MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Porwany dla 200 złotych

Maria Klimczyk
Grozili mi. Mówili, że mnie skrzywdzą! – opowiada szesnastoletni Jarek, który został uprowadzony przez trzech porywaczy. Nie ujawniamy wizerunku chłopca, ponieważ nie jest pełnoletni.
Grozili mi. Mówili, że mnie skrzywdzą! – opowiada szesnastoletni Jarek, który został uprowadzony przez trzech porywaczy. Nie ujawniamy wizerunku chłopca, ponieważ nie jest pełnoletni.
Było jak w kiepskim sensacyjnym filmie. Parę minut po godz. 18. pod jeden z bloków w Bytomiu Karbiu podjechał ford. Z samochodu wyskoczyło trzech mężczyzn, złapali przebywającego na podwórku szesnastolatka Jarka, ...

Było jak w kiepskim sensacyjnym filmie. Parę minut po godz. 18. pod jeden z bloków w Bytomiu Karbiu podjechał ford. Z samochodu wyskoczyło trzech mężczyzn, złapali przebywającego na podwórku szesnastolatka Jarka, wsadzili do samochodu i odjechali z piskiem opon.

Wszystko działo się na oczach matki, która wyglądała z okna mieszkania na drugim piętrze. - Natychmiast dzwoniłam na policję z komórki, ale 112 nie działało, więc zeszłam do sąsiadki piętro niżej. Porwali mi syna! - krzyknęłam. To było straszne - mówi DZ matka porwanego chłopca.

Gdy po 40 minutach porywacze zażądali od matki chłopca... 200 zł za jego uwolnienie - zgodziła się zawieźć pieniądze we wskazane miejsce - na stację benzynową. Wysłannikiem była Małgorzata, 33-letnia siostra Jarka. Nie myślała o tym, że okup jest dziwnie niski. - Pani nie zdaje sobie sprawy, co to znaczy jechać, by dać pieniądze za uwolnienie brata. Nie miałam czasu na myślenie, cały czas ktoś do mnie dzwonił. Byłam przerażona, bo ci ludzie nie wiedzą, ile wart jest człowiek, a ile pieniądze - mówiła wczoraj DZ. Wciąż była roztrzęsiona.

Rodzina porwanego zgodziła się współpracować z policją i tylko dzięki temu Jarek został uwolniony, a trzej porywacze trafili do policyjnego aresztu. - Dwóch było już notowanych przez policję za narkotyki i pobicia. Cała trójka była pijana, mieli powyżej promila w wydychanym powietrzu - mówi asp. Bogdan Kołodziej, zastępca naczelnika sekcji kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

200 złotych okupu za Jarka to odsetki za niespłacony w terminie dług, zaciągnięty przez jego starszego brata u jednego z porywaczy - 100 złotych! Dziś sąd zadecyduje, czy porywacze będą aresztowani, czego domaga się policja. To nie pierwsze porwanie za okup w Bytomiu. Ostatnie miało miejsce trzy lata temu. Porywacze zostawili ofiarę przykutą do drzewa. Złapała ich policja.

200 złotych okupu za uwolnienie 16-letniego Jarka chcieli trzej mężczyźni, którzy w niedzielę wieczorem uprowadzili chłopca sprzed bloku w Bytomiu Karbiu, gdzie mieszka z rodziną. - Grozili mi, mówili, że zrobią mi krzywdę, ale mnie nie bili - powiedział wczoraj DZ Jarek. Matka chłopca o porwaniu powiadomiła policję. Po godzinie Jarek był w domu, a kidnaperzy w policyjnym areszcie.

Była godz. 18.15, gdy na komendę policji w Bytomiu zadzwoniła matka Jarka. - Kobieta mówiła, że jakichś trzech mężczyzn przed chwilą porwało jej syna. Wepchnęli go do forda i odjechali. Po 40 minutach porywcze zadzwonili do rodziny, żądając dwustu złotych za uwolnienie chłopaka. Rodzina się zgodziła. Ustalono w jaki sposób uwolniony będzie Jarek i miejsce przekazania pieniędzy. Porywaczom miała je dać starsza siostra chłopca, Małgorzata - mówi asp. szt. Adam Jakubiak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

Od tego telefonu cała akcja była pod kontrolą policji. Małgorzata miała pojechać na stację benzynową w Bytomiu Stroszku. - Nie dojechałam tam, bo porywcze zadzwonili, że spotkają się gdzie indziej, przy stacji BP na Fałata. Pojechałam więc tam. Wiedziałam, że policja będzie na miejscu ale nikogo nie widziałam. Bardzo się przestraszyłam. Mężczyzn było dwóch, podeszłam do nich. Najpierw udawali, że nie wiedzą o co chodzi. Spytałam, czy chcą te pieniądze czy nie. Chcieli. Powiedziałam, że mam je w samochodzie. Poszli ze mną. Wziął te pieniądze jeden z nich. Miał już w ręce, gdy nagle, z niebios chyba, spadła policja. Nie zdążyłam mrugnąć, gdy obaj mężczyźni leżeli obezwładnieni na ziemi i podjechały dwa albo trzy radiowozy. Bardzo profesjonalnie się zachowali - mówi pani Małgorzata. I dodaje: - Nie miałam do tej pory dobrej opinii o policji, dlatego obawiałam sią tej akcji. Ale tu pokazali, że są profesjonalistami.

Niestety, Jarka przed BP przy Fałata nie było. Mężczyźni zaczęli zwodzić, mówili też, że wypuścili Jarka, ale kłamali. - Zadzwoniłam do brata, bo miał przy sobie komórkę. Twierdził, że idzie do domu, jednak słyszałam, że nie idzie - dodaje pani Małgorzata.

Mężczyźni powiedzieli w końcu policji, gdzie przebywa porwany chłopak i trzeci z porywaczy. - Policjanci znaleźli ich na kompletnym pustkowiu, w krzakach przy mostku między Radzionkowem a Piekarami. Jarek był wystraszony, zaraz pojechał do domu. Cała akcja od telefonu matki do uwolnienia chłopca trwała godzinę - podkreśla asp. szt. Jakubiak.

Porywacze to mieszkańcy Bytomia,

23-letni Adam S., jego rówieśnik Dariusz K oraz 21-letni Kamil T. Żaden z nich nie pracuje.

Z naszych informacji wynika, że jeden z nich jest studentem prawa. Dlaczego porwali Jarka? Wszystko wskazuje na to, że powodem były pieniądze. - Na przełomie czerwca i lipca brat Jarka, 28-letni Rafał, pożyczył od Adama S. 100 złotych. Rafał pieniądze oddał, ale Adam chciał więcej i prawdopodobnie dlatego porwał brata swego dłużnika - wyjaśnia policja.

Wczoraj cała trójka była przesłuchiwana. Stawia im się dwa zarzuty: rozbójnicze wymuszenie i pozbawienie wolności, za co grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. - Nie przyznają się do porwania, mówią, że to taka zabawa była - dodaje Jakubiak.

Dzisiaj cała trójka będzie doprowadzona do prokuratury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto