Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił Petera Vogla skazanego na 25 lat więzienia za zabójstwo

Witold Pustułka, Marek Twaróg
Prokuratura Apelacyjna w Katowicach zdecyduje, która prokuratura ma zbadać, czy mogło dojść do przestępstwa korupcji przy ułaskawianiu w 1999 r. przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Petera Vogla, vel Piotra ...

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach zdecyduje, która prokuratura ma zbadać, czy mogło dojść do przestępstwa korupcji przy ułaskawianiu w 1999 r. przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Petera Vogla, vel Piotra Filipowskiego, skazanego w 1972 roku za mord na 75-letniej staruszce. Człowiek ten, po ucieczce z Polski, znalazł pracę w renomowanym szwajcarskim banku Coutts i według przypuszczeń prokuratury mógł być kasjerem polskiej lewicy, czyli prać jej pieniądze pochodzące z nielegalnych dochodów. Nieoficjalnie wiemy, że chodzi o 130 milionów dolarów wyprowadzonych z Polski przez Bank Turystyczny na przełomie lat 80. i 90. Informacje w tej sprawie przekazał Marek D., słynny lobbysta.

Peter Vogel w 1971 roku zamordował, a następnie podpalił 75-letnią kobietę. Miał wówczas 17 lat. Został za to skazany na 25 lat pozbawienia wolności. W 1979 roku wyszedł na przepustkę z więzienia i już nie wrócił za kratki. Cztery lata później, w 1983 roku, w niewyjaśnionych okolicznościach dostał paszport i wyjechał do Niemiec. Stamtąd trafił do Szwajcarii. W tym czasie, starając się o obywatelstwo porzucił nazwisko Filipowski i przyjął nazwisko panieńskie matki – Vogel. W Szwajcarii zrobił błyskawiczną karierę – został osobą odpowiedzialną w swoim banku za klientów specjalnych z Europy Wschodniej.

W 1998 roku polski wymiar sprawiedliwości wszczął procedurę ekstradycyjną. Po zatrzymaniu został przekazany do Polski, a następnie ułaskawiony przez prezydenta Kwaśniewskiego, co pozwoliło mu wrócić do Szwajcarii. Wczoraj o całej sprawie poinformował prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.

Takie natychmiastowe zwolnienie z aresztu ekstradycyjnego to sytuacja absolutnie wyjątkowa – stwierdził Kaczmarek. – Teraz musimy sprawdzić, czy podczas zwolnienia Vogla nie doszło do przekroczenia uprawnień kilku osób.

Prokuratura Krajowa już wystąpiła do banku Coutts z prośbą o podanie informacji na temat ewentualnych kont polskich polityków lewicy. Na warszawskich salonach coraz częściej mówi się bowiem o sprawie z przełomu lat 80. i 90., kiedy to młodzi działacze lewicy mieli ulokować 130 milionów dolarów na szwajcarskich kontach. Pieniądze te miały pochodzić z Ministerstwa Sportu i Turystyki, którym kierował wówczas Aleksander Kwaśniewski.

Prokuratura chce teraz sprawdzić, czyje działania doprowadziły do tak błyskawicznego zwolnienia z aresztu ekstradycyjnego Petera Vogla i czy przypadkiem nie stały za tym łapówki. Wiele śladów prowadzi bowiem do byłego urzędnika wysokiego szczeba Pałacu Prezydenckiego, który po aferze Orlenu stracił pracę u boku prezydenta Kwaśniewskiego.

– Wiele wskazuje na to, że za chwilę możemy mieć do czynienia z aferą korupcyjną w samym sercu polskiej polityki na niespotykaną dotychczas skalę – powiedział nam wczoraj jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. W sprawie ułaskawienia Petera Vogla głos zabrał także premier Kazimierz Marcinkiewicz. Wczoraj oświadczył on, że takie elementy wykonywania funkcji prezydenta „psują państwo”.


Ułaskawieni
Zgodnie z prawem prezydent RP może ułaskawić każdego skazanego. Jest to decyzja niezależna od czyjejkolwiek opinii i nie wymaga uzasadnienia. Przez dwie kadencje prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił ok. 4 tys. skazanych.

Kwaśniewski ułaskawił m.in. lidera NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych Mariana Zagórnego, na którym ciążyło kilka wyroków za wysypywanie zboża; Jana Sz., skazanego na początku lat 90. na 25 lat więzienia za zabójstwo ciężarnej dziennikarki we Wrocławiu; skazanego za przekroczenie granic obrony koniecznej policjanta Jana G., który na warszawskim Bródnie zastrzelił dwie osoby, a trzecią ciężko ranił, oraz b. komendanta Związku Legionistów Polskich Krystiana Waksmundzkiego, skazanego za zabór insygniów marszałka Rydza-Śmigłego.

Prawo łaski Kwaśniewski zastosował także m.in. wobec Łukasza Gołąbka, syna radomskiego senatora SLD, skazanego na trzy lata więzienia za udział w rozbojach; Adama U. – właściciela firmy oskarżonego o wyłudzenia w jednym z pierwszych parabanków w Krakowie na początku lat 90; starszego małżeństwa z Konikowa (woj. zachodniopomorskie) Eustachy i Dymitra Caparów, których sąd skazał za niepłacenie alimentów na rzecz wnuczki, oraz urzędnika kolegium ds. wykroczeń w Łęcznej (woj. lubelskie) Lucjana C. skazanego za przyjmowanie łapówek i fałszowanie dokumentów.


Akta Sobotki

Prezydent Aleksander Kwaśniewski czeka na akta dotyczące byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotki. Zdaniem Waldemara Dubaniowskiego, szefa gabinetu prezydenta, decyzję w sprawie ułaskawienia Sobotki prezydent podejmie po otrzymaniu tych dokumentów. Tymczasem do krakowskiego Sądu Apelacyjnego nie wpłynęło jeszcze pismo od Prokuratora Generalnego w sprawie przesłania akt z procesu w sprawie tzw. przecieku starachowickiego, w którym współoskarżonym był Zbigniew Sobotka.

Wolność dla Sikory

Prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił wczoraj siedem osób, w tym Sławomira Sikorę, skazanego na 25 lat więzienia za zabójstwo dwóch gangsterów. Sikora przesiedział w więzieniu ponad 10 lat. Od ponad roku, ze względu na stan zdrowia, ma przerwę w odbywaniu kary. O ułaskawienie starał się trzykrotnie. Historia Sikory stała się kanwą filmu fabularnego Krzysztofa Krauzego pt. „Dług”.


Rozmowa z dr. Waldemarem Gontarskim, publicystą prawnym, redaktorem naczelnym „Gazety Sądowej”
DZIENNIK ZACHODNI:
Czy prawo łaski nie stanowi zbytniej ingerencji władzy wykonawczej w kompetencje władzy sądowniczej?
DR WALDEMAR GONTARSKI: Myślę, że nie można tego w ten sposób traktować. Instytucja ta występuje również w innych krajach demokratycznych. Jak czytamy w orzeczeniu Sądu Najwyższego z 1975 roku z jednej strony cel prawa łaski – ratio legis – polega na tym, że ma ono stanowić wentyl bezpieczeństwa. W sytuacji, gdyby wymiar sprawiedliwości się pomylił. To jest zasada sprawiedliwości. Drugi wątek to zasada humanitaryzmu. Po prawomocnym orzeczeniu sądu coś z tym człowiekiem mogło się przecież stać. Mógł zachorować, mogło wydarzyć się wiele sytuacji, które stawiają tego człowieka w fatalnej sytuacji. I co wtedy? Jest prawo łaski.

DZ: Zarówno błąd w orzeczeniach sądu, jak i prawo łaski ma długą tradycję.
WG: Nawet sięgając do czasów przed Chrystusem moglibyśmy pokazać przykłady błędów popełnionych przez wymiar sprawiedliwości. Ludzie błądzą, ale również naprawiają błędy. Prawo łaski daje szanse takiej naprawy.

DZ: Czy prezydenci nie nadużywali prawa łaski? Wiadomo, że każdy z nich – Wałęsa i Kwaśniewski – ma na koncie około 3-4 tys. ułaskawionych.
WG: Myślę, że problem polega na czymś, na co zwracano już uwagę podczas powstawania konstytucji z 1997 roku. Artykuł 139 mówi, że prezydent stosuje prawo łaski. Ale to prawo łaski nie jest zdefiniowane. Należy sprecyzować to prawo, może nieco je ograniczyć, włożyć w jakieś ramy. Tak jak to było w międzywojniu. Pamiętajmy, że i konstytucja marcowa, i kwietniowa znały instytucje ułaskawienia, ale wtedy chociaż próbowano ją zdefiniować.

DZ: Ale dla porządku powiedzmy – ułaskawienie to nie uniewinnienie.
WG: Oczywiście. Ułaskawienie to tylko i wyłączanie darowanie lub zmniejszenie kary. Ułaskawienie nie ma nic wspólnego z winą.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto