Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska - Holandia 2:3

Rafał Musioł
Selekcjoner Raul Lozano nie zdołał wskrzesić ducha zespołu sprzed kilku miesięcy i jego podopieczni ponieśli kolejną dotkliwą porażkę, arch.
Selekcjoner Raul Lozano nie zdołał wskrzesić ducha zespołu sprzed kilku miesięcy i jego podopieczni ponieśli kolejną dotkliwą porażkę, arch.
Środa zaczęła się dla polskich siatkarzy znakomicie. W pierwszym spotkaniu dnia Hiszpanie potwierdzili, że są rewelacją turnieju kontynentalnego w Izmirze, będącego eliminacją igrzysk olimpijskich w Pekinie, i ...

Środa zaczęła się dla polskich siatkarzy znakomicie. W pierwszym spotkaniu dnia Hiszpanie potwierdzili, że są rewelacją turnieju kontynentalnego w Izmirze, będącego eliminacją igrzysk olimpijskich w Pekinie, i pokonali Włochów. Dla ekipy Raula Lozano oznaczało to, że jej los znalazł się w jej rękach - zwycięstwo nad Holandią, bez względu na rozmiary, gwarantowało biało-czerwonym miejsce w półfinale.

Pierwszy set znakomite nastroje podtrzymał. Polacy zaczęli grę z wielkim impetem i udzielali "pomarańczowym" lekcji nowoczesnej siatkówki. Szaleli w ataku, stawiali szczelny blok i wszystko toczyło się według wymarzonego przez nich scenariusza, począwszy od pierwszego skutecznego uderzenia Piotra Gruszki po ostatni błąd rywali w polu zagrywki. Przejściowe kłopoty, gdy nasza reprezentacja przez kilka minut przegrywała, wydawały się nic nie znaczącym przerywnikiem, służącym jedynie budowaniu minimalnej sportowej dramaturgii.

Tymczasem kolejna odsłona spotkania pokazała, że Holendrzy okazali się uczniami wyjątkowo pojętnymi i w notesie ich szkoleniowca pojawiła się recepta na odwrócenie losów spotkania. Jednym ze składników tej receptury była także nadmierna pewność siebie Polaków, której efektem były drobne błędy, w miarę upływu czasu sumujące się w wielkie pomyłki. Przewaga przeciwników rosła tymczasem stale i na finiszu seta wyniosła nawet sześć punktów. Dopiero wtedy sygnał alarmowy zabrzmiał w głowach Gruszki i spółki, ale na skuteczną pogoń było już za późno. Obrona czterech setboli to jedynie zgodny z narodową tradycją przegrany zryw, bo koniec końców decydująca piłka i tak spadła po naszej stronie.

Remis w siatkówce to nie koniec świata, gorzej, gdy srebro wywalczone na mistrzostwach świata blednie już od dłuższego czasu, co wprowadza w niegdyś pewną siebie drużynę, truciznę zwątpienia. Tak działo się właśnie w trzecim secie wczorajszego meczu. Tym razem Holendrzy przejęli całą inicjatywę i chociaż w pewnym momencie roztrwonili swoją przewagę dopuszczając do remisu 15:15, to jednak asekuranckie zagrywki polskiej ekipy i komponujący się z nimi strach przed wzięciem odpowiedzialności za wykończenie ataków, oznaczały katastrofę i utratę kolejnego seta.

Zespół Lozano znalazł się więc pod ścianą płaczu, a od przepaści dzielił go ledwie krok. Mikry Argentyńczyk w przerwie dwoił się i troił, by podnieść swoich podopiecznych na duchu, i wreszcie, po raz pierwszy od dłuższego czasu, znalazł do nich klucz. Czwarty set był pokazem wściekłości biało-czerwonych, którzy znów demolowali Holendrów, ostentacyjnie lekceważąc ich blok, aż wreszcie doczekali się ośmiu piłek meczowych i bez ceregieli wykorzystali pierwszą z nich.

Pieczątkę na przepustce do półfinału trzeba więc było postawić w tie-breaku. Gładko wygrany czwarty set znów wydawał się dobrą wróżbą, ale tym razem, po nauczce z partii numer 2 i 3, nikt chyba nie kusił już losu.

Pierwszy punkt w rozpoczynającym się od nowa meczu zdobyli Polacy, Holendrzy odpowiedzieli potężnym zbiciem, wojna nerwów rozpoczęła się na całego, w dodatku wybrańcy Lozano pamiętali sytuację ze starcia z Hiszpanią, gdy prowadzili w tie-breaku już 8:5, a jednak wypuścili go z rąk. Tym razem to oni musieli wyciągnąć z tamtej lekcji wnioski. Tak się jednak nie stało, co więcej, biało-czerwoni udoskonalili sztukę przegrywania w piątym secie. Najpierw prowadzili 2:1, 3:2,4:3,5:4, później przegrywali 5:8, remisowali 8:8 i wreszcie znów objęli prowadzenie 11:9! Za chwilę na tablicy wyników pojawiło się 12:12 i 13:13, a potem cyfry zmieniały się tylko po stronie Holendrów.

Dziś Polacy zasiądą na trybunach i będą kibicować Hiszpanom, którzy są ich ostatnią szansą na wyjście z grupy.

Wyniki
Grupa A
Polska - Holandia 2:3
(25:19, 23:25, 19:25, 25:16, 13:15)

POLSKA Zagumny, Gruszka, Świderski, Murek, Pliński, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Wika, Kurek, Żygadło, Gierczyński, Grzyb.

Hiszpania - Włochy 3:2 (25:21, 13:25, 19:25, 25:19, 15:12)

1. Hiszpania 2 4 6:4

2. Polska 3 4 7:6

3. Włochy 3 4 5:6

4. Holandia 2 3 3:5

Dziś grają: Hiszpania - Holandia.

Grupa B
Niemcy - Serbia 3:2
(25:22, 24:26, 22:25, 25:19, 15:11)

1. Niemcy 2 4 6:4

2. Serbia 2 3 5:3

3. Finlandia 2 3 3:5

4. Turcja 2 2 4:6

Dziś grają: Finlandia - Niemcy, Turcja - Serbia.

Półfinały (systemem "na krzyż") zaplanowano na 12 stycznia, a finał dzień później.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto