Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rosną oszczędności Polaków

Mariusz Urbanke
Oszczędności Polaków wzrosły w ubiegłym roku do nie notowanej kwoty ponad 450 mld zł. To co prawda dane szacunkowe – dokładne pojawią się w późniejszych miesiącach – ale i tak robią wrażenie.

Oszczędności Polaków wzrosły w ubiegłym roku do nie notowanej kwoty ponad 450 mld zł. To co prawda dane szacunkowe – dokładne pojawią się w późniejszych miesiącach – ale i tak robią wrażenie. Pokazują bowiem, że wbrew sondażom, które dowodzą, że 70-80 proc. społeczeństwa nie odkłada ani złotówki, z roku na rok oszczędności Polaków rosną.

Jeszcze na początku 2005 roku nasze oszczędności przekraczały nieco 300 miliardów złotych. Co prawda było to więcej niż w roku poprzednim o jakieś 17 miliardów złotych, ale i tak dopiero miniony rok przyniósł prawdziwy przełom.

Już pod koniec trzeciego kwartału ubiegłego roku specjaliści z firmy Analizy Online podali, że Polacy dysponują kwotą 458 mld zł oszczędności. Do końca roku – ze względu na giełdową hossę i wzrost wartości składek w Otwartych Funduszach Emerytalnych – kwota ta zwiększyła się jeszcze bardziej.

Skąd ten skok?
Według obliczeń Analiz Online, błyskawicznie rosły aktywa funduszy inwestycyjnych. Drugą pod względem tempa wzrostu grupą lokat są środki zgromadzone w ramach funduszy emerytalnych. Szybciej niż w poprzednich latach rosły też środki zgromadzone w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych. Zwiększyły się też znacznie środki bezpośrednio zainwestowane w akcje giełdowych spółek, bony skarbowe i obligacje. Jedynym segmentem oszczędności, który w minionym roku zanotował spadek, były depozyty bankowe.

– Rok 2005 był bardzo dobry dla inwestorów, którzy nie bali się ryzyka inwestycyjnego – twierdzi Karol Wilczko, doradca finansowy Open Finance. – Rynki akcji i obligacji przyniosły zyski zarówno inwestorom indywidualnym, jak i tym, którzy inwestowali za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Największy zysk przyniosły bezpośrednie inwestycje w akcje, które dały kilkadziesiąt procent dochodu.

Wiara w złotówkę
Giełdowa hossa – zdaniem ekspertów – to jeden z głównych powód, dla którego tak szybko rosły nasze zasoby finansowe. Tracili natomiast ci, którzy nie ryzykowali i trzymali oszczędności na tradycyjnych lokatach. – Niskie oprocentowanie lokat bankowych oraz perspektywa lekkiego wzrostu inflacji w połowie 2006 roku stawia pod dużym znakiem zapytania sens trzymania oszczędności na lokatach bankowych, czy też inwestowania ich w inne instrumenty rynku pieniężnego takie jak obligacje skarbowe – przekonuje Piotr Szulec z Xelion Doradcy Finansowi.

Zdaniem ekspertów, planowany na najbliższe lata napływ olbrzymich środków pomocowych z Unii Europejskiej, które będą wymieniane z euro na złotówki, powinien cały czas wzmacniać złotego. – Dlatego jako główną walutę dla naszych inwestycji polecamy złotówki – dodaje Szulec.


Gdzie ta gotówka?
Z raportu „Kondycja finansowa gospodarstw domowych w krajach nowej Europy”, który powstał przy współpracy banków w krajach Europy Środkowej, należących do włoskiej grupy bankowej UniCredit, w tym i Banku Pekao SA oraz Pioneer Global Asset Managment wynika, że poziom oszczędności w Europie Środkowej jest nadal prawie 20 razy mniejszy niż w Europie Zachodniej. Oszczędności przeciętnego Polaka ocenia się na średnio 2,3 tys. euro, tymczasem mieszkaniec Europy Zachodniej ma odłożone ponad 41,6 tys. euro. Co prawda statystyczny Polak zdołał odłożyć więcej niż mieszkaniec Rumunii (338 euro) czy Estonii (ponad 1,2 tys. euro), ale jest uboższy od Słowaka (2,6 tys. euro), czy Węgra (3,6 tys. euro). Największe oszczędności mają Czesi – prawie 5,6 tys. euro.

Według badań SMG/KRC, nie wszyscy Polacy mają jednakową skłonność do oszczędzania, a przede wszystkim możliwości, by to robić. Odkładają przede wszystkim ludzie o wyższych dochodach oraz dobrze wykształceni. To oni trzymają pieniądze w funduszach inwestycyjnych i grają na giełdzie, dzięki czemu zyskują najwięcej, a ich oszczędności najszybciej rosną.

Z badań ankietowych wynika, że 70, a nawet 80 proc. polskiego społeczeństwa nie jest w stanie odłożyć ani złotówki. Mało tego – często wydają obecnie te pieniądze, które zdołali zaoszczędzić w poprzednich latach. Potwierdzają to dane GUS, który systematycznie monitoruje kondycję finansową gospodarstw domowych. Z danych tych wynika, że co dziesiąty Polak żyje w stanie skrajnego ubóstwa, a co piąty ma miesięczne wydatki niższe od tzw. ustawowej granicy ubóstwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto