Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozpoczęto poszukiwania grobu Hubala

Irena Bazan, (para)
Po półrocznych staraniach <b>DZ</b> i TVN na cmentarzu w Wąsoszu rozpoczęto poszukiwania grobu majora Henryka Dobrzańskiego legendarnego pierwszego partyzanta II wojny światowej.
Po półrocznych staraniach <b>DZ</b> i TVN na cmentarzu w Wąsoszu rozpoczęto poszukiwania grobu majora Henryka Dobrzańskiego legendarnego pierwszego partyzanta II wojny światowej.
Po półrocznych staraniach DZ i TVN na cmentarzu w Wąsoszu rozpoczęto poszukiwania grobu majora Henryka Dobrzańskiego legendarnego pierwszego partyzanta II wojny światowej.

Po półrocznych staraniach DZ i TVN na cmentarzu w Wąsoszu rozpoczęto poszukiwania grobu majora Henryka Dobrzańskiego legendarnego pierwszego partyzanta II wojny światowej. Według przekazów ustnych ma tam spoczywać ciało żołnierza przeniesione sprzed miejscowej plebanii w latach 50. Pierwszego potajemnego pogrzebu mieli dokonać w maju 1940 roku niemieccy żołnierze. Wszelkie relacje wskazywały, że w Wąsoszu może spoczywać Hubal.

Krzysztof Szwagrzyk z wrocławskiego oddziału IPN, prowadzący ekshumację sprawdził wczoraj dwie mogiły na starym wąsoskim cmentarzu. Miejsce poszukiwań wyznaczono z pomocą georadaru. - W pewnych warunkach ta metoda pozwala dokładnie ustalić położenie szkieletu w ziemi - mówi dr Adam Szynkiewicz, geolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. Tu wskazaliśmy kilka prawdopodobnych miejsc, gdzie dokonano pochówków w czasie zbliżonym do 1945 roku.

W pierwszej mogile były zwłoki dziecka. W drugiej specjaliści odsłonili poczerniałą czaszkę, strzępy zbutwiałego ciemnego materiału. Ale wątpliwości rozwiała miednica. W mogile leży kobieta. - To drugie z miejsc, które należy wyeliminować - mówi dr Maciej Korkuć z IPN w Krakowie. - Teraz musimy przeanalizować posiadany materiał. Wiemy jedno: opowieść o kamiennym krzyżu stojącym na mogile żołnierza się nie potwierdziła. Musimy szukać dalej.

Pół roku zbierania materiałów poprzedziło pierwsze wykopy na starym cmentarzu w Wąsoszu. Mimo, że DZ jako pierwszy poinformował o hipotezie wskazującej Wąsosz jako miejsce pochowania majora Henryka Dobrzańskiego Hubala jeszcze w październiku, żadna z instytucji nie chciała zająć się badaniami. We współpracy z TVN udało nam się przekonać do badań Instytut Pamięci Narodowej. Wczoraj badania rozpoczęto.

- To projekt badawczy - mówi dr Maciej Korkuć z krakowskiego IPN. - Ta formuła pomaga ominąć nam pułapki proceduralne, które nie pozwalają działać prokuraturze, czy instytucjom odpowiedzialnym za groby wojenne.

Informacje o grobie Hubala w Wąsoszu pochodzą od Stefana Szaflika, mieszkańca Lublina pochodzącego z tych okolic. W październiku ubiegłego roku przekazali je DZ Anna Kijak, miejscowa nauczycielka i Henryk Wróż, mieszkaniec Wąsosza. To z nim rozmawiał na temat tajemniczego grobu Stefan Szaflik.

- Początkowo, gdy usłyszałam informację, że w naszej wsi Niemcy pochowali w tajemnicy jakiegoś polskiego oficera nie pomyślałam, że może chodzić właśnie o majora Dobrzańskiego - opowiada Anna Kijak. - Na ten trop naprowadził mnie jeden z moich uczniów. To on właśnie w jednej z rozmów rzucił właśnie nazwisko Henryka Dobrzańskiego. Od tej pory zaczęłam zbierać wszystkie wiadomości dotyczące Hubala i postanowiłam pomóc w wyjaśnieniu tej zagadki. Kiedy zaczęłam gromadzić materiały, rozmawiać z miejscowymi, wszystko zaczęło mi się układać w logiczną całość, a wersja, że w Wąsoszu może być pochowany Hubal stawała się naprawdę bardzo prawdopodobna.

Na podczęstochowską lokalizację grobu majora wskazuje wiele poszlak. Zgadza się odległość od Tomaszowa Mazowieckiego, skąd Niemcy wywiezli ciało Dobrzańskiego. Wąsosz leżał w Rzeszy, a miejscowym proboszczem był Niemiec z Opolszczyzny. Obok kościoła stał posterunek żandarmerii. Wymarzone miejsce na tajny pogrzeb polskiego bohatera.

O tym, że w Wąsoszu spoczywa legendarny Hubal był przekonany Stefan Szaflik. To z nim spotkał się w Wąsoszu 2 listopada 2005 roku Henryk Wróż. Szaflik zatrzymał się na ulicy swoim samochodem i poprosił go o wskazanie drogi. - Powiedział mi, że wie coś na temat bardzo ważnej postaci, wielkiego Polaka spoczywającego w bezimiennym grobie w naszej wsi - mówi Henryk Wróż. - Od tej pory zaczęły się nasze kontakty. Starałem się jak najwięcej dowiedzieć. Z czasem informacji o tajemniczym grobie było coraz więcej.

Kiedy sprawą zainteresował się IPN, informacje się mnożyły. W Wąsoszu przybywało ludzi, którzy przypominali sobie różne zdarzenia z czasów wojennych i powojennych. Mniej lub bardziej związane z historią księdza Franciszka Barra, ale za to sensacyjne. W gminie zapanowała "hubalomania". Poddał się jej nawet obecny proboszcz, ksiądz Zygmunt Pilarczyk, który jesienią ub. roku zapowiedział budowanie szańca majora Dobrzańskiego bez względu na wynik poszukiwań. Wczoraj pobłogosławił poszukiwaczy grobu i modlił się w intencji ich pozytywnego wyniku.

Ksiądz Pilarczyk przejął parafię po proboszczach, którzy byli świadkami tajnego wojennego pogrzebu i późniejszych przenosin zwłok. Mówi o nich Stefan Szaflik, który wiedzę o tajemniczym grobie polskiego oficera zdobył właśnie od dawnych proboszczów wąsoskiej parafii - księdza Wincentego Spirry i ks. Franciszka Bara. Pierwszy był proboszczem we wsi, gdy wiosną 1940 roku Niemcy mieli w wielkiej tajemnicy przywieźć do wsi ciało polskiego wojskowego. Drugi zarządzał tą parafią, gdy w 1956 roku przypadkowo w czasie elektryfikacji wsi natrafiono na dziwny grób w przykościelnym ogrodzie.

Jak opowiadał Stefanowi Szaflikowi ksiądz Bar, jeszcze wówczas zachowały się resztki munduru, w tym srebrne naszywki majora. Ksiądz Bar nakazał przeniesienie tych szczątków na stary cmentarz.

Od przekazów ustnych do wbicia łopaty na starym cmentarzu upłynęło wiele tygodni. Jednak wczoraj historycy IPN wchodzili do wykopów z dużł nadzieją. - To trudny teren, cmentarz - mówi Krzysztof Szwagrzyk z IPN we Wrocławiu. - Ale nawet jeżeli nie znajdziemy grobu Hubala, wyeliminujemy kolejną legendę.

Miejsca, pierwszego i drugiego pochówku 2 listopada ub roku oglądali przedstawiciele Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz historycy z Wojskowego Biura Badań Historycznych Rozmawiali z mieszkańcami Wąsosza, w tym także obecnym proboszczem parafii ks. Zygmuntem Pilarczykiem, który również od swego poprzednika księdza Bara słyszał o odnalezieniu ciała polskiego majora w czasie elektryfikacji wsi. Trzy tygodnie później w ogrodzie, przed starą plebanią, w miejscu, gdzie stał słup energetyczny przeprowadzono pierwsze sondażowe badania gruntu. Bez rezultatu.

Wczorajsze wykopaliska na starym cmentarzu, przy krzyżu postawionym według Stefana Szaflika na zlecenie księdza Bara dla oznaczenia drugiego grobu Hubala, prowadzone były na większą skalę. Poprzedziły je dokładne badania gruntu przeprowadzone przy użyciu georadaru przez geologa, doktora Adama Szynkiewicza z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Wczorajsze badania doprowadziły jednak do odkrycia grobu dziecka i starej kobiety. - Sprawa grobu Hubala jest otwarta - mówi Maciej Krokuć. - Poszlaki wskazują na Wąsosz, a my chcemy mieć pewność, że ten grób tu jest. Albo, że go tu nie ma.

Prawda i legendy

Kiedy w 1973 roku Bogdan Poręba nakręcił "Hubala" wszyscy sobie przypomnieli o wojennej tajemnicy. Poręba umieścił informację o ukrytym grobie na końcu filmu.

Niemcy zrobili wszystko, by zataić miejsce pochówku "Ostatniego Żołnierza Września". Nie tylko ukryli grób. postarali się również, by ludzie uwierzyli, że ciało Henryka Dobrzańskiego zostało unicestwione. Mówiono o spaleniu zwłok, lub zniszczeniu ich w dole z wapnem. Tę teorię miało potwierdzać zdjęcie nadesłane przez potomka żołnierza wehrmachtu do redakcji miesięcznika "Odkrywca". Przedstawiało zwłoki owinięte gazetami i obsypane igliwiem, tak, jakby były przygotowane do spalenia. Na zdjęciu dopatrywano się podobieństwa do Hubala, a podpis umieszczony na jego tyle brzmiał: Polski generał zabity 30 kwietnia 1940 roku.

Już po premierze filmu poszukiwań grobu Henryka Dobrzańskiego podjął się odtwórca jego roli w filmie, Ryszard Filipski. Badał wtedy lasy na północny wschód od Opoczna. W maju 1973 roku wyznaczono nawet datę ekshumacji mogiły wskazywanej jako prawdopodobny grób Hubala. Decyzja okazała się jednak "polityczna" i ekshumację wstrzymano. Dopiero 2 lata później Komitet Centralny PZPR podjął decyzję o sprawdzeniu tego tropu i poszukiwaniach grobu. Nieznane są jednak ich wyniki.

Pierwsze poszukiwania, tuż po wojnie były prowadzone na terenie koszar wojskowych w Tomaszowie Mazowieckim. To miejsce wskazywano już w 1942 roku. Wtedy jeden z niemieckich dowódców chwalił się podobno, że na terenie koszar pochowano polskiego majora, a on sam kazał na jego grobie ustawić krzyż z napisem "Hier liegt ein Held" (Tu leży Bohater). Mimo że taka mogiła nie była nikomu w Polsce znana, podjęto już po wojnie, na prośbę rodziny Henryka Dobrzańskiego poszukiwania w koszarach. Nic one jednak nie dały. Miejsce wykluczono.

Sporo zamieszania wprowadził do poszukiwań dawny szef wywiadu 372. dywizji piechoty Wehrmachtu, ówczesny major Heinrich Schreihage. W 1968 roku w niemieckim dzienniku Frankfurter Algemeine Zeitung ogłosił swoje wspomnienia z obławy przeprowadzonej przez 2 regimenty tej dywizji na oddział Hubala. Twierdził, że zwłoki majora zostały wywiezione na północny wschód od Tomaszowa i pochowane.

Jeszcze inne rewelacje przyniosły pośrednie wspomnienia potomków tomaszowskiego restauratora Pohla. Miał on współpracować z polskim podziemiem. Na początku maja 1940 roku upił grupę żołnierzy niemieckich, którzy przyznali, że wywieźli ciało polskiego oficera około 70 km. od Tomaszowa.

Najnowszy trop, prowadzący do Wąsosza jest bardzo prawdopodobny. Przemawiają za nim nie tylko wspomnienia świadków, ale również analiza sytuacji. Wąsosz leżał po niemieckiej stronie granicy, przed wojną na tym terenie mieszkało już sporo Niemców. Granica między Rzeszą a Polską przebiegała kilkanaście kilometrów dalej na zachód. To utrudniało ewentualne pielgrzymki do "grobu bohatera". Utrudniało też przepływ informacji. Miejsce było też oddalone od Tomaszowa Mazowieckiego na tyle, by nikt nie kojarzył wojennej mogiły z poległym w okolicach Opoczna Hubalem.

**DZ na tropie mogiły mjr. Henryka Dobrzańskiego**

Jesienią ubiegłego roku DZ wpadł na trop nieznanych faktów na temat miejsca spoczynku majora Henryka Dobrzańskiego - Hubala. Ciało zabitego 30 kwietnia 1940 roku w boju pod Anielinem majora Niemcy wywieźli w nieznanym kierunku. Od 66 lat nikt nie wie, gdzie jest jego grób.

Odkryliśmy nowe fakty związane z prawdopodobnym miejscem pochówku Hubala w Wąsoszu koło Częstochowy. Wiemy, że w maju 1940 roku na plebanię miejscowego kościoła przyjechał niemiecki konwój przywożąc zwłoki "polskiego bohatera". W asyście ówczesnego proboszcza Wincentego Spirry zakopano go w ogrodzie przed plebanią.

W latach 50. podczas elektryfikacji wsi robotnicy ustawiający słup wysokiego napięcia natrafili na wojenną mogiłę. Nikomu nie zależało, żeby wokół odkrycia robić rozgłos. Powojenny proboszcz - ksiądz Franciszek Bar zdecydował się pochować szczątki w innym miejscu. Zapamiętał, że na mundurze były dystynkcje majora. Zachował też wtedy order lub odznakę, jaka znajdowała się przy zwłokach. Tę odznakę pamięta Anna Kijak, która jako dziecko przychodziła na plebanię uczyć się religii.

Ksiądz Bar kupił też nieoznakowany kamienny krzyż, który kazał ustawić w pobliżu mogiły powstańców styczniowych na starym cmentarzu. Być może w tym właśnie miejscu spoczywa major Henryk Dobrzański.

DZ o swoim odkryciu powiadomił Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Śląski Urząd Wojewódzki oraz Wojskowe Biuro Badań Historycznych. Historycy uznali trop za wyjątkowo prawdopodobny.

Do poszukiwań włączył się również proboszcz parafii w Wąsoszu, ksiądz Zygmunt Pilarczyk. Poprosił wiernych, by pomogli zidentyfikować bezimienne groby na cmentarzu, tak by zawęzić poszukiwania, oraz by przypomnieli sobie wszystko, co może być pomocne w ustalaniu prawdy o tajemniczym wojennym pochówku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto