Puchar Świata: Armatki do boju!

Kibice, wybierający się na Puchar Świata w Zakopanem, zachodzą w głowę, jakim cudem organizatorzy zawodów przygotują skocznię!? Przecież wczoraj w Zakopanem było 5-9 stopni powyżej zera, a dyrektor Komitetu Organizacyjnego Lech Nadarkiewicz obiecuje, że konkursy się odbędą bez przeszkód!

Mamy bardzo dużą ilość wcześniej zmagazynowanego śniegu, wyprodukowanego przez armatki. Stopniowo przewozimy go pod Wielką Krokiew i składujemy na wybiegu skoczni. Jest go na tyle dużo i ma na tyle gęstą konsystencję, że nawet utrzymujące się dodatnie temperatury nas nie przerażają. Najpóźniej w niedzielę Wielka Krokiew będzie przygotowana do konkursów - powiedział Nadarkiewicz.

Wielka Krokiew leży na północnym zboczu góry i przez całą zimę słońce na nią nie zagląda. Dlatego z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że jest to najzimniejsze miejsce w Zakopanem. A gdy nie ma szans na śnieg, to właśnie mróz jest kluczowy, żeby uruchomić armatki śnieżne. Później trzeba jeszcze ubić śnieg na zeskoku, do czego wykorzystuje się ratrak zakotwiczony przy progu skoczni.

Według prognoz krakowskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej prawdziwej zimy w Zakopanem w czasie zawodów nie będzie. - Przez najbliższy tydzień na Podhalu będą utrzymywały się dodatnie temperatury. W nocy mogą występować przymrozki. W tych kluczowych dla organizacji Pucharu Świata dniach możliwe będzie niewielkie ochłodzenie, ale znaczących spadków temperatury i obfitych opadów śniegu nie będzie - powiedział dyżurny synoptyk Witold Więżewski.

W takich sytuacjach zwykło się mówić, że nawet najstarsi górale tego nie pamiętają. Ale my znaleźliśmy góralkę, która doskonale pamięta takie anomalia pogodowe sprzed 17 lat. - Wtedy też było tak ciepło. Pamiętam dokładnie, ponieważ zostałam matką chrzestną i do kościoła wybrałam się w czółenkach i w letnim ubraniu - wspomina pani Anna Hebda, która od 1986 roku pracuje w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem.

Co ciekawe, wtedy także odbyły się zawody PŚ w skokach narciarskich i nikt nie pamięta, żeby były jakieś problemy z przygotowaniem Wielkiej Krokwi. A przecież nie było tego całego arsenału techniki. Pojedynczy konkurs odbył się 17 stycznia 1990 roku. Wygrał go Niemiec Jens Weissflog. Tamte zawody nie zapadły zbyt mocno w pamięci polskich kibiców. Może dlatego, że najlepszy nasz reprezentant zajął dopiero 40. miejsce. Był nim Zbigniew Klimowski, obecny asystent trenera Hannu Lepistoe.

Pierwsi przy kasie

Polski Związek Narciarski, jako pierwszy związek sportowy, podpisał w tym roku umowę z Ministerstwem Sportu na finansowanie szkolenia w roku 2007. Na mocy tej umowy konto PZN zasili 5 milionów złotych z ministerstwa. Pieniądze mają zostać przeznaczone na szkolenie centralne wszystkich grup wiekowych w narciarstwie alpejskim i klasycznym.