Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa Michałem Pirogiem, jurorem telewizyjnego programu "You Can Dance"

Ola Szatan
Poprzeczka po pierwszej edycji "You Can Dance" została podniesiona bardzo wysoko. Kilka osób, które wzięły w niej udział, ewidentnie zasługiwało na finałową szesnastkę, było też parę osób, do których ja nie byłem ...

Poprzeczka po pierwszej edycji "You Can Dance" została podniesiona bardzo wysoko.

Kilka osób, które wzięły w niej udział, ewidentnie zasługiwało na finałową szesnastkę, było też parę osób, do których ja nie byłem przekonany. Po drugiej edycji programu oczekuję przede wszystkim, że pojawią się osoby świadome naszych oczekiwań, bo przecież oglądały program.

Początkowo nie był Pan przekonany m.in. do Maćka "Gleby" Florka, późniejszego zwycięzcy programu?

Maciek jak najbardziej przypadł mi do gustu! Tylko nie podobało mi się jego zachowanie w trakcie samego castingu. W pewnym momencie okazało się, że jednak potrafi słuchać wskazówek. Może to dobrze, że się pokłóciliśmy na wizji, bo Maciek od początku miał bardzo mocną pozycję i każdy go zapamiętał (śmiech).

Etap półfinałowy programu, gdy 36 osób wyjedzie już na warsztaty do Buenos Aires, będzie chyba największym sprawdzianem nie tylko umiejętności tanecznych, ale także odporności na stres i pracę w szybkim tempie?

Cały pobyt w Buenos Aires to nieustanny casting, od przebudzenia się aż do zaśnięcia. Uczestnicy nie wiedzą do końca, w których momentach są oceniani. A bywa, że są podpatrywani w bardzo nieoczekiwanych chwilach. Na każdym etapie bierzemy pod uwagę szybkość przyswajania danej techniki i choreografii. Czasami im się wydaje, że są oceniani tylko wtedy, gdy my jurorzy stoimy przed nimi z kartką i coś notujemy. A to nieprawda!

Taki wyjazd na warsztaty trwa tydzień. Czy uczestnikom i jurorom zdarza się nawiązywać na tym etapie przyjaźnie?

Uczestnicy są podzieleni na różne grupy, a my od rana do wieczora chodzimy między salami. Można powiedzieć, że przez cały dzień jesteśmy z nimi. Ale w trakcie rozmów staramy się unikać osobistych porad, podpowiedzi. Czasem trzeba tylko komuś dodać otuchy. Pamiętam sytuację z warsztatów poprzedniej edycji, które odbywały się w Paryżu. Zauważyłem, że nasi tancerze ciężko ćwiczą także poza godzinami treningów, po nocach. I przez to z dnia na dzień byli coraz słabsi. Powiedziałem, że jeżeli myślą, że w ten sposób zwiększą swoje szanse, to są w dużym błędzie. Dzięki temu ostatnie dni były zdecydowanie lepsze. Chyba przezwyciężyli kryzysy, bo po prostu zaczęli się wysypiać.

Czy takie programy jak "You Can Dance" czy "Taniec z gwiazdami" bywają furtką do kariery?

Czasami tak, ale raczej dla tych najzdolniejszych. Bo Polska to nie Rosja, gdzie bardzo ceni się tancerzy. W naszym kraju tancerze są zepchnięci mniej więcej na ten sam poziom co scenografia. Tylko że ta scenografia jest ruchoma. Dzięki takim programom jak "You Can Dance" ludzie po pierwsze oglądają tancerzy, a nie solistów stojących przed nimi. Po drugie zauważają, że tancerz ma twarz, charakter, osobowość i coś do powiedzenia. W tym momencie dopiero artysta jest postrzegany jako człowiek, a nie jako poruszający się przedmiot.

W "You Can Dance" jest Pan jurorem. Ale przecież jest Pan również tancerzem, który sam wcześniej tańczył w jednym z programów rozrywkowych!

To był program "Droga do gwiazd". Akurat przyjechałem wtedy do Polski i przygotowałem choreografię do czterech jego odcinków. No i przy okazji wystąpiłem. Była to fantastyczna przygoda.

Michał Piróg (rocznik 1979), choreograf, tancerz oraz pedagog tańca. W ubiegłym roku został jednym z trzech jurorów TVN-owskiego programu "You Can Dance". Druga edycja tego show rozpocznie się 5 marca.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto