Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Ewą Wachowicz, III wicemiss świata, producentką telewizyjną, uczestniczką kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami"

Adrian Karpeta
Ewa Wachowicz.
Ewa Wachowicz.
Dziennik Zachodni: Podobno z tańcem nie ma pani żadnego problemu. &nbsp EWA WACHOWICZ: Ja kocham taniec. Zaproszenie do udziału w programie "Taniec z gwiazdami" bardzo mnie ucieszyło.

Dziennik Zachodni: Podobno z tańcem nie ma pani żadnego problemu.
&nbsp
EWA WACHOWICZ: Ja kocham taniec. Zaproszenie do udziału w programie "Taniec z gwiazdami" bardzo mnie ucieszyło. Potrzebowałam jednak sporo dni do namysłu. Prowadzę własną firmę producencką, produkuję programy telewizyjne. Trochę przerażało mnie to, jak bardzo trzeba się poświęcić, żeby dobrze zatańczyć. To program na żywo, więc trzeba dużo trenować. To wszystko wymaga ode mnie sporego reżimu.

DZ: Co przeważyło na korzyść programu?

EW: Od strony zawodowej to dla mnie bardzo ważna rzecz. "Taniec z gwiazdami", to największy tego typu show telewizyjny w Polsce. Jako producent telewizyjny z ogromną radością oglądam to od środka.

DZ: Udział w programie trochę jednak pokrzyżował pani plany.

EW: Tak, już nastąpiła kolizja (śmiech). Przygotowywałam z Telewizją Polską nowy program. Tak się stało, że już nie pracuję przy nim. Ale pozostawię to bez komentarza. Nie mam problemu z "Podróżami kulinarnymi Roberta Makłowicza", bo ten program realizuję już od dziewięciu lat. Mam wspaniałą ekipę, bardzo zgrany zespół. Mamy jechać na Łotwę, ale dopiero w kwietniu. Zobaczymy, czy wtedy jeszcze będę tańczyć w programie.

DZ: To też świetna forma promocji pani osoby, pani firmy.

EW: Ja w ogóle nie myślałam o tym w kategorii promocji swojej osoby. Bardziej myślałam o tym, że to rzeczywiście świetny program, że kocham tańczyć, że będę mogła się jeszcze czegoś nauczyć. Bo ja tańczę, ale nigdy nie brałam lekcji tańca, nigdy nie tańczyłam profesjonalnie. Już wiem, jakie to jest trudne.

DZ: Jakie są pani ulubione tańce?

EW: Najpiękniejszy i wprost wymarzony dla mnie jest walc angielski. I niezmiernie się cieszę, że właśnie od tego tańca zaczęłam program.

DZ: Czy pani zdaniem Polacy dobrze tańczą?

EW: Z tym mam dosyć dziwne doświadczenia. Chyba ze względu na mój wzrost, bardzo często miałam białe tango. To ja prosiłam do tańca. Z mężczyznami, którzy prosili mnie na parkiet, różnie bywało, a ja uwielbiam tańczyć. Natomiast uważam, że Polacy umieją się bawić. Bardzo mnie cieszy, że w naszym kraju powstaje coraz więcej klubów tanecznych, szkół tańca. Ludzie chcą tańczyć. A to jest najpiękniejsza forma spędzania wolnego czasu. Ważne jest też, że dzięki tańcowi rewelacyjnie poprawia się sylwetka.

DZ: A gdzie panią najczęściej można spotkać na parkiecie?

EW: Najczęściej bawię się na prywatnych imprezach. Nie chodzę do klubów, bo spędzam czas bardziej rodzinnie.

DZ: Pani Ewo, czy jeszcze kiedykolwiek wróci pani do polityki?

EW: Życie i ostatnie lata nauczyły mnie, że nie powinno się mówić "nigdy". Więc… zdecydowanie smaczniejsza jest kuchnia. To, co robię w tej chwili, jest moją pasją.

DZ: Czy jest jakiś polityk, którego rzecznikiem chciałaby być pani dzisiaj?

EW: W Polsce? Nie.

DZ: A za granicą?

EW: Myślę, że gdybym dobrze poszukała, to znalazłabym polityka z klasą. O mam! Blair. Tony Blair.

DZ: To u nas rzeczywiście nie ma żadnego polityka, który panią fascynuje?

EW: Chyba nie... Ale bądźmy dobrej myśli. Poczekajmy chwilkę. Rośnie nowa klasa polityczna.

Nie odmówiła premierowi

Ewa Wachowicz urodziła się w 1970 roku w Klęczanach, małej wiosce na południowo-wschodnich krańcach Małopolski. Po maturze wyjechała na studia w krakowskiej Akademii Rolniczej. W 1991 r. wybrano ją najmilszą studentką uczelni, a podczas juwenaliów okrzyknięto I wicemiss. Później wygrała też konkurs Miss Małopolski. W 1992 r. zdobyła tytuł Miss Polonia. W wyborach na najpiękniejszą kobietę świata wybrano ją III wicemiss. Premier Waldemar Pawlak zaproponował jej posadę sekretarza prasowego. Przez pierwsze miesiące pracy dziennikarze nie zostawiali na niej suchej nitki. Pani Ewa była przedmiotem wielu żartów (Jaki jest numer do rzecznika rządu? 90 - 60 - 90). Pani Ewa zapytana o powody przyjęcia posady u Waldemara Pawlaka odpowiedziała: "Premierowi się nie odmawia". Za te słowa otrzymała "Srebrne Usta" w plebiscycie radiowej "Trójki".

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto