Dziennik Zachodni: Czy z tytułu pracy dla Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych pobierał pan nielegalnie pieniądze?
 
Jędrzej Jędrych: To jakaś kompletna bzdura, którą na mój temat powiela warszawska prasa. Ktoś po prostu wszedł na moją stronę internetową i zobaczył na niej, że w ciągu kilku minionych lat, pracując w SKOK-u zarobiłem 380 tysięcy złotych. Chciałem powiedzieć, że jestem jednym z twórców Kas w naszym regionie i do chwili objęcia mandatu poselskiego było to moje jedyne miejsce pracy.
DZ: Zarzucono panu jednak także lobbing na rzecz SKOK-ów...
JJ: Lobbing to modne słowo - dotyczy ono jednak osób, które nie są członkami parlamentu, a jednocześnie starają się promować różne działania ustawodawcze. Ja jestem posłem RP i moim obowiązkiem jest kształtowanie dobrego prawa.
DZ: Czy jednak w wypadku SKOK-ów nie nadużył pan swoich kompetencji?
JJ: Nie. Rząd tworząc program wsparcia rodzin chcących kupić mieszkanie, dopuszczał tylko i wyłącznie bankową obsługę finansową. Jako były pracownik SKOK-ów, uznałem, że nie jest to do końca dobre rozwiązanie. SKOK-i z założenia obsługują ludzi mało zamożnych, albo po prostu biednych. Tymczasem banki oświadczyły, że w stosunku do rodzin ubiegających się o kredyty mieszkaniowe stosować będą standardowe procedury badania zdolności kredytowych. W praktyce oznacza to, że cała masa ludzi ubogich zostałaby zepchnięta na margines. Stąd wziął się mój wniosek dopisanie na listę kredytodawców Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych.
DZ: Byłoby jednak chyba lepiej gdyby w tej sprawie występował inny poseł, na przykład taki, który wcześniej nie miał nic wspólnego ze SKOK-iem...
JJ: Pewnie, że o postawienia takiego wniosku mogłem poprosić jakiegoś kolegę z Sejmu, ale nie chciałem tego robić, bo byłoby to po prostu nieuczciwe. Sam znam specyfikę SKOK-ów i jego klientów najlepiej, dlatego nie chciałem tworzyć fikcji.
Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?