MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przystanek do medalu?

ŁUKASZ KLIMANIEC
Marek Plawgo miał okazję wystartować w Bielsku podczas mistrzostw Polski. Nawierzchnia przypadła mu do gustu.  fot. JACEK ROJKOWSKI
Marek Plawgo miał okazję wystartować w Bielsku podczas mistrzostw Polski. Nawierzchnia przypadła mu do gustu. fot. JACEK ROJKOWSKI
Najpierw spokojny trucht, potem mocniejsza rozgrzewka, a po trzech kwadransach intensywny trening. W piątek była praca nad wytrzymałością na pełnej szybkości, wczoraj nad techniką i rytmem w biegu przez płotki.

Najpierw spokojny trucht, potem mocniejsza rozgrzewka, a po trzech kwadransach intensywny trening. W piątek była praca nad wytrzymałością na pełnej szybkości, wczoraj nad techniką i rytmem w biegu przez płotki. Zajęcia odbywają się na kameralnym stadionie KS Sprint Bielsko-Biała w malowniczej okolicy. Tak do mistrzostw świata w lekkiej atletyce przygotowuje się jeden z najlepszych polskich zawodników Marek Plawgo.

- Dlaczego Bielsko? Ze względu na nawierzchnię i stadion. Spała jest znakomitym miejscem do przygotowań, ma wspaniały ośrodek, ale w tych temperaturach tamtejszy tartan nie pozawala osiągnąć tych szybkości. A nawierzchnia w Bielsku jest zbliżona do tej, na której będziemy biec w Paryżu. Dlatego przyjechaliśmy na tydzień tu, by pobiegać, zobaczyć ile jeszcze brakuje i doszlifować braki - wyjaśnia młodzieżowy mistrz Europy w biegu na 400 metrów przez płotki. Plawgo jest w Bielsku od środy. Mieszka w hotelu Electron. Na stadionie Sprint w bielskiej dzielnicy Wapienica jest codziennie. W piątek biegał do czwartego płotka, ćwicząc wytrzymałość. Wczorajszy trening miał charakter techniczny.

- Po szóstym, siódmym płotku biegam zmiennym rytmem. Zmieniam nogę, z lewej przechodzę na prawą. Ten element zawsze mi przeszkadzał w osiąganiu dobrych wyników. Czasem się udawało i wyniki były na miarę światowych rezultatów, ale potem ciężko było go powtórzyć - tłumaczy. Trening odbywał się na odcinku 250-300 metrów. Jest zatem porównywalny do tempa, jakie panuje na zawodach. Pochodzący z Bytomia zawodnik chce, by treningi w Bielsku przełożyły się na dobry rezultat w Paryżu. Pobyt w Beskidach nie będzie dla niego okazją do górskiej wycieczki. Plan pracy jest szczegółowo zaplanowany. - Nie ma czasu, by zajrzeć w góry. Aczkolwiek przy dobrej pogodzie jest tu bardzo ładny widok. To też w jakiś sposób pomaga. Może nie tyle w koncentracji, ale sprawia przyjemność w przeprowadzaniu treningu - przyznaje lekkoatleta.

Zwycięstwo w młodzieżowych mistrzostwach Europy, które odbyły się w Bydgoszczy, wzmocniły go psychicznie. Zaznacza jednak, że rezultat, jaki osiągnął w finale młodzieżowych zawodów, chciałby uzyskać w... półfinale paryskich mistrzostw.

- Wtedy mógłbym sobie ułożyć bieg na finał. Cel miniumum to dostać się do finału i to z dobrym wynikiem, bym potem nie dostał skrajnego toru i mógł nawiązać walkę - planuje płotkarz.

Marek Plawgo zostaje w Bielsku do środy. Potem wraca do Bytomia, skąd tego samego dnia wyruszy do Spały. Mistrzostwa świata odbędą się między 23 a 31 sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto