MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Hansem-Gertem Poetteringiem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego

Marek Twaróg
Hans-Gert Poettering. / Photo European Parliament.
Hans-Gert Poettering. / Photo European Parliament.
Dziennik Zachodni: Rozpoczęcie pańskiej kadencji przewodniczącego PE zbiega się z niemiecką prezydencją w UE. Chciałbym zapytać, czy dostrzega pan dla siebie i PE szczególne zadania w tych korzystnych okolicznościach, w ...

Dziennik Zachodni: Rozpoczęcie pańskiej kadencji przewodniczącego PE zbiega się z niemiecką prezydencją w UE. Chciałbym zapytać, czy dostrzega pan dla siebie i PE szczególne zadania w tych korzystnych okolicznościach, w których z pewnością znajdzie pan wspólny język z Angelą Merkel?

HANS-GERT POETTERING: Parlament Europejski i posłowie niezależnie od okoliczności zawsze mają do spełnienia jedno zadanie. Mają ciężko pracować dla ludzi, których reprezentują: dla obywateli 27 państw członkowskich Unii Europejskiej. Jestem głęboko przekonany, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy należy zmierzyć się z jedną wielką sprawą wymagającą poważnego podejścia, czyli z Traktatem Konstytucyjnym. Obecna prezydencja Rady może liczyć na moje wsparcie w podejmowaniu największych możliwych wysiłków na rzecz postępu prac w tej kwestii. Mam nadzieję, że na koniec obecnej prezydencji Rada Europejska na szczycie w czerwcu przyjmie kalendarium i mandat na rzecz przyszłego procesu, który mógłby zakończyć się przyjęciem Traktatu przed następnymi wyborami europejskimi w 2009 r.

DZ: Prezydencja niemiecka patrzy bardzo śmiało na prace wokół Traktatu. Widzę, że pan podziela ten optymizm.

H-GP: Myślę, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy możliwe jest wypracowanie kalendarium prac nad konstytucją, na które zgodziłyby się wszystkie państwa członkowskie, jak również mandatu, na podstawie którego moglibyśmy osiągnąć końcowy wynik w roku 2009. Jeżeli po stronie państw członkowskich będzie silna wola współpracy i znalezienia kompromisowego rozwiązania, jestem pewien, że w dającej się przewidzieć przyszłości pojawi się zadowalający wynik. Z niecierpliwością czekam również na dzień 25 marca, kiedy to na 50-lecie Traktatów Rzymskich trzy instytucje europejskie - Parlament, Rada i Komisja - podpiszą w Berlinie deklarację w sprawie przyszłości Europy. Moim zdaniem będzie to wspaniała okazja do przekazania obywatelom państw członkowskich silnego sygnału politycznego, że istnieje wola dokonywania postępów w sprawie Traktatu.

DZ: Zajmijmy się pańską kadencją przewodniczącego. Jakie zadania uważa pan za najważniejsze dla PE do końca kadencji?

H-GP: Jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego chciałbym skupić się na sprawach, które będą miały znaczenie dla obywateli państw członkowskich. Chcę skoncentrować się w szczególności na następujących zagadnieniach: rozwijanie dialogu międzykulturowego, potrzeba uprzywilejowania naszych stosunków ze światem arabskim i islamskim, nadanie Parlamentowi roli aktywnego podmiotu w procesie ożywienia konstytucji i wreszcie staranie o przybliżenie Unii Europejskiej i Parlamentu do obywateli. Jestem głęboko przekonany, że w tych dziedzinach trzeba dokonać postępów.

DZ: Jest pan posłem do Parlamentu Europejskiego od 1979 r. Bardzo dobrze zna pan tę instytucję. Nie sądzi pan, że wciąż nie jest wystarczająco znana w państwach członkowskich? Może odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą posłowie do PE, którzy nie dość usilnie starają się o promocję instytucji w swoich regionach?

H-GP: Jak pan słusznie zauważył, jestem posłem do Parlamentu Europejskiego od roku 1979, kiedy odbyły się pierwsze wybory bezpośrednie. Obecnie pozostaje nas tylko sześciu. Żadna z instytucji europejskich nie zmieniła się w ciągu tych niemal trzydziestu lat tak bardzo, jak Parlament. Dziś większość prawodawstwa europejskiego przyjmowana jest przy udziale Parlamentu Europejskiego, mającego równe prawa z państwami członkowskimi. Zwiększył się nasz wpływ, podobnie jak wiara w siebie. Inaczej sprawy się miały, gdy po raz pierwszy udałem się do Strasburga. Dzięki poszerzeniu kompetencji znacznie wzrosła rozpoznawalność naszej instytucji w publicznym odbiorze. Zachowanie kontaktu z wyborcami ma największe znaczenie. Zawsze staram się przypominać kolegom o zobowiązaniu wobec tych, którzy nas wybierają. Osobiście jestem przewodniczącym miejscowej struktury mojej partii. Nawet obecnie, po wyborze na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, staram się poświęcić każdy weekend na pracę w okręgu wyborczym.

DZ: Stał się pan bardzo znany w Polsce po ogłoszeniu przez media, że postara się pan zaprosić papieża do PE. Czy to prawda?

H-GP: Jednym z moich priorytetów jako przewodniczącego Parlamentu Europejskiego jest nasilenie dialogu między kulturami. Istotną rolę będzie miał tu do odegrania Kościół katolicki. Życzyłbym sobie, by papież Benedykt XVI złożył wizytę w Parlamencie Europejskim. Jego wielki polski poprzednik położył solidne podwaliny pod rzeczywisty dialog między religiami. Miałem przyjemność omówić to podczas spotkań z nim. Dialog kulturowy był również głównym tematem spotkania naszej grupy politycznej z papieżem Benedyktem XVI w Watykanie w marcu ubiegłego roku. Muszę jednak wyjaśnić, że wystosowanie zaproszenia do papieża nie zależy od mojej decyzji. Będzie to w rękach przewodniczących grup politycznych w Parlamencie Europejskim. Osobiście zachęcałbym ich do podjęcia takiej decyzji i powitam ją z zadowoleniem. Ostatnia wizyta papieża w Strasburgu miała miejsce w 1988 roku.

DZ: A nie sądzi pan, że Unia za bardzo zdystansowała się od swoich korzeni chrześcijańskich, co odzwierciedla obecny tekst konstytucji?

H-GP: Jako lider grupy politycznej EPL-ED w Parlamencie Europejskim osobiście uczestniczyłem w staraniach o odwołanie w preambule do korzeni chrześcijańskich. Jako kompromis nasza grupa zaproponowała przyjęcie sformułowania, które znajduje się w polskiej konstytucji. Niestety, przyznaję to z wielkim żalem, opór przeciwko tej idei był bardzo silny. Konstytucja odzwierciedla podstawowe wartości chrześcijańskie, takie jak godność istoty ludzkiej, poszanowanie praw człowieka, zasadę solidarności i pomocniczości. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć o artykule 52. Karty Praw Podstawowych, który - przyznając Kościołom znaczną rolę - stanowi konkretny przykład zagwarantowania przez ten dokument wartości chrześcijańskich. W związku z tym jestem głęboko przekonany, że Europa pozostaje wciąż silnie przywiązana do swoich korzeni chrześcijańskich.

HANS-GERT POETTERING, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, poseł do PE od pierwszych bezpośrednich wyborów w 1979 r. Urodzony 15 września 1945 w Bersenbr%FCck (Dolna Saksonia, Niemcy). Prawnik, przewodniczący Frakcji Europejskiej Partii Ludowej i Europejskich Demokratów (EPL-ED) w PE (1999-2007). Studiował prawo, nauki polityczne i historię na uniwersytetach w Bonn i Genewie oraz w Institut des Hautes %C9tudes Internationales w Genewie. Odbył też studia na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku (1971 r.). Doktorat uzyskał w 1974 r., a tytuł profesora honorowego w 1995 r.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto