Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protesty i oburzenie po wypowiedzi Kwaśniewskiego dla "Vanity Fair"

(bk)
Aleksander Kwaśniewski oświadczył, że jego wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu.
Aleksander Kwaśniewski oświadczył, że jego wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu.
Wypowiedź byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, w której proponował on niemieckim władzom zaostrzenie kursu polityki wobec Polski, wywołała w kraju liczne protesty.

Wypowiedź byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, w której proponował on niemieckim władzom zaostrzenie kursu polityki wobec Polski, wywołała w kraju liczne protesty. Kwaśniewski ocenił, że takie interpretacje jego wypowiedzi są nieprawdziwe i podkreślił, że cytowane przez polską prasę słowa zostały wyrwane z kontekstu.

Kwaśniewski na łamach "Vanity Fair" skrytykował politykę braci Kaczyńskich wobec Niemiec, określając ją mianem "kursu prowokacji". Kwaśniewski zasugerował, że jeżeli Kaczyńscy wygrają najbliższe wybory i będą kontynuowali dotychczasową politykę, to władze w Berlinie powinny przemyśleć swoją powściągliwość wobec Polski i "zareagować inaczej" na ataki.

Kwaśniewski w specjalnym oświadczeniu przekazanym dziennikarzom napisał, że "sugestie prasy polskiej", że w jego wypowiedzi proponuje on kanclerz Niemiec Angeli Merkel prowadzenie ostrej polityki wobec Polski "są niesłuszne i nieprawdziwe". - Nigdzie takich słów nie używam. Sens całej wypowiedzi jest odmienny, cytowane zdania są wyrwane z kontekstu, przytaczane jedynie w części, nie całości - podkreślił Kwaśniewski. Wyjaśniał też, że jego opinia o przemyśleniu polityki wynikała z potrzeby dobrej kooperacji polsko-niemieckiej dla skutecznej realizacji wspólnej polityki europejskiej, chociażby wobec Rosji.

Na wypowiedź Kwaśniewskiego cytowaną przez "Vanity Fair" ostro zareagowała Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydencki minister Michał Kamiński w specjalnym oświadczeniu napisał, że jest ona wysoce niestosowna i nie licuje z godnością urzędu prezydenta RP. Z niedowierzaniem wypowiedź Kwaśniewskiego przyjął były prezydent Lech Wałęsa. Nie wierzę, że to powiedział - tak skomentował słowa Kwaśniewskiego o zachęcaniu do zaostrzenia polityki Berlina wobec władz w Warszawie. - Jaki on jest, taki jest, ale chyba nie mógł tego powiedzieć, dlatego, że tego nie wolno mówić, jeśli ktoś ma trochę patriotyzmu i przyzwoitości - powiedział wczoraj Wałęsa. Według niego, Kwaśniewski udzielając wywiadu mógł być "zmęczony" i "nieprecyzyjny". - My tu możemy się prać nawet na krótko, ale nie można, żeby ktoś nam tu trzeci mieszał - powiedział. - Tutaj jest normalna demokracja, ułomna i niedobra. Ja też nie lubię Kaczyńskich, ale to jest moja sprawa, a nie Niemiec - dodał Wałęsa.

Wypowiedź Kwaśniewskiego ostro ocenili zarówno politycy PiS jak i PO. W ocenie szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Pawła Zalewskiego (PiS), wypowiedź b. prezydenta jest wysoce niestosowna, bo przenosi wewnętrzny konflikt polityczny za granicę, co szkodzi Polsce. Z kolei szef PO Donald Tusk podkreślił, że polski polityk nie powinien mówić takich rzeczy. - To koszmarna, nie znajdująca usprawiedliwienia wypowiedź - ocenił. Jak dodał, jest zaskoczony tą wypowiedzią, bo - według niego - Kwaśniewskiego, przy bardzo wielu wadach, cechowała "roztropność".

B. prezydenta bronił wiceszef klubu SLD, jego były bliski współpracownik Ryszard Kalisz. Jego zdaniem, przesłaniem Kwaśniewskiego było budowanie polskiej polityki zagranicznej na współpracy z innymi krajami, a nie skłócaniu się z nimi. Kalisz odrzucił stwierdzenia, że Kwaśniewski wezwał Niemcy do zaostrzenia kursu wobec Polski.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Protesty i oburzenie po wypowiedzi Kwaśniewskiego dla "Vanity Fair" - Wisła Nasze Miasto

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto