Pożyczka z Banku Światowego będzie dostępna w połowie 2004 roku

Polski rząd nie dostanie w najbliższym czasie 200 milionów złotych z Banku Światowego. Pieniądze miały być przeznaczone na reformę górnictwa. Zdaniem przedstawicieli rządu nie jest to jednak żaden powód do niepokoju.
O pieniądzach z Banku Światowego na reformę górnictwa można się było dowiedzieć z planu finansowego dołączonego do dokumentów tworzących budżet państwa.

Jak zakładali specjaliści w latach 2003-06 prawie 30 procent wydatków budżetowych na restrukturyzację branży ma pochodzić z kredytu BŚ. Rząd zakładał, że pieniądze wpłyną już pod koniec 2003 roku. Kłopoty budżetowe oraz komplikacje z pożyczką od BŚ, powodują że finansowanie restrukturyzacji branży może jednak stanąć pod znakiem zapytania. Jak twierdzą przedstawiciele Banku Światowego stosowane przez tę instytucję procedury wykluczają przelanie pieniędzy na konto polskiego rządu jeszcze w tym roku. Najwcześniej będzie to możliwe dopiero pod koniec czerwca 2004 roku.

Eksperci Banku Światowego stwierdzili bowiem, że oczekują realizacji rządowego programu naprawy branży, w tym likwidację nierentownych kopalni, ograniczenia zatrudnienia i nieefektywnego eksportu. W ocenie BŚ te warunki nie zostały spełnione.

Czy oznacza to, że reforma górnictwa będzie musiała zostać wstrzymana?

- Absolutnie nie - mówi Jan Bogolubow wicedyrektor departamentu bezpieczeństwa energetycznego Ministerstwa Gospodarki Pracy i Polityki Społecznej. - Cały czas jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami Banku Światowego. Odbywają się spotkania robocze, trwają uzgodnienia międzyresortowe.

Jak twierdzi Bogolubow pieniądze na reformę górnictwa do czasu realizacji przelewów z Banku Światowego zabezpieczać będzie budżet państwa. Czy będzie go na to stać? O tym przekonamy się w najbliższym czasie. Niedawno wielkie problemy sprawiło dokapitalizowanie Kompani Węglowej sumą 400 mln zł.