Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przełom w poszukiwaniach grobu Hubala

Irena Bazan
Anna Kijak i obecny proboszcz w Wąsoszu ks. Zygmunt Pilarczyk.
Anna Kijak i obecny proboszcz w Wąsoszu ks. Zygmunt Pilarczyk.
Sensacyjne wiadomości, które wnoszą nowe informacje do poszukiwań grobu legendarnego Hubala przekazała Joanna Żwirko, ostatnia gospodyni księdza Franciszka Bara, proboszcza w Wąsoszu pod Kłobuckiem w czasie wojny.

Sensacyjne wiadomości, które wnoszą nowe informacje do poszukiwań grobu legendarnego Hubala przekazała Joanna Żwirko, ostatnia gospodyni księdza Franciszka Bara, proboszcza w Wąsoszu pod Kłobuckiem w czasie wojny. Kobieta mieszka obecnie w miejscowości Rynarzewo koło Bydgoszczy. W latach 70. prowadziła dom księdzu Barowi. Skontaktowała się z nią Anna Kijak, emerytowana nauczycielka z Wąsosza, która od ubiegłego roku zaangażowana jest w wyjaśnienie zagadki bezimiennej mogiły na starym cmentarzu w Wąsoszu.

- Kiedy rozmawiałam z nią telefonicznie i pytałam, czy ksiądz Bar coś ciekawego jej opowiadał związanego z wojną, pani Joanna powiedziała mi niesamowitą rzecz - mówi.

Ksiądz Bar opowiadał jej, jak w kilka miesięcy po przyjeździe do Wąsosza, będąc pomocnikiem ówczesnego proboszcza księdza Wincentego Spirry został przez niego wysłany z dziwną i tajną misją w Góry Świętokrzyskie.

Młody wówczas ksiądz Bar otrzymał od proboszcza Spirry dokumenty. Miał je zaszyte w ubraniu. Zgodnie z poleceniem proboszcza miał je oddać partyzantom, którymi miał na początku wojny dowodzić jakiś major. - Księdzu Barowi podobno udało się dotrzeć jedynie do jakiegoś księdza, który powiedział mu, że oddziały już nie istnieją, ale obiecał nawiązanie kontaktu z jednym z partyzantów - relacjonuje Anna Kijak. - Ksiądz Bar miał wrócić do tej wsi po dwóch miesiącach. Ksiądz Spirra jednak zrezygnował z kolejnej wyprawy ks. Bara. Miał podobno powiedzieć, że to może być dla młodego duchownego niebezpieczne. Zdaniem Anny Kijak to jeszcze jeden ślad świadczący o tym, że ksiądz Spirra wiedział, kogo Niemcy pochowali w 1940 roku na terenie jego plebanii i że był to właśnie Hubal.

Kolejne informacje uprawdopodobniające, że w Wąsoszu został pochowany Hubal pochodzą od osób, które w latach 50. pracowały na miejscowym starym cmentarzu.

- Jan Zając, robotnik, który pracował przy elektryfikacji naszej wsi, pamięta kamienny krzyż na starym wąsoskim cmentarzu. Wskazał miejsce, gdzie jego zdaniem ten krzyż stał - opowiada Kijak.

Zgodnie z informacjami, jakie byłemu mieszkańcowi Wąsosza Stefanowi Szaflikowi przekazał proboszcz Bar, pod takim krzyżem w 1956 roku spoczął na starym cmentarzu polski oficer. Na jego szczątki, zakopane wcześniej w ogrodzie, przy plebanii wiosną 1940 roku przez Niemców, natrafić mieli robotnicy pracujący przy elektryfikacji Wąsosza. Proboszcz Bar nakazał je w tajemnicy przenieść na stary cmentarz i tam pochować. Inna lokalizacja samotnego krzyża wyjaśniałaby, według Kijak, dlaczego w czasie tegorocznych, wiosennych prac ekshumacyjnych prowadzonych przez naukowców z IPN nie natrafiono na szczątki oficera.

Ponad rok poszukiwań

Pierwszy raz wiadomość o tym, że Hubal może być pochowany w Wąsoszu pojawiła się jesienią 2006.

Wynikało z niej, że w 1956 roku, kiedy wykopywano dół pod słup energetyczny na terenie plebanii, robotnicy natrafili na szczątki człowieka w mundurze wojskowym. Ciało zostało przeniesione na stary cmentarz. Miały być to szczątki Hubala, zakopane przez Niemców w 1940 roku. Sprawą od razu zainteresowały się nie tylko media. W listopadzie 2006 roku do Wąsosza przybyli przedstawiciele instytutu historycznego działającego przy MON. Obfotografowali cmentarz i były ogród plebanii, a także zebrali wiadomości powtarzane w Wąsoszu. Śledztwo w sprawie tajemniczej mogiły podjął IPN. Naukowcy przeprowadzili w maju 2007 roku prace sondażowa w rejonie samotnego krzyża na starym cmentarzu. Nie natrafiono jednak wówczas na szczątki oficera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto