Rozmowa z Teresą Zejmą, dyrektorem Izby Skarbowej w Katowicach

Dziennik Zachodni: Czy podatnicy mieli duże problemy z rozliczeniami z podatku dochodowego za ubiegły rok?
&nbsp
Teresa Zejma: Raczej nie, ponieważ ani przepisy ani zeznania podatkowe nie zmieniły się za bardzo w porównaniu z latami poprzednimi. Warto też podkreślić, że świadomość podatkowa naszego społeczeństwa stale wzrasta. Podatnik, jeśli nawet ma problemy, to nie boi się już pytać w urzędzie, jak je rozwiązać. Urzędy ze swej strony podejmują akcje edukacyjne, typu dni otwarte, co w przeszłości było nie do pomyślenia. Dzięki temu jest coraz mniej błędów w zeznaniach i coraz większa sprawność w ich wypełnianiu.

DZ: A co sprawiło nam najwięcej kłopotów przy tegorocznych rozliczeniach?

TZ: Niewątpliwie nowości, do których należała przede wszystkim ulga internetowa. Niektórzy podatnicy zapominali, że jest to ulga dotycząca wyłącznie korzystania z internetu i próbowali sobie odliczyć także koszt przyłącza, co oczywiście jest niedopuszczalne. Podatnicy popełniają też sporo błędów formalnych, których nasi pracownicy nie mogą korygować - np. nie podpisują zeznań podatkowych - w związku z czym są wzywani do urzędu. Często zdarzają się także błędy rachunkowe, ale te - jeśli nie są znaczące - urząd od ubiegłego roku może sam poprawiać, informując jednocześnie podatnika o zakresie korekty.

DZ: Zwykle po zakończonej akcji rozliczeń urzędy skarbowe przystępuj do kontroli zeznań. Które zeznania zostały wzięte w tym roku pod lupę?

TZ: Staramy się weryfikować wszystkie zeznania podatkowe, czynimy to już na etapie wprowadzania danych do systemu komputerowego. Szczególnie uważnie przyglądamy się tym deklaracjom, w których podatnicy wykazali duże ulgi - na przykład nielimitowane darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą kościołów - a jednocześnie dochody mieli niezbyt wielkie. Niektórzy podatnicy zapominają też, że posiadamy bogate dane o ich wydatkach. Każda transakcja kupna sprzedaży nieruchomości czy samochodu podlega przecież podatkowi od czynności cywilnoprawnyh. Jeśli więc stwierdzimy, że podatnik sporo wydał i nie znajduje to pokrycia w jego dochodach, mamy podstawy, by rozpocząć postępowanie zmierzające do wyjaśnienia tych rozbieżności w trybie art. 20 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w którym mówi się o dochodach z nieujawnionych źródeł. Jeśli podatnik nie potrafi wykazać, skąd pochodzą jego dochody, to możemy je obłożyć podatkiem zryczałtowanym w wysokości 75 proc.

DZ: Zdarza się, że podatnik popada w tarapaty finansowe. Czy może liczyć na przychylność fiskusa i odroczenie lub nawet darowanie podatku?

TZ: Są takie możliwości i osobiście uważam te rozwiązania za korzystne nie tylko dla podatników, ale i gospodarki. Firma może mieć bowiem przejściowe kłopoty i jeśli nie wyciągniemy do niej ręki, to upadnie pozbawiając dochodu nie tylko przedsiębiorcę i jego pracowników, ale i budżet.

DZ: Na jakich zasadach działają te przepisy?

TZ: Podatnik w przypadkach uzasadnionych jego ważnym interesem lub interesem publicznym może zwrócić się do naczelnika urzędu skarbowego z wnioskiem o odroczenie terminu płatności podatku lub rozłożenie zapłaty podatku na raty. Naczelnik podejmuje decyzję według ściśle określonych kryteriów, a w przypadkach, gdy należności wobec Skarbu Państwa przekraczają określone przepisami prawa wysokości - jego decyzja ogłaszana jest w Dzienniku Urzędowym Ministra Finansów. Całe postępowanie jest więc przejrzyste i możliwe do skontrolowania nie tylko przez służby skarbowe, ale i np. partnerów handlowych danej firmy.