MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Profesor "Piekarz"

(klm)
Robert Piekarski twierdzi, że gra tak, jak się od niego wymaga. fot. JACEK ROJKOWSKI
Robert Piekarski twierdzi, że gra tak, jak się od niego wymaga. fot. JACEK ROJKOWSKI
Robert Piekarski, 33-letni obrońca TS Podbeskidzie nie tylko bezbłędnie kierował defensywą swojego zespołu w sobotnim meczu z Ruchem Chorzów, ale także z rzutu wolnego strzelił pierwszego gola dla bielszczan.

Robert Piekarski, 33-letni obrońca TS Podbeskidzie nie tylko bezbłędnie kierował defensywą swojego zespołu w sobotnim meczu z Ruchem Chorzów, ale także z rzutu wolnego strzelił pierwszego gola dla bielszczan. Publiczność w Bielsku nie od dziś skanduje jego nazwisko, gdy trzeba ustawić piłkę w odległości 9,15 m przed murem obrońców i dobrze przymierzyć. Właśnie stałe fragmenty gry, obok stoickiego spokoju w defensywie, to największy atut Piekarza. Nic dziwnego, że piłkarz szybko otrzymał od kibiców miano profesora. Sam nie lubi tego określenia. Uważa, że gra tak, jak się od niego wymaga.

Pochodzi z Leszczyn. Tam w miejscowym Górniku zaczynał grać w piłkę. Następnie trafił do Gwarka Zabrze, z którym zdobył wicemistrzostwo Polski juniorów. To zaowocowało awansem sportowym. Piekarz trafił do Carbo Gliwice i MK Katowice. Potem przez pół roku w barwach Siarki Tarnobrzeg występował na pierwszoligowych boiskach. Gdy znalazł się w Naprzodzie Rydułtowy, grał w nim aż do spadku zespołu do ligi okręgowej. Wówczas trafił do bielskiego Ceramedu.

Podkreśla, że na inne zainteresowania poza futbolem nie ma czasu. Każdą wolną chwilę poświęca rodzinie - żonie Marysi i córce Karolinie. Dlatego mile wraca myślą do tegorocznego urlopu, jaki spędzili na Pojezierzu Kaszubskim wraz z rodzinami Mariusza Jendryczki, Marcina Klaczki oraz Bartoszem Woźniakiem i jego dziewczyną. Dziś czeka go mały stres, bo córka Karolina pójdzie do szkoły do drugiej klasy. Lubi dobrze zjeść, a najchętniej wybiera potrawy z kurczaka, które w znakomity sposób przyrządza jego żona. Grając w Podbeskidziu dorobił się hondy civic i ma nadzieję, że będzie mu długo służyła.

Dwa lata temu pojawiła się konkretna oferta gry w Szczakowiance Jaworzno. Występy w pierwszej lidze były kuszącą propozycją dla 33-letniego obrońcy. Ostatecznie został w Bielsku. - Czy zagramy o czołówkę? Jak się da, to czemu nie. Na razie patrzmy na dół tabeli. Ale jeżeli będzie okazja, to będziemy spoglądać z góry - mówi dziś obrońca Podbeskidzia, piątej drużyny drugiej ligi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Profesor "Piekarz" - Wisła Nasze Miasto

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto