MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Religa ma swój honor

(tm)
fot. GRZEGORZ HAWAŁEJ/FOTORZEPA
fot. GRZEGORZ HAWAŁEJ/FOTORZEPA
"Mam swój honor. Już raz podałem się do dymisji. Ale jak chcecie mnie rozliczać za pomylenie ampułek, to ja to pieprzę! Nie chce być ministrem." Kto to powiedział? W oficjalnej rozmowie z dziennikarzem "Dziennika" ...

"Mam swój honor. Już raz podałem się do dymisji. Ale jak chcecie mnie rozliczać za pomylenie ampułek, to ja to pieprzę! Nie chce być ministrem."

Kto to powiedział? W oficjalnej rozmowie z dziennikarzem "Dziennika" minister zdrowia Zbigniew Religa.

Minister, którego dymisji w związku z aferą z corhydronem domagają się niektóre środowiska, winą za całe zło obciąża Jelfę, producenta leku. - Odpowiedzialność nie może spadać na przedstawicieli państwa. Konsekwencje, w tym karne, muszą ponieść ludzie, którzy bezpośrednio przyczynili się do błędu - stwierdza Religa w "Dz".

Zapytany, czy mógłby to być sabotaż, Religa powiedział, że nie można tego wykluczyć. - Na świecie takie rzeczy się zdarzały. Są osoby o patologicznej psychice, które z tylko sobie znanych powodów potrafią zrobić coś takiego.

Na pytanie, kiedy poznamy prawdę o przyczynach afery, minister zdrowia odpowiedział: - Takie przypadki czasem do samego końca pozostają niewyjaśnione. Ale kryzys został zażegnany w takim sensie, że leku w sprzedaży już nie ma, więc pacjenci są bezpieczni.

Powtórzył też, że najprawdopodobniej ampułki zostały przeniesione w magazynie Jelfy przez nieświadomego zagrożenia szeregowego pracownika firmy.

Tymczasem - wbrew zapowiedziom - Ministerstwo Zdrowia nie ujawnia treści raportów po kontroli w jeleniogórskiej Jelfie. Zgodnie z procedurą bowiem są one własnością firmy farmaceutycznej. Upublicznienie ich mogłoby narazić instytucje państwowe na procesy ze strony Jelfy. Firma już zaznacza, że ich nie odtajni, bo zawierają tajemnice handlowe. Wiadomo jednak, że raporty dotyczące produkcji i magazynowania corhydronu liczą po kilkanaście stron. Czy jest jakaś szansa na to, że kiedykolwiek poznamy, jakie wnioski w nich zawarto? Podobno omówienie raportów ma się pojawić na stronie internetowej Jelfy. Sam minister zdrowia w wypowiedzi dla prasy przyznał, że nie widzi potrzeby ujawniania raportów po kontrolach u producentów leków, bo sprawa corhydronu była wyjątkowa. - Ta sprawa przerosła kompetencje i możliwości zarówno Głównego Inspektora Farmaceutycznego, jak i Jelfy, a odpowiedzialność za brak reakcji ponoszą te dwie instytucje - stwierdził Religa.

Minister Religa zwrócił się do prokuratury o sprawdzenie, czy w instytucjach zajmujących się lekami nie popełniono przestępstwa.

Główny Inspektor Farmaceutyczny Zofia Ulz ostrzegła tymczasem: - Takie rzeczy jak zamiana leków zdarzają się od czasu do czasu w fabrykach farmaceutycznych, nie tylko w Jelfie.

Afera corhydronu owocuje też nowymi dymisjami. Najnowsza decyzja ministra zdrowia to przymusowe urlopy dla prof. Zbigniewa Fijałka, szefa Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i dr. Leszka Borkowskiego, dyrektora Urzędu Rejestracji Leków. Generalnie zarzuca się im, że nie poinformowali swoich przełożonych najszybciej jak mogli o problemie z corhydronem.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto