Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad 180 przepisów znalazło się w książce kucharskiej "Tradycje kulinarne Cieszyna"

Wojciech Trzcionka
Autorki „Tradycji kulinarnych Cieszyna”, Dorota Wiewióra, Urszula Zwardoń i Renata Karpińska z wielkim miłośnikiem kuchni tego regionu Robertem Makłowiczem. zdjęcia: wojciech trzcionka
Autorki „Tradycji kulinarnych Cieszyna”, Dorota Wiewióra, Urszula Zwardoń i Renata Karpińska z wielkim miłośnikiem kuchni tego regionu Robertem Makłowiczem. zdjęcia: wojciech trzcionka
Urząd Miejski wydał właśnie „Tradycje kulinarne Cieszyna”. Przepisy do tej niezwykłej książki kucharskiej przez ponad rok od gospodyń domowych i kucharek zbierała Renata Karpińska, szefowa miejskiej promocji.

Urząd Miejski wydał właśnie „Tradycje kulinarne Cieszyna”. Przepisy do tej niezwykłej książki kucharskiej przez ponad rok od gospodyń domowych i kucharek zbierała Renata Karpińska, szefowa miejskiej promocji. Pomogły jej w tym Urszula Zwardoń (o kuchni Śląska Cieszyńskiego napisała pracę magisterską), Dorota Wiewióra szefowa Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Bielsku-Białej oraz Zespół Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych.

— Jako iż do wybuchu II wojny światowej Cieszyn był miastem, w którym mieszkali przedstawiciele wielu nacji, kultur i tradycji, taka też była cieszyńska kuchnia — charakteryzuje regionalne potrawy historyk Mariusz Makowski w przedmowie do książki. W „Tradycjach kulinarnych Cieszyna” znajdziemy więc przepisy na potrawy żydowskie, austriackie, polskie, czeskie czy węgierskie. Jest ich w sumie ponad 180.

Autorka szukała przepisów wszędzie. — Udało mi się pożyczyć ręczne pisane rodzinne książki kucharskie, przejrzałam biblioteki i przeprowadziłam sporo rozmów — opowiada Karpińska. — Duże ilości różnych recept na tradycyjne cieszyńskie dania dostałam od sióstr boremeuszek.
Najwięcej przepisów dotyczy strudla, aż dwadzieścia. Najbardziej nietypowy są chyba strudle z ryżem albo ziemniakami. Przepisy na migdały w cieście i biały piernik trafiły do publikacji prosto z XIX-wiecznej książki kucharskiej, znalezionej w Książnicy Cieszyńskiej. — Zaskoczył mnie przepis na ten biały piernik, bo nie ma w nim nic słodkiego. Są tylko mielone migdały z mąką i przyprawy, ale i tak jest smaczny — przekonuje Renata Karpińska. — A jednej potrawy w ogóle nie próbowałam, bo chyba by mi nie smakowała. To zupa z ryby z powidłami i bakaliami...

Prezentacja książki połączona z degustacją potraw, odbyła się w ubiegły piątek w Ratuszu. Zjawił się nawet miłośnik dobrej kuchni Robert Makłowicz. — Mam nadzieję, że nie będzie to ostatnia taka książka i kuchnia Śląska Cieszyńskiego zostanie lepiej udokumentowana niż słynna afera Orlenu. A jak nie, to na pewno pozostanie smaczniejsza — śmiał się autor telewizyjnego programu kulinarnego w TVP2. Tym razem to jednak nie on rozdał najwięcej autografów, tylko autorki „Tradycji kulinarnych Cieszyna”. — Muszę napisać swoją książkę — śmiał się Makłowicz.

Książka wydana została w nakładzie 2000 egzemplarzy. Połowa zostanie rozdana w ramach promocji miasta, a reszta będzie sprzedawana w cieszyńskich księgarniach. Burmistrz Bogdan Ficek: — Mam nadzieję, że zrobi furorę. Sam zamierzam kupić kilka egzemplarzy dla rodziny — mówi.



Rozmowa z Robertem Makłowiczem, autorem telewizyjnego
programu kulinarnego
DZ: Ma pan ulubione dania ze Śląska Cieszyńskiego? Robert Makłowicz: Jedno? Ja mam kilka ulubionych dań stąd! Bardzo lubię tutejsze wędliny. Necówka mi szczególnie odpowiada. Przepyszne są też ciasta, na przykład kołocze. Lubię też zwyczaj przejęty z kuchni czeskiej nadawania zupom lekko kwaśnego smaku, zaprawiania ich octem. Wasza kuchnia jest żywa. Cieszy mnie, że ludzie zdali sobie sprawę, że kuchnią regionalną należy się szczycić. I to nie tylko w celach komercyjnych. Górale podhalańscy podają turystom swoje potrawy regionalne, ale w domach jedzą kotlety z ananasem. Tymczasem wasze są nawet bardziej obecne w domach niż w restauracjach. DZ: Wykorzysta pan je w telewizji? Robert Makłowicz: Jestem pewien, że przyjadę do Cieszyna. Byłem tu już wiele razy i jeszcze nieraz przyjadę. W najbliższym czasie, najpewniej w kwietniu, będę na festiwalu „Kino na granicy” DZ: Podobno zasmakowały panu jaja w kminku? Robert Makłowicz: To sensacyjny przepis! Niby niezwykle prosty, a ideą wykonania nawiązuje do przepisów znanych na całym świecie. Ugotowane jaja obtłukuje się, a następnie gotuje w herbacie. One wtedy mają wygląd marmuru. Nie wiedziałem, że to samo robi się na Śląsku Cieszyńskim tyle, że z kminkiem. Czemu nie?! Zadziwiły mnie też pewne rodzaje strudla, chociażby z ryżem. W życiu takiego nie próbowałem . Polecam też cymes, żydowski.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ponad 180 przepisów znalazło się w książce kucharskiej "Tradycje kulinarne Cieszyna" - Wisła Nasze Miasto

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto