MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Poszkodowani klienci Banku Staropolskiego nadal nie mogą odzyskać pieniędzy

(mu)
W Poznaniu rozpoczął się proces dziesięciu osób związanych z władzami Banku Staropolskiego, w tym znanego biznesmena i twórcy tego banku Piotr B. Wszyscy są oskarżeni o doprowadzenie do upadku tego banku. Tymczasem ok.

W Poznaniu rozpoczął się proces dziesięciu osób związanych z władzami Banku Staropolskiego, w tym znanego biznesmena i twórcy tego banku Piotr B. Wszyscy są oskarżeni o doprowadzenie do upadku tego banku. Tymczasem ok. 20 tys. osób pokrzywdzonych, które kiedyś złożyły w tym banku swoje oszczędności, do dziś nie może odzyskać swoich pieniędzy.

– Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił tylko tyle, ile mógł, czyli kwoty gwarantowane klientom banków w ustawie – wyjaśnia Marek Urbaniak z BFG. – Wszyscy ci, którzy ulokowali w Banku Staropolskim kwoty wyższe od gwarantowanych, powinni starać się o ich zwrot u syndyka masy upadłościowej – dodaje.

Najwyższa wypłata w historii
Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił ponad 484 mln zł poszkodowanym klientom Banku Staropolskiego. – To jedna z najwyższych wypłat w naszej historii – twierdzą przedstawiciele BFG.

Zgodnie z przepisami o gwarantowaniu depozytów przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, osoby których oszczędności nie przekraczały równowartości 1 tys. euro, otrzymały z BFG 100 proc. wkładów. Ci zaś, których oszczędności miały wartość od 1 tys. do 11 tys. euro, otrzymali 90 proc. swoich wkładów. Kwoty powyżej tego pułapu nie były objęte gwarancjami BFG.

Niestety, żaden z banków nie był zainteresowany kupnem tego, co pozostało po poznańskim banku. – Wtedy jego klienci mieliby szansę odzyskać pieniądze od instytucji, która kupiła Bank Staropolski, tak jak to się stało na przykład w przypadku Agrobanku – wyjaśnia Urbaniak.

Działalność Banku Staropolskiego SA w Poznaniu zawiesiła Komisja Nadzoru Bankowego 12 stycznia 2000 roku i tego samego dnia skierowała wniosek do Sądu Okręgowego w Poznaniu o ogłoszenie jego upadłości. Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił upadłość Banku Staropolskiego SA 11 lutego 2000 roku, podczas pierwszej rozprawy. Aktywa poznańskiego banku nie wystarczały na pokrycie jego zobowiązań. W dniu zawieszenia działalności banku niedobór w jego aktywach, po uwzględnieniu funduszy własnych, wynosił ponad 473.756.913 zł, zaś współczynnik wypłacalności był ujemny i wynosił 238 proc.

Prokuratura oskarża
Przyczyną tych niedoborów – zdaniem prokuratury – było przekroczenie uprawnień przez kierujących bankiem w latach 1993-1999. Zdaniem prokuratury, nie dopełnili oni obowiązków i narazili bank na szkodę w wysokości 560 mln zł. Według aktu oskarżenia, Piotr B. jako przewodniczący rady nadzorczej banku miał wydawać polecenia, w wyniku których pozostali oskarżeni m.in. doprowadzili do przelania na konta jednego z ukraińskich banków ponad 600 mln złotych. Większość tych pieniędzy – co najciekawsze – pochodziła z przyjętych za pośrednictwem współpracującego z Bankiem Staropolskim Invest Banku lokat na zakup samochodów.

Piotr B. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że ma weksle, które pozwolą zaspokoić roszczenia klientów Banku Staropolskiego. Na razie jednak wierzyciele tego banku mogą liczyć tylko na to, co zaoferuje im syndyk. A środki pozyskane przez syndyka są znacznie mniejsze niż kwoty, których domagają się byli klienci poznańskiego banku. W sumie klienci Banku Staropolskiego stracili ponad 156 mln zł.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto