Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Jackiem Kryszczukiem, pełnomocnikiem PZPN ds. kontaktów z prokuraturą

Rozmawiał: Jarosław Galusek
Jacek Kryszczuk uważa, że warto poczekać, żeby ukarać sprawiedliwie.
Jacek Kryszczuk uważa, że warto poczekać, żeby ukarać sprawiedliwie.
DZ: Praca w Wydziale Dyscypliny PZPN nigdy nie była łatwa, ale w ciągu ostatnich lat wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Śledztwo dotyczące korupcji w polskiej piłce zatacza coraz szersze kręgi, co chwilę mamy ...

DZ: Praca w Wydziale Dyscypliny PZPN nigdy nie była łatwa, ale w ciągu ostatnich lat wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Śledztwo dotyczące korupcji w polskiej piłce zatacza coraz szersze kręgi, co chwilę mamy informacje o nowych aresztowaniach, klubom grożą surowe restrykcje. Jak PZPN ma zamiar sobie z tym poradzić?

Jacek Kryszczuk: Wbrew temu co się mówi i pisze, PZPN jakoś sobie radzi z korupcją w polskim futbolu. Tam gdzie są duże pieniądze, a w piłce nożnej są, tam zawsze będą przestępstwa. Na przykładzie Włoch, Niemiec czy Francji widzimy, że jeszcze nikomu nie udało się ich wyeliminować. Naszym zadaniem jest to, żeby znaleźć mechanizmy przeciwdziałania korupcji i utrudnić ten proceder. Przecież żaden kibic nie chce oglądać dobrze wyreżyserowanego wrestlingu, zamiast dobrego futbolu.

DZ: Korupcja w sporcie jest w Polsce przestępstwem ściganym prawem od lipca 2003 roku, ale przez dwa lata słyszeliśmy tylko o sprawie Polaru Wrocław.

JK: Lipiec 2003 roku to jest bardzo ważna data. W tym momencie przestaliśmy być wydziałem śledczym, a staliśmy się współpracownikiem prokuratury. Momentem przełomowym był jednak wywiad udzielony przez byłego prezesa GKS-u Katowice Piotra Dziurowicza. Wielu ludziom dopiero wtedy otworzyły się oczy na to, co się dzieje w polskiej piłce. Zeznania Dziurowicza zbiegły się w czasie ze sprawą Piasta Gliwice, którego ukaraliśmy chyba zbyt pochopnie. Kolejne zatrzymania uświadomiły nam, że Piast to czubek góry lodowej. Korupcja w polskim futbolu to znacznie szerszy problem.

DZ: Czy to znaczy, że Piast został ukarany zbyt surowo?

JK: Nie sądzę. Wtedy oczekiwano od nas zdegradowania klubu do trzeciej ligi, a skończyło się na dziesięciu ujemnych punktach, z którymi Piast poradził sobie bardzo szybko. Tymczasem w toku śledztwa wychodzą coraz nowsze sprawy, ale Piast ma to już za sobą, gdyż nie będziemy karać dwa razy za to samo.

DZ: Piast jest pierwszym i jak do tej pory jedynym ukaranym klubem. Tymczasem klubów powiązanych z aferą korupcyjną jest przynajmniej kilka.

JK: Uznaliśmy, że nie ma sensu ich karać za pojedyncze mecze. Poczekamy na to, co przyniesie prokuratorskie śledztwo. My wejdziemy do gry, gdy zakończy się postępowanie przygotowawcze i zostanie sporządzony akt oskarżenia. Nie możemy przecież rywalizować z organami ścigania, które dysponują dużo lepszymi instrumentami. Gdy będziemy w stanie określić skalę zjawiska i przypisać winy konkretnym osobom czy klubom, wtedy będziemy karać stosownie do popełnionych przestępstw.

DZ: Nie obawia się pan, że postępowanie przygotowawcze może się przeciągnąć na kolejne sezony?

JK: Poczekamy. Warto poczekać, żeby ukarać sprawiedliwie. Nawet kosztem zdezorganizowania rozgrywek za dwa lata.

DZ: Jak już chcecie być tacy sprawiedliwi, to może trzeba byłoby poczekać na ostateczny wyrok sądu?

JK: W większości krajów europejskich podstawą do orzekania kar dyscyplinarnych jest prawomocny wyrok sądu, ale bądźmy realistami. W Polsce takie sprawy mogą się ciągnąć latami, a tak dużo czasu to my nie mamy. Akt oskarżenia zawiera wiele informacji, które my możemy na swój sposób zweryfikować, bo przecież siedzimy w polskim futbolu dłużej i głębiej od prokuratora.

DZ: A czy amnestia nie byłaby jakimś wyjściem z tej sytuacji?

JK: Oczywiście, że rozważaliśmy takie rozwiązanie. W pewnym sensie amnestią jest propozycja dla wszystkich osób zamieszanych w korupcję, żeby przed dniem 8 lutego 2007 roku zgłosili się do prokuratury i nawiązali współpracę. Wtedy my jesteśmy skłonni darować tym ludziom ich winy.

DZ: Skąd wynika ta data?

JK: Chcieliśmy zakończyć pewne sprawy przed rozpoczęciem piłkarskiej wiosny. Dlatego w porozumieniu z prokuraturą daliśmy pół roku tym ludziom, żeby się pobili z myślami i podzielili się swoją wiedzą. Oczywiście naszą intencją jest darowanie starych win. Nie dopuszczamy sytuacji, w której ktoś kupuje mecz i następnego dnia idzie się wyspowiadać, licząc na odpuszczenie grzechów.

DZ: A co z tymi, którzy już zostali zatrzymani?

JK: Jeśli chodzi o sędziów i obserwatorów to nic się nie zmieni. Dalej będą wyrzucani z polskiej piłki. Po konsultacjach z prokuraturą złagodziliśmy nieco stanowisko wobec piłkarzy. Wcześniej karaliśmy ich bezwzględnym zawieszeniem, czyli surowiej, niż organy ścigania. Teraz wszystkim trzem cofnęliśmy środek zapobiegawczy. Jeżeli ich sytuacja procesowa nie ulegnie zmianie, to mogą liczyć na łagodne kary bądź ich darowanie.

DZ: Jest pan pełnomocnikiem PZPN ds. kontaktów z prokuraturą. To chyba nie jest najłatwiejsze zadanie, biorąc pod uwagę fakt, że prokuratorzy niechętnie dzielą się swoją wiedzą?

JK: Początkowo faktycznie współpraca była trudna. Wynikało to z faktu, że tzw. prokuratorska "czapka" próbowała w ten sposób uzasadnić konieczność wprowadzenia komisarza do PZPN. Po pierwszych niepowodzeniach postanowiliśmy nawiązać współpracę z prokuratorami w terenie, którzy faktycznie pracują nad rozwiązaniem sprawy korupcji w polskim futbolu. Wykorzystując fakt, że mam za sobą wiele lat pracy w prokuraturze, znalazłem wspólny język z tymi ludźmi, a i oni też na tym skorzystali.

DZ: Nie macie jednak żadnych oficjalnych dokumentów, bo sąd nie uznał PZPN za stronę pokrzywdzoną w sprawie.

JK: Na razie nie ma o co kruszyć kopii, bo teraz nie ma to dla nas tak wielkiego znaczenia. Status pokrzywdzonego przyda nam się w toku postępowania sądowego i mam nadzieję, że wtedy go uzyskamy. To już będzie trochę inny związek. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale po wyborach i tych wszystkich reformach PZPN będzie miał nieco inny image.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto