Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przygotowania do meczu z Kazachstanem

Jacek Kmiecik , Jacek Pałuba
arch.
arch.
Przygotowania polskich piłkarzy do spotkania eliminacyjnego mistrzostw Europy z Kazachstanem, rozpoczęły się na dobre. Wczoraj na przedpołudniowym treningu selekcjoner Leo Beenhakker miał do dyspozycji 17 zawodników.

Przygotowania polskich piłkarzy do spotkania eliminacyjnego mistrzostw Europy z Kazachstanem, rozpoczęły się na dobre. Wczoraj na przedpołudniowym treningu selekcjoner Leo Beenhakker miał do dyspozycji 17 zawodników. Pozostała siódemka, która rozgrywała mecze ligowe w minioną niedzielę, miała w tym czasie odnowę biologiczną.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej Beenhakker powiedział, że kontuzja Kamila Kosowskiego (narzeka na ból kostki) nie jest groźna, a lekarze zapewnili, że dziś pomocnik krakowskiej Wisły będzie już normalnie trenował. Na pytanie dlaczego mocno krzyczał na swoich podopiecznych na początku treningu, holenderski szkoleniowiec stwierdził: - Poranny trening we wtorek, to trudny moment dla piłkarzy, którzy w weekend grali spotkania ligowe. Trzeba im wyczyścić głowy i energicznie rozpocząć pracę nad najbliższym przeciwnikiem. Trzeba po prostu zareagować na daną sytuację, a tak normalnie to ja naprawdę jestem miłym i spokojnym człowiekiem - zapewniał Beenhakker. Selekcjoner biało-czerwonych miał powody do zadowolenia, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu, wszyscy powołani zawodnicy przyjechali na zgrupowanie zdrowi i wczoraj nie było sygnałów, aby ktoś miał opuścić Wronki.

- Wszystko przebiega wręcz perfekcyjnie. Taka sytuacja świadczy o tym, że dobrze pracujemy. Z każdym kolejnym zgrupowaniem, ta drużyna wygląda zdecydowanie lepiej, a o to nam przecież wszystkim chodzi - stwierdził Leo Beenhakker.

- Nie ma takiej możliwości, abyśmy nie doceniali naszego najbliższego rywala, Kazachstanu - podkreśla trener. - Oni przecież pokonali Serbów. Dotychczasowe wyniki pokazują, że w naszej grupie nie ma łatwych spotkań. Musimy wygrać z Kazachami, a potem po środowych pojedynkach, będziemy wiedzieli jak wygląda sytuacja w grupie i co trzeba zrobić dalej. Dla nas sytuacja jest klarowna - jesteśmy trzy kroki od przysłowiowego nieba i wszyscy zdają sobie z tego doskonale sprawę.

Wczoraj o godzinie 17.30, kadra trenowała we Wronkach po raz drugi. W środę i czwartek również będą po dwa treningi. W piątek rano przelot z Poznania do Warszawy, a w sobotę potyczka z Kazachami.

Tomasz Zahorski coraz pewniej czuje się w drużynie narodowej

Gdy otrzymałem powołanie do reprezentacji, był to mój najpiękniejszy dzień w życiu - twierdzi absolutny debiutant w kadrze, Tomasz Zahorski.

22-letni napastnik Górnika Zabrze został ciepło przyjęty przez kolegów z drużyny narodowej. Nie było jakiegoś nadzwyczajnego powitania. Ot, zawodnicy podali sobie ręce. O chrzcie reprezentanta nie było na razie mowy. Ale jak zajdzie potrzeba, to oczywiście bez oporów podda się temu rytuałowi.

- Powołałem Zahorskiego nie dlatego, że jest teraz najlepszy w polskiej lidze, ale dlatego, że ma szansę rozwinąć się w kadrze. Tkwi w nim ogromny potencjał - uzasadniał swój ruch selekcjoner Leo Beenhakker.

A co myśli o powołaniu sam zainteresowany i jakie znajduje uzasadnienie na znalezienie się w drużynie narodowej?

- Trener szukał do ataku zawodnika o wysokich parametrach, który potrafiłby zgrać piłkę głową, skutecznie walczyć w powietrzu. Dlatego wziął mnie, a nie Pawła Brożka z Wisły czy choćby mojego klubowego kolegę Dawida Jarkę.

Selekcjoner każde udane zagranie Zahorskiego na porannym wtorkowym treningu nagradzał brawami i pochwałą: Good, Tomasz, good! Słowa otuchy pozwoliły świeżo upieczonemu kadrowiczowi uwierzyć w siebie i już podczas pierwszej treningowej gierki zdobył dwa gole. - Z każdym dniem w kadrze staram się czerpać jak najwięcej. Gierkę zacząłem udanie. Na początku zdobyłem dwie bramki. Bardzo ważna jest koncentracja. Jeśli podchodzi się solidnie do treningu to przynosi to efekty. Nie tylko tymi golami będę starał się przekonać do siebie selekcjonera - opowiada jakby wyuczył się kilku banalnych twierdzeń na pamięć.

Po pojawieniu się na zgrupowaniu Tomek od razu został wezwany na dywanik do selekcjonera. - Z Konradem Gołosiem i Kamilem Kosowskim mielimy jako pierwsi spotkanie z trenerami i jego sztabem. Selekcjoner powiedział nam jakie reguły obowiązują na zgrupowaniu kadry, co nam wolno, a czego nie, jak gra kadra i czego od nas w tej grze oczekuje.

Ostatnio Zahorski był poddany olbrzymiej presji ze strony mediów. Wszyscy zastanawiali się dlaczego Beenhakker wybrał zawodnika, który nie zdobył w tym sezonie żadnego gola w lidze a nie najlepszego strzelca Ekstraklasy, Dawida Jarki.

- Wy ciągle ten Jarka i Jarka, Ile? można tego słuchać - irytuje się Tomek, ale od razu spokojnie odpowiada: - No, ale muszę was zrozumieć. Taka wasza rola. Nie każde pytanie może być wygodne.

Widać, że kadrowicz szybko uporał się z ta presją i coraz pewniej stąpa, zgodnie z dewizą holenderskiego szkoleniowca, krok po kroku w reprezentacyjnym towarzystwie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto