Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z aktorem Mariuszem Kilianem

Rozmawiała: Regina Gowarzewska-Griessgraber
Dziennik Zachodni: Czy oglądał pan amerykański serial "Grace w opałach", który stał się pierwowzorem "Heli w opałach"? MARIUSZ KILIAN: Nie i właściwie prawie nie oglądałem serialów typu sitcom.

Dziennik Zachodni: Czy oglądał pan amerykański serial "Grace w opałach", który stał się pierwowzorem "Heli w opałach"?

MARIUSZ KILIAN: Nie i właściwie prawie nie oglądałem serialów typu sitcom. Widziałem kilka odcinków "Przyjaciół" i "Roseanne". A, i jeszcze jakiś sitcom z Willem Smithem, który nakręcił, zanim zaczęła się jego hollywoodzka kariera. Przyznaję, że bardzo mi się podobał.

DZ: A jak pan czuje się w serialu typu sitcom?

MK: Na początku bardzo się bałem, że wpadnę w kanał jednowymiarowej postaci. Potem się okazało, że scenariusz jest świetny. Przecież "Grace w opałach" zdobyła Grammy, a my bazujemy na tamtych scenariuszach, tyle, że tworzona jest ich polska wersja.

DZ: Czy lubi pan bawić ludzi?

MK: Uwielbiam. W moim życiu zawodowym - teatralnym - mało mam miejsca dla komedii. W Teatrze Polskim we Wrocławiu raczej gram w sztukach dramatycznych, wymagających od aktora wielkiego napięcia emocjonalnego. Od pewnego czasu jednak, również dzięki "Heli", bawię się w komedii przednio. Coraz więcej słyszę głosów, również od publiczności teatralnej, że podobam się również w tym repertuarze. Komedia to moja nowa odsłona.

DZ: Grając w teatrze w poważnych sztukach swój "wentyl bezpieczeństwa" znalazł pan w śpiewaniu.

MK: Śpiewanie jest innym rodzajem obecności na scenie. Za piosenką można się schować, jeżeli oczywiście człowiek potrafi śpiewać. Jurek Satanowski zaproponował mi, by po poważnym repertuarze sięgnąć po śmieszne piosenki. Tak powstał program "20 najśmieszniejszych piosenek świata". Właśnie jestem po premierze w warszawskim Teatrze na Woli. Program został świetnie przyjęty. Chciałbym na przełomie maja i czerwca wyruszyć z nim w Polskę.

DZ: Teatr we Wrocławiu, a plan serialu w Warszawie. Krótko mówiąc "życie na walizkach"...

MK: Polska ostatnio bardzo się zmniejszyła. Wielu aktorów, których znamy z filmów, seriali, nie mieszka na stałe w Warszawie. Mirek Baka jest z Gdańska, Maciej Stuhr z Krakowa, a Ania Guzik z Bielska-Białej. Nieważne skąd pochodzimy, tylko gdzie pracujemy. Co do podróży, to już się przyzwyczaiłem. Są zwyczajnie częścią mojej pracy zawodowej.

DZ: Wkrótce zakończą się zdjęcia do trzeciej serii "Heli w opałach". Jakie ma pan dalsze plany zawodowe?

MK: Jestem teraz w "napadzie" muzycznym, bo chcę jak najszybciej pokazać w kraju mój recital, a praca na planie wstrzymuje mnie. Wiem już na pewno, że podczas wakacji będę występował w sopockim Teatrze Atelier. W sezonie zapraszam do wrocławskiego Teatru Polskiego, gdzie można mnie oglądać w spektaklach "Nasz człowiek", "Terrodrom", "Wszystkim Zygmuntom między oczy". Za ten ostatni dostałem nagrodę aktorską. Bardzo serdecznie zapraszam, tym bardziej, że dzięki autostradzie, Górny i Dolny Śląsk bardzo zbliżyły się do siebie.

Mariusz Kilian

Utalentowany aktor teatralny i filmowy, odnoszący również sukcesy w piosence aktorskiej. Swoje pierwsze role kinowe zagrał w produkcjach Jana Jakuba Kolskiego - jako pastuch w "Jańciu Wodniku" i Ściborek w "Cudownych miejscach". Potem oglądaliśmy go w serialach "Życie jak poker" i "M jak miłość".

Jeszcze przed ukończeniem wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, w 1994 roku został laureatem, za wykonanie własnej wersji piosenki Stinga pt. "Księżyc nad Burbon Street" XV Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Ten sukces zainspirował go do przygotowania recitalu opartego na piosenkach byłego lidera The Police. Na XVI Przeglądzie Piosenki Aktorskiej w 1995 roku z miejsca zawojował widownię swoim urokiem i naturalnością.

Razem z aktorem Konradem Imielą nagrał drugą płytę pt. "Stare, nowe, najnowsze...", będącą efektowną mieszanką folkloru miejskiego, repertuaru biesiadnego, muzyki rodem z amerykańskiego "piano baru" oraz piosenki aktorskiej. Nagrał również płytę z kolędami na jazzowo. "Piosenką wiecznych kochanków" Jacquesa Brela wyśpiewał II nagrodę na XVIII Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Francuskiej w Lubinie. Występuje w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Współpracował również z innymi wrocławskimi scenami. Prowadził także w TVP 3 teleturniej dla drużyn młodzieżowych "Budujemy mosty". Ostatnio największą popularność przyniósł mu serial "Hela w opałach"c, prezentowany w TVN-ie.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto