Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przywileje nauczycieli zagrożone - ZNP grozi strajkiem

Grażyna Kuźnik
Wiele wskazuje na to, że państwo chce pozbyć się tego ciężaru, jakim jest edukacja  i przerzucić go na samorządy – twierdzi Marek Fabryczny, wiceprezes ZNP w Katowicach. Fot. K. Matuszyński
Wiele wskazuje na to, że państwo chce pozbyć się tego ciężaru, jakim jest edukacja i przerzucić go na samorządy – twierdzi Marek Fabryczny, wiceprezes ZNP w Katowicach. Fot. K. Matuszyński
Zapowiedzi są alarmujące – twierdzi Marek Fabryczny, wiceprezes ZNP w Katowicach. – Wiele wskazuje na to, że państwo chce pozbyć się tego ciężaru, jakim jest edukacja i przerzucić go na samorządy.

Zapowiedzi są alarmujące – twierdzi Marek Fabryczny, wiceprezes ZNP w Katowicach. – Wiele wskazuje na to, że państwo chce pozbyć się tego ciężaru, jakim jest edukacja i przerzucić go na samorządy. Ale czy gminy poradzą sobie z tym obowiązkiem? Tym bardziej, jeśli skończą się subwencje, a wiele za tym przemawia? Kto przewidzi, na czym gmina zechce zaoszczędzić? To odbije się na najbiedniejszych.

Nauczyciele protestują tak często, że mogą równać się z górnikami i hutnikami. Ale poparcie społeczne mają o wiele mniejsze. Panuje przekonanie, że kadra nauczycielska pracuje krótko, otrzymuje różne dodatki, ma długie wakacje i wiele roszczeń. A dzieci w ławkach jest coraz mniej. W Polsce w ciągu ostatnich lat ubyło milion uczniów.

Przywileje zagrożone
Okazuje się, że w tegorocznym drugim kwartale najdłużej pracowali leśnicy i rolnicy, a najkrócej – właśnie nauczyciele i wychowawcy. Średnia krajowa wynosiła 427 godzin, nauczycielom brakuje jednak do tego wyniku 103 godziny. O tym, że polscy nauczyciele pracują krócej nawet niż ich koledzy w Europie i na świecie, mówi również raport Organizacji Współpracy Gospodarczej I Rozwoju OECD „Edukacja w zarysie 2005”.

Po raz pierwszy w raporcie objęto również Polskę. Dzięki temu wiadomo, że chociaż Polak pracuje w szkole około 18 godzin tygodniowo, to równocześnie na tle innych – bardzo marnie zarabia. I to niezależnie od tego, czy chodzi o siłę nabywczą jego pensji, czy też procent produktu krajowego brutto na głowę mieszkańca.

Trzy godziny pracy na tydzień to niewiele. ZNP nie zgadza się jednak na pomysły zwiększenia nauczycielskiego pensum. Związek uważa, że nie ma to nic wspólnego z poprawą jakości kształcenia, a tylko z oszczędzaniem na wysoko kwalifikowanej kadrze.

A kadra niezmiennie skarży się na wynagrodzenia i zamachy na Kartę Nauczyciela. W tym roku gminy znowu dostaną mniej pieniędzy na szkoły, niż zaplanowały. Katowice dopłaciły w ubiegłym roku 100 mln do oświaty. Inne gminy nie mają takich możliwości, zmieniają więc plany wydatków. W Bielsku-Białej taki plan w ubiegłym roku trzeba było zmienić o 11 mln zł. Powiało grozą. W Polsce gminy dopłacają do oświaty od 10 do ponad 60 proc. własnych dochodów. I dokładnie przyglądają się nauczycielskim przywilejom.

Płacić za szkołę
Strategia Rozwoju Edukacji na lata 2007-2013, przyjęta w tym roku przez rząd, wywołała zaskoczenie i oburzenie nauczycieli. Jest tam wiele pięknych słów o upowszechnianiu przedszkoli i sportu, zajęć pozalekcyjnych i wyrównawczych, o konieczności dowożenia dzieci do szkół, ale dla praktyków to zwykłe mydlenie oczu.

– Na to nigdy nie było i nie ma pieniędzy. Gdy się wczytać w szczegóły strategii, edukacja ma być dla bogatych. Niepokoją nas sygnały wysuwane też przez różne partie polityczne o płatnych szkołach wyższych. Są też tendencje, żeby i licea były odpłatne. Takich pomysłów nie będziemy przyjmować spokojnie – zapowiada Marek Fabryczny.

ZNP podnosi, że strategia nie zakłada podwyższenia nakładów na oświatę, a szczytne cele gminy mają osiągnąć za własne pieniądze. Nie ma też ani słowa o wspieraniu gmin ubogich, które nie mogą dokładać tyle, ile bogatsze.

Jeśli więc dziecko urodzi się w biednej rodzinie, do tego w zaniedbanym regionie – to jego szanse na zdobycie dobrego wykształcenia są znikome. I nie pomoże system stypendialny, który nie zaspokaja przecież wszystkich potrzeb ucznia. Związek protestuje ostro przeciwko projektowi powszechnej odpłatności za studia wyższe. Te zapisy w strategii uważa za sprzeczne z konstytucją i prawem równego dostępu do wykształcenia.

Czy państwo nie chce już prowadzić własnej polityki oświatowej? ZNP jest tego pewien. Zgodnie ze strategią, samorządy zyskają przecież prawo do „bardziej elastycznych” decyzji personalnych. Obecna kadra, którą bardzo trudno zwolnić ze szkoły, wie, co to oznacza. Będzie można zatrudniać nauczycieli na kontrakty. Zagrożenia są dwa – pojawi się konkurencja, bo pewne zajęcia na mocy umów cywilno-prawnych będą prowadziły osoby bez pedagogicznego wykształcenia. A po drugie – kontrakty się kończą. Jest to więc zapowiedź likwidacji Karty Nauczyciela.

Lepsza tradycja
– O czym świadczy oddawanie szkół różnym fundacjom i stowarzyszeniom, które mają własne pomysły na edukację? Tych prywatnych szkół nie będzie miał kto kontrolować – dodaje Marek Fabryczny.
Strategia ogranicza także kompetencje kuratora oświaty, który teraz jest gwarantem prawidłowiej realizacji polityki oświatowej państwa.

– Międzynarodowy program oceny umiejętności uczniów ocenił, że w Niemczech lepsze wyniki uzyskały te szkoły, które działają w tradycyjnych systemach. Państwo kontroluje tam poziom nauki, eksperymenty i liberalizm są umiarkowane, nauczyciel ma autorytet. Tam gdzie uczeń na lekcjach robi co chce, nauczycielowi mówi na ty, nie ma zadań domowych, poziom wiedzy jest niższy – dodaje Marek Fabryczny.
W Krakowie już mają argumenty. Tam oblężenie przeżywają szkoły katolickie; solidne, z rygorami i posłuszeństwem. Ale i z bardzo dobrymi wynikami nauczania. Uczeń szanuje autorytety, wie, jak się zachować w dorosłym świecie. Rodzice zapisują tam dzieci niezależnie od własnych przekonań religijnych. Najważniejsze, że te szkoły są skuteczne.

Zdaniem związkowców, jeśli państwo zaniedba edukację i rzuci ją na żywioł, rodzice mogą odwrócić się w stronę szkół prowadzonych przez Kościół.

– Nie zgadzam się z obawami związkowców – podkreśla Grzegorz Raczek, dyrektor Wydziału Strategii i Analiz Edukacyjnych Kuratorium Oświaty w Katowicach. – Na przykładzie województwa śląskiego widać, że zmiany idą na lepsze. Mamy coraz więcej uczelni, studentów, młodzież garnie się do nauki. Mamy też świetne wyniki w poziomie nauczania, z testów maturalnych i gimnazjalnych. W naszym regionie mieszka coraz więcej osób wykształconych czyli mających pracę, bo tylko 7 proc. osób po wyższych studiach jest bezrobotnych.

Zwycięży zysk?
Kuratorium nie obawia się także o to, że państwo zrezygnuje z subwencji oświatowych dla gmin. Nic nie wskazuje na to, że przestanie obowiązywać ustawa, które reguluje takie dotacje. Jednak zastanawia to, że chociaż daje o sobie znać niż demograficzny i jest coraz mniej uczniów, to subwencje rosną.

– Przybywa nauczycieli dyplomowanych, o wyższych uposażeniach. Mamy obecnie 18 tys. 900 nauczycieli dyplomowanych na ok. 70 tys. wszystkich. Będzie ich z pewnością z każdym rokiem więcej. Subwencje mogą być jednak lepiej wykorzystane. Gdyby było więcej zająć pozalekcyjnych, to może mniej by trzeba było płacić na ośrodki resocjalizacyjne – dodaje Grzegorz Raczek. – Nie dzieli też obaw związkowców, że szkoły ponadgimnazjalne staną się odpłatne. Jednak co do studiów, trzeba się nad tą kwestią zastanowić. Nawet gdyby do tego doszło, to równocześnie musi być uruchomiony sprawny system stypendialny.

Dla ZNP uległość wobec projektów płatnych studiów to dowód, że komercjalizacja oświaty na każdym szczeblu, zbliża się wielkimi krokami. Chociaż jest to sprzeczne z zasadą upowszechniania szkół publicznych, zysk przemówi władzy do wyobraźni. Związkowcy chcą wywołać powszechną debatę nad tymi zagrożeniami. Dlatego zbierają podpisy pod apelem w obronie edukacji publicznej.


Raport OECD 2005 r.

• Najlepsze zarobki nauczycieli:
1. Luksemburg
2. Szwajcaria
3. Niemcy

• Najgorsze zarobki nauczycieli:
1. Słowacja
2. Polska
3. Węgry

• Ilość godzin pracy nauczyciela w ciągu roku:
średnia OECD:
w przedszkolu – 795
w liceum – 661
w Polsce – 637

• Całkowity czas pracy nauczyciela rocznie:
średnia OECD – 1669
w Polsce – 1416.

Ile pracujemy?

• Rolnictwo, leśnictwo – 464 godz. (na kwartał)
• handel, naprawy – 459,
• hotele, restauracje – 459,
• górnictwo – 419,
• obsługa nieruchomości i firm – 450,
• budownictwo – 405,
• edukacja – 324.

Źródło: GUS 2005

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto