MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pytania o górnictwo bez odpowiedzi

Mariusz Urbanke
Jaki program dla górnictwa? - pod takim hasłem Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości, wydawca Miesięcznika Gospodarczego "Nowy Przemysł" i portalu wnp.

Jaki program dla górnictwa? - pod takim hasłem Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości, wydawca Miesięcznika Gospodarczego "Nowy Przemysł" i portalu

wnp.pl

zorganizowało wczoraj w Katowicach konferencję "Górnictwo 2007". Przybyło na nią wielu wybitnych fachowców, a także związkowcy. Niestety, osoba, na którą wszyscy czekali - czyli przyszły wiceminister odpowiedzialny za górnictwo - nie pojawiła się. A szkoda, bo byłaby to doskonała lekcja dla człowieka, który czuwać będzie nad jedną z najważniejszych dziedzin w Polsce - branżą, która daje pracę setkom tysięcy osób i jest niezwykle ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.

Niestety, na razie obraz tej newralgicznej gałęzi gospodarki można przedstawić raczej w ciemnych barwach. Dość powiedzieć, że zyski kopalń są w tym roku trzy razy gorsze niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Duży wpływ na ten kiepski wynika ma Kompania Węglowa, która cały czas przynosi straty. Pozostałe spółki radzą sobie lepiej, ale i one stają przed poważnymi problemami. Zalicza się do nich przede wszystkim rosnące koszty i presja płacowa, braki kadrowe i olbrzymie potrzeby inwestycyjne. Co prawda Grzegorz Pawłaszek, prezes Kompanii zapowiedział wczoraj, że spółka znajdzie pieniądze na podwyżki, bo jeśli tego nie zrobi, to nie będzie miał kto wydobywać węgla. Ale już dziś czeka go początek trudnych negocjacji ze związkowcami, jakie to mają być podwyżki i od kiedy, a przede wszystkim - skąd wziąć na nie pieniądze. Wczoraj prezes Kompanii deklarował, że na koniec roku średnia płaca w spółce wyniesie od 3,88 do 4,5 tys. zł, w tym średnia dozoru na dole - którego też brakuje, podobnie jak górników - ok. 5,3 tys. zł. Jednak nie wiadomo, czy usatysfakcjonuje to związkowców. - W kraju płace podskoczyły o kilkanaście procent, a górnikom podniesiono je jedynie o kilka - mówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący ZZG.

- Przed kopalniami nikt dziś nie stoi w kolejce po pracę, bo górnik dostaje na początek śmiesznie małe pieniądze, około 1,2 tys. zł na rękę - mówi Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".

Kompania liczy, że zdobędzie dodatkowe środki na podwyżki poprzez podniesienie cen węgla dla energetyki - i to aż o 15 proc. - Niepotrzebnie straszy się przy tym opinię publiczną, że spowoduje to podobny wzrost cen energii - mówi rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej.

Jego zdaniem, taka podwyżka cen w Kompanii przełoży się co najwyżej na 2-proc. wzrost cen prądu. Jednak energetycy są przeciw takiemu rozwiązaniu. Zapowiadają się więc kolejne trudne dla zarządu Kompanii negocjacje.

Inne firmy górnicze muszą przede wszystkim szukać środków na inwestycje. Chcą to zrobić na giełdzie. Ale i tu pojawia się pole sporów ze związkami. - Jeśli kierownictwo jakiejś spółki zamierza sprzedawać akcje na giełdzie, to najpierw musi porozumieć się działającymi w firmie organizacjami - mówi Kolorz. - A my musimy dobrze przemyśleć, jak zabezpieczyć interesy pracowników, żeby nie zostali później sprzedani za kilka srebrników.

Wszystkie związki mówią jednym głosem - muszą być gwarancje, że państwo zatrzyma kontrolny pakiet akcji i nie wpuści tylnymi drzwiami inwestora, który wydobędzie cały węgiel a później pozamyka kopalnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto