Dziennik Zachodni: Nie jesteście Polakami. Skąd pomysł na to, żeby pracować w Polsce?
Sasha Strunin: Mimo że urodziłam się w Rosji i moi rodzice stamtąd pochodzą, to w zasadzie całe życie spędziłam w Polsce. Kiedy miałam dwa lata, rodzice dostali angaż w Teatrze Wielkim w Poznaniu i postanowili się przeprowadzić. Mam do Rosji sentyment. Ale to Polska jest moim domem. Tu się wychowałam, tu zaczynałam karierę.
David Junior Serame: Dowiedziałem się, że w Polsce powstaje projekt nowego zespołu. Przesłałem producentowi próbki utworów, które sam napisałem. Zaproszono mnie, bym tu przyjechał i spróbował zaśpiewać z Sashą.
DZ: A ty Sasha jak dostałaś się do zespołu?
SS: To był bardzo gorący moment w moim życiu. Pracowałam wtedy jako modelka. Dostałam propozycję pracy w Japonii. Nawet miałam już wizę. Wtedy na lekcję śpiewu (śpiewanie od dziecka mnie interesowało), niespodziewanie przyszedł producent. Zaproponował mi pracę w zespole, który właśnie powstawał. Ponieważ muzyka była zawsze moją pasją, nawet do głowy mi nie przyszło, żeby odmówić. Japonia już wtedy przestała być ważna.
DZ: Nie czujesz, że jesteś za młoda, by prowadzić taki tryb życia?
SS: Nie zrezygnowałam ze szkoły. Nadal się uczę i dobrze sobie radzę. Uważam, że nie jestem za młoda. Robię to, co kocham i jest mi z tym dobrze. A to chyba jest najważniejsze.
DZ: David, a jak ty czujesz się w Polsce?
DJS: Kiedy wylądowałem na lotnisku, od razu trafiłem do zepsutej toalety (śmiech). To było interesujące pierwsze wrażenie. Ale później, kiedy poznałem ludzi, już było w porządku. Polacy są dla mnie bardzo mili.
DZ: Czy kiedykolwiek czułeś się dyskryminowany ze względu na kolor skóry?
DJS: Absolutnie nie. Nikt w Polsce nie obraził mnie. Nie jestem wytykany palcami. Czuję się tu bardzo dobrze.
DZ: Wcześniej nigdy się nie widzieliście. Jakie było wasze pierwsze wrażenie, kiedy w końcu spotkaliście się "na żywo"?
SS: Zanim się zobaczyliśmy, widziałam zdjęcia Davida i słyszałam, jak śpiewa. Dlatego było mi łatwiej. Muszę jednak przyznać, że kiedy go zobaczyłam, to bardzo się zdziwiłam. Trochę inaczej go sobie wyobrażałam. Myślałam, że jest poważnym, stonowanym człowiekiem. A tu wszedł normalny, uśmiechnięty chłopak. W dodatku pełen energii. Od razu go polubiłam.
DJS: Wiedziałem, że Sasha jest bardzo młoda. Trochę się tego obawiałem. Ale okazało się, że niepotrzebnie. Kiedy zaczęliśmy razem śpiewać, już wiedziałem, że mam do czynienia z profesjonalistką. Wtedy postanowiłem, że chcę z nią pracować.
DZ: Pochodzicie z dwóch różnych kręgów kulturowych. Jakie inspiracje czerpaliście z kultury Wschodu, a jakie z Zachodu, komponując muzykę do albumu "Just call me"?
SS: Zdecydowanie wschodnie są ukraińskie chóry i typowo rosyjskie brzmienia w utworze "Just call me". Poza tym nasze utwory są bardzo melodyjne. A to cecha charakterystyczna głównie piosenek wschodnich.
DJS: Rap to muzyka Zachodu. W naszych piosenkach dosyć sporo jest jego elementów. Utworem idealnie łączącym obie kultury jest również wspomniany wcześniej "Just call me". Tam właśnie słyszymy chór i rapowanie. Uważam, że to jest piękne zderzenie Wschodu i Zachodu.
DZ: Jakie są wasze plany na najbliższy czas?
SS: Przede wszystkim chcę się rozwijać artystycznie. Chcemy zająć się teraz promocją płyty w Polsce i za granicą. Poza tym mam swój cel: chcę być aktorką i chcę śpiewać. Dzięki The Jet Set mogę się spełniać jako wokalistka. Teraz czas na aktorstwo. Mam je w genach, bo moja babcia była sławną aktorką, a dziadek reżyserem.
DJS: Piszę i komponuję utwory dla naszego zespołu. Chcę, by były jak najlepsze. To wymaga pracy. Poza tym musimy włożyć dużo energii w to, by przekonać do naszej muzyki jak najwięcej osób - w Polsce i za granicą.
Konkurs
Mamy dla Was pięć płyt "Just call me" z autografami Sashy i Davida. Aby je zdobyć, należy zadzwonić do nas jutro (25.08.) o godz. 12.30, nr tel. (032) 253 52 22 i odpowiedzieć na pytanie: W jakich miastach urodzili się Sasha i David?
The Jet Set
• Skład: Sasha Strunin, ur. 27 października 1989 r. w Sankt Petersburgu;
David Junior Serame, ur. 22 czerwca 1978 r. w Londynie.
• Zespół oficjalnie rozpoczął działalność w styczniu tego roku od startu w konkursie "Piosenki dla Eurowizji". Jego utwór "How many people" zajął trzecie miejsce.
• 24 lipca zespół wydał pierwszą płytę "Just call me".
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?