Wyjątkowo korzystny dla krajów nowej dziesiątki w UE jest raport Komisji Europejskiej na temat rynku pracy w Unii. Opublikowany został oficjalnie wczoraj, choć już od dwóch tygodni z przecieków znane były jego fragmenty (DZ z 24.01.06). Z dokumentu wynika, że otwarcie rynków przez Wielką Brytanię, Irlandię i Szwecję pozytywnie wpłynęło na wzrost gospodarczy w tych krajach i spadek bezrobocia.
Vladimir Szpidla, czeski komisarz ds. zatrudnienia i spraw społecznych, pod nadzorem którego raport przygotowywano, stwierdził wczoraj, że swobodny rynek zatrudnienia nie zaburza rynku pracy w UE, a generalnie otwarcie rynków powoduje, że wszystkie kraje z osobna i Unia jako całość odnosi korzyści. Raport podnosi, że w trzech krajach, które wpuściły do siebie pracowników z krajów nowej UE, zanotowano lepsze wyniki gospodarcze. Jednocześnie wskazuje się na korzyści wynikające z otwarcia rynków - możliwe wtedy będzie zalegalizowanie działalności w szarej strefie, która niestety wciąż się rozwija.
Wiadomo, że tak optymistyczny raport nie został przyjęty w Brukseli bezkrytycznie. Szpidla zresztą - były czeski premier - poddawany jest często krytyce komisarzy ze starych krajów UE, którzy widzą w nim zbyt bezrefleksyjnego zwolennika liberalizacji Unii. Także tym razem raport nie podobał się zwłaszcza dwojgu wpływowym komisarzom: Guenterowi Verheugenowi (komisarzowi ds. przedsiębiorstw i przemysłu) i Benicie Ferrero-Waldner (komisarzowi ds. stosunków zewnętrznych). Tak się składa, że zarówno Verheugen, jak i Ferrero-Waldner pochodzą z krajów, które najbardziej opierają się przed otwarciem rynków pracy - z Niemiec i Austrii.
Wiele wskazuje na to, że to właśnie z powodu ich sprzeciwu do raportu nie zostało wpisane wezwanie do krajów "piętnastki" o szybkie otwarcie rynków, czyli o skrócenie okresów przejściowych.
Dlaczego raport właśnie teraz został opublikowany? Bo zbliża się czas bardzo ważnych decyzji w krajach "piętnastki". Do końca kwietnia kraje starej UE muszą zawiadomić Komisję Europejską, czy decydują się otworzyć swój rynek pracy, czy też zechcą przedłużyć okres przejściowy (czyli, że rynek pozostanie zamknięty) o następne dwa lata. Zgodnie z postanowieniami Traktatu Akcesyjnego, możliwość zamknięcia rynków pracy nie kończy się na roku 2009. Można bowiem okresy przedłużyć o następne dwa lata. Pojawia się wiele sprzecznych informacji na temat tego, które kraje wpuszczą 1 maja pracowników z nowej Unii, a które pozostaną zamknięte. Na razie wiadomo, że na pewno Finlandia chce rynek otworzyć, a Austria i Niemcy z pewnością przedłużą okres przejściowy maksymalnie, czyli do 2011 roku.
Kto nas zechce, a kto nie?
* Praca już jest
– Wielka Brytania
– Irlandia
– Szwecja
* Praca będzie od 1 maja
– Finlandia
– Hiszpania
– Grecja
* Praca limitowana
od 1 maja
– Francja
– Norwegia (nie jest w UE, ale obowiązują ją unijne przepisy)
– Islandia
– kraje Beneluksu
* Pracy nie będzie co
najmniej do 2009 roku (a pewnie do 2011)
– Niemcy
– Austria
– Włochy
– Dania (choć sygnały wysyłane przez Kopenhagę są sprzeczne).
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?