Polska - Węgry 2:1

Hokejowa reprezentacja Polski w ostatnim meczu towarzyskim przed wyjazdem na mistrzostwa świata do Chin pokonała wczoraj Węgrów. Spotkanie w Krynicy zakończyło się takim samym wynikiem jak poniedziałkowa konfrontacja obu drużyn. "Biało-czerwoni" zagrali nieco lepiej niż w pierwszym pojedynku - widać, że forma podopiecznych trenera Rudolfa Rohaczka powoli idzie w górę.

Obydwa gole dla naszej kadry padły po składnych akcjach. Prowadzenie już w 5 min zdobył Martin Voznik obsłużony świetnym podaniem przez Mikołaja Łopuskiego. Później Węgrzy wyrównali za sprawą Saby Janosiego, ale ostatnie słowo w I tercji należało do Polaków. Po akcji Jacka Płachty i Damiana Słabonia ładnym strzałem pod poprzeczkę bramkarza gości zaskoczył Piotr Sarnik.

Później mieliśmy jeszcze kilka okazji po podwyższenia wyniku, a najlepszą zmarnował w II tercji Marcin Jaros przegrywając pojedynek sam na sam z Krisztianem Budajem. Nie wykorzystaliśmy także żadnego z pięciu okresów gry w przewadze.

- Wygraliśmy dzisiaj głównie dzięki konsekwentnej realizacji założeń taktycznych. Ze słabszej gry w przewadze nie robię tragedii, gdyż w MŚ na lód wychodzić będą w takiej sytuacji tylko dwie najlepsze piątki - powiedział trener Rohaczek.

Po spotkaniu selekcjoner biało-czerwonych podziękował za usługi przebywającym na zgrupowaniu w Krynicy Rajskiemu, Mejce, Kowalówce, Wóźnicy, Malasińskiemu i Drzewieckiemu, którzy nie znaleźli się w kadrze na

mistrzostwa świata.

Pozostali hokeiści dostali po meczu z Węgrami dwa dni wolnego i rozjechali się do domów. Reprezentanci ponownie zbiorą się w sobotę w Warszawie, skąd w drugi dzień Świąt Wielkanocnych odlecą do Chin.

Polska - Węgry 2:1

(2:1, 0:0, 0:0)

1:0 - Martin Voznik (5),

1:1 - Saba Janosi (13),

2:1 - Piotr Sarnik (20).

Kary: Polska - 2,

Węgry - 10 minut.

Widzów: 800.