękiewicz, Liktoras, Zenik (libero) - Rosner, Kosmatka.
Pozostałe wyniki
Osaka: Japonia - Kazachstan 3:0 (25:20, 25:22, 25:19). Makau: Chiny - USA 3:0 (25:18, 25:17, 25:22), Holandia - Kuba 3:1 (27:25, 25:27, 25:18, 25:20). Tajwan: Brazylia - Dominikana 3:0 (25:22, 25:19, 25:17), Włochy - Tajwan 3:0 (25:20, 25:17, 25:21).
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?