Wczoraj około dwunastej policjanci zostali wezwani do Kliniki Okulistycznej w Katowicach, by zbadać alkomatem dyrektorkę placówki prof. Ariadnę Gierek-Łapińską. Dziennikarz przeprowadzający z nią wywiad poczuł od niej alkohol.
Jerzy Jurecki, dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego, który od kilkunastu miesięcy zajmuje się okolicznościami nabycia przez prof. Gierek hotelu Helios w centrum Zakopanego umówił się z nią na spotkanie w szpitalu w Katowicach wczoraj przed południem. W Klinice Okulistycznej przy Ceglanej, w której leczą się pacjenci z całej Polski, zjawił się z ekipą TVN. Razem przygotowują na temat interesów prof. Gierek materiał śledczy.
- W pewnym momencie, po kilku minutach rozmowy, zauważyłem, że prof. Gierek jest pod wpływem alkoholu. Spytałem więc ją dwukrotnie, czy ma problem z alkoholem. Powiedziała, że nie. Ja zaproponowałem wtedy, by poddała się badaniu alkomatem. Bardzo się zdenerwowała - wyjaśnia Jurecki.
Z jego relacji wynika, że współpracownicy prof. Gierek chcieli ją chronić i wyprowadzić poza sekretariat. - Sądzę, że była to zasłona dymna - twierdzi dziennikarz. - Policjanci w końcu przyjechali i w mojej obecności w Komendzie Wojewódzkiej Policji doszło do badania alkomatem. Wynik 0,8 promila we krwi.
- Żona padła ofiarą prowokacji. Cała sprawa została wyreżyserowana - nie krył oburzenia mąż okulistki Tadeusz Łapiński. - Tak tego nie zostawimy.
- Nie będę komentować tych doniesień. Proszę zrozumieć. Na wszystkie pytania będzie odpowiadał nasz adwokat - przekazała prof. Ariadna Gierek.
- Jadąc do szpitala kompletnie nie miałem pojęcia, że zastanę taką sytuację. Można ją określić jako efekt uboczny - twierdzi Jurecki.
O sprawie prof. Gierek huczało wczoraj całe środowisko lekarskie, ale nikt nie chciał wypowiadać na ten temat pod nazwiskiem.
- Ta informacja to dramat całej naszej medycyny. Jestem tym załamana - powiedziała nam jedna ze znajomych prof. Gierek. - Nie można było dopuścić do tego, by jej zdjęcia obiegły kraj. Trzeba było wcześniej podać jej rękę.
- Uważam, że problemy pani profesor to tajemnica poliszynela - ocenia Jurecki.
- Nie mamy żadnych oficjalnych informacji na temat prof. Gierek. Jeśli do nas trafią to rozpoczniemy stosowną procedurę, a zatem powołamy Okręgową Komisję Rady Lekarskiej, w skład której wejdzie dwóch psychiatrów i specjalista ds. uzależnień. Incydentem zajmie się też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej. Jeśli doniesienia się potwierdzą to wówczas lekarzowi grożą sankcje w postaci zawieszenia wykonywania zawodu - mówi Katarzyna Strzałkowska, rzecznik Śląskiej Izby Lekarskie. - Nigdy do Izby nie trafiły żadne skargi na panią profesor. W zeszłym roku rozpatrywaliśmy sześć przypadków lekarzy przyłapanych w pracy pod wpływem alkoholu. Większość spraw kończyła się zawieszeniem wykonywania zawodu na czas leczenia odwykowego - dodaje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?