MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z dr. Tomaszem Pietrzykowskim, wojewodą śląskim

Rozmawiał: Witold Pustułka
Fot. Z. Wieczorek
Fot. Z. Wieczorek
Dziennik Zachodni: Ile razy w tygodniu telefonuje do pana lider śląskiego PiS minister Jerzy Polaczek? Tomasz Pietrzykowski: Nie wiem, nie liczę. Bywa, że nie dzwoni ani razu, ale bywa i tak, że łączymy się bardzo ...

Dziennik Zachodni: Ile razy w tygodniu telefonuje do pana lider śląskiego PiS minister Jerzy Polaczek?

Tomasz Pietrzykowski: Nie wiem, nie liczę. Bywa, że nie dzwoni ani razu, ale bywa i tak, że łączymy się bardzo często.

DZ: I co, otrzymuje pan wytyczne?

TP: Chyba pan żartuje. Rozmawiamy o sprawach merytorycznych - on jest ministrem bardzo ważnego resortu, a ja wojewodą. Poruszamy się tylko w tym obszarze.

DZ: A co z pozostałymi posłami PiS; czy przestali już na pana polować?

TP: Nigdy nie miałem wrażenia, że któryś z działaczy Prawa i Sprawiedliwości na mnie poluje. Ja nie jestem nawet członkiem partii - w tym środowisku jestem osobą nową, choć mam tam kilku przyjaciół. Pewnie z tego powodu, zaraz po mojej nominacji mogłem odczuć ze strony kilku osób pewien dystans. Nie było jednak i nie ma problemów ze współpracą.

DZ: Panie wojewodo, jak pan - doktor praw, erudyta - czuje się jako koalicjant Samoobrony?

TP: Cóż, jak wielu innych ludzi w PiS-ie byłem zwolennikiem innej koalicji, ale skoro sprawy potoczyły się w zupełnie innym kierunku, trzeba respektować obecną rzeczywistość.

DZ: Czy nie obawia się pan, że rząd lada chwila narzuci panu zastępcę z Samoobrony?

TP: Na razie takie zagrożenie ogranicza się tylko do spekulacji prasowych. Mam natomiast sygnały z poważnych źródeł, że nie jest to brane pod uwagę.

DZ: A jeśli spełni się ten scenariusz, poda się pan do dymisji?

TP: Nie chcę składać takich deklaracji. Mam dwóch bardzo dobrych zastępców. Poza tym wiele zależałoby od trybu wyłonienia kandydata na wicewojewodę zgłoszonego przez Samoobronę - jeśli miałabym komfort wpływu na wybór współpracownika spośród kilku zgłoszonych i poddanych merytorycznej weryfikacji osób, to pewnie taki scenariusz byłby dla mnie do zaakceptowania.

DZ: Panie wojewodo; władza się zmieniła, Polska się zmienia, a przeciętny mieszkaniec naszego regionu nawet nie zauważył, że Lechosława Jarzębskiego zastąpił na stanowisku Tomasz Pietrzykowski...

TP: To chyba krzywdząca opinia. Zmiany następują.

DZ: No tak, jeździ pan prywatnym autem do pracy i zwolnił kilku zastępców dyrektorów wydziałów...

TP: To są drobiazgi. Dostrzegalne efekty mojej pracy będą widoczne za kilkanaście miesięcy. To minimalny czas, aby zaowocowały zmiany, które właśnie wprowadzam. Dokonuję teraz najgłębszej restrukturyzacji oraz sanacji Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego od 1989 roku.

DZ: Czyżby natknął się pan w podległym urzędzie na zjawiska patologiczne?

TP: Niestety tak. Za wcześnie jednak na szczegóły. Te zjawiska zahaczają też o korupcję.

DZ: Jakiego obszaru dotyczą te podejrzenia - prywatyzacji?

TP: Nie, przy prywatyzacjach bardziej chodziło o kumoterstwo, które także jest zjawiskiem nagannym. Zjawiska korupcyjne podejrzewam natomiast w innych obszarach - na przykład przy zamawianiu przez Urząd różnych usług zewnętrznych, często zresztą zbędnych i nikomu niepotrzebnych.

DZ: Nasze województwo od lat cierpi na brak liderów, autorytetów, ludzi, którym może zaufać większość tutejszej społeczności. Czy ma pan ambicje zostania na przykład nowym wojewodą Ziętkiem?

TP: Nie, bo moim zdaniem tego typu ambicje bardziej szkodzą niż pomagają. Przecież wszyscy mamy w pamięci, jak całkiem niedawno o pierwszeństwo rywalizowali tutaj mój poprzednik Lechosław Jarzębski oraz marszałek Michał Czarski. Efekty wszyscy znamy.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto