Dziennik Zachodni: Jak zaczęła się twoja przygoda z aktorstwem?
 
ALEKSANDRA ZIENKIEWICZ: Wszystko zaczęło się chyba w kółku teatralnym w podstawówce, we Wrocławiu, skąd pochodzę. Potem ukończyłam liceum, w klasie o profilu teatralnym. Nie studiowałam nigdy aktorstwa. Próbowałam zdawać do szkoły teatralnej, ale mi się nie udało. Teraz kończę studium animacji kultury. Nie chcę już studiować aktorstwa. Spróbuję spojrzeć na teatr z innej strony. Poszłam do studium, bo chcę pracować z dziećmi i pokazać im teatr. Sama pochodzę z dzielnicy, gdzie sztuka nie była specjalnie upowszechniona i wiem, jakie zdziwienie u ludzi wywołuje, gdy ktoś im wmawia, że teatr może być wspaniały. Pamiętają spektakl z podstawówki, gdy pokazywano im lekturę, a oni strasznie się na nim wynudzili. Nie wiedzą, że można robić coś naprawdę wyjątkowego. Ja miałam szczęście, bo pokazano mi to kiedyś inaczej. Ciekawie.
DZ: Jak więc trafiłaś do obsady "Pierwszej miłości"?
AZ: Wygrałam casting.
DZ: I jak układa się współpraca z zawodowymi aktorami?
AZ: Z każdym na planie mam inny rodzaj więzi, ale zawsze pozytywny.
DZ: A łatwo było się odnaleźć pomiędzy zawodowcami?
AZ: Na początku byłam bardzo przestraszona. Bałam się, że nic mi się nie uda. Szybko okazało się jednak, że to nie tylko wspaniali aktorzy, ale i świetni ludzie. Przygarnęli mnie i nie pozwolili się zagubić.
DZ: Od początku istnienia serialu twoja bohaterka Kinga wzbudzała zainteresowanie także fryzurą. Asymetryczną, w oryginalnym kolorze...
AZ: To nie był mój styl, zanim zagrałam w "Pierwszej miłości", nosiłam długie włosy. Fryzura powstała na potrzeby serialu i spodobała mi się. Dodała mi odwagi. Zobaczyłam się w innym świetle. Wcześniej nigdy nie pozwalałam ścinać włosów, a tu nie dość że krótko, to jeszcze asymetrycznie.
DZ: Na czas wakacji kręcenie zdjęć do serialu zostało przerwane. Gdzie spędzasz czas wolny od pracy?
AZ: Całe wakacje spędzam nad polskim morzem. Dotąd byłam tam tylko dwa razy, więc muszę nadrobić zaległości. Postanowiłam odpocząć w Mielnie. Do Warszawy wrócę dopiero w połowie sierpnia, prosto na plan.
DZ: Co robisz w czasie wolnym?
AZ: Kino, rower, spacery, książki. Nie oglądam telewizji. Czasem tylko patrzę na "Pierwszą miłość", jeżeli w danym odcinku miałam jakieś trudne sceny i bardzo chcę je zobaczyć. Właściwie nienawidzę na siebie patrzeć w telewizyjnym okienku. Zawsze oceniam się wyjątkowo krytycznie.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?