MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polska - Rosja w półfinale kwalifikacji Grand Prix 2006

Jarosław Galusek
W polskim obozie trwa narada wojenna, jak powtórzyć sukces z pierwszego meczu i po raz drugi pokonać Rosjanki.
W polskim obozie trwa narada wojenna, jak powtórzyć sukces z pierwszego meczu i po raz drugi pokonać Rosjanki.
Polska z Rosją, a Niemcy z Azerbejdżanem zmierzą się w sobotnich półfinałach kwalifikacji Grand Prix 2006 siatkarek. Awans uzyskają trzy najlepsze drużyny turnieju. Zestaw par półfinałowych budzi ogromne kontrowersje.

Polska z Rosją, a Niemcy z Azerbejdżanem zmierzą się w sobotnich półfinałach kwalifikacji Grand Prix 2006 siatkarek. Awans uzyskają trzy najlepsze drużyny turnieju. Zestaw par półfinałowych budzi ogromne kontrowersje. Jak to możliwe, by grały ze sobą drużyny, które były w jednej grupie? Otóż w Azerbejdżanie, gdzie odbywa się turniej, jest to możliwe. Zgodnie z regulaminem o składzie półfinałów zadecydowało... losowanie. Miało to zapobiec temu, by faworyci zawodów sami nie wybrali sobie półfinałowego przeciwnika, wygrywając bądź przegrywając ostatni mecz w grupie.

Zdaniem trenera reprezentacji Polski, nie ma najmniejszych wątpliwości, że organizatorzy grzebali przy „losowaniu”. – Tak naprawdę to żadnego losowania nie było. Gospodarze ustalili, że nie mogą ze sobą zagrać zespoły, które zajęły w grupach pierwsze miejsca. Robiono wszystko, żeby Azerki nie trafiły na Rosjanki lub Polki. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać, bo tego nie zmienimy. Trzeba po prostu wygrać jeszcze jeden mecz w tym turnieju – powiedział Andrzej Niemczyk.

Polki zapewniły sobie wyjście z grupy po morderczym boju z Holandią. Nasza drużyna miała wygrać przynajmniej dwa sety. Przy wyniku 1:2 biało-czerwone zdobyły się na desperacji atak, choć argumentów miały niewiele, bo Małgorzata Glinka i Dorota Świeniewicz nie są przygotowane do gry na najwyższym poziomie. Pierwsza z nich w końcówce czwartego seta nie potrafiła skończyć choćby jednego ataku. Druga tylko raz pojawiła się na boisku, ale w żaden sposób nie potrafiła pomóc drużynie. Sytuację uratowało wejście Joanny Mirek.

Po wygraniu czwartego seta Polki radośnie zbiegły się na środku boiska, by później wspaniałomyślnie oddać tie-breaka Holenderkom. Szkoda, bo miały szansę na siódmą wygraną z rzędu.


  • Polska – Holandia 2:3 (25:20, 19:25, 20:25, 25:21, 10:15)

    Polska: Bełcik, Skowrońska, Pycia, Liktoras, Glinka, Rosner, Zenik (libero) – Śliwa, Świeniewicz, Mirek, Przybysz.
  • emisja bez ograniczeń wiekowych
    Wideo

    Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto