MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozpoczyna się batalia o mistrzostwo Polski

Leszek Jaźwiecki
Kapitan Jastrzębskiego Węgla Daniel Pliński (z lewej) liczy, że jego zespół powalczy ze Skrą.
Kapitan Jastrzębskiego Węgla Daniel Pliński (z lewej) liczy, że jego zespół powalczy ze Skrą.
Dzisiaj w hali BOT Skry Bełchatów rozpocznie się rywalizacja o tytuł mistrza Polski siatkarzy. W finale, podobnie jak przed rokiem, zmierzą się drużyny z Bełchatowa i Jastrzębia, a rywalizacja toczyć się będzie do ...

Dzisiaj w hali BOT Skry Bełchatów rozpocznie się rywalizacja o tytuł mistrza Polski siatkarzy. W finale, podobnie jak przed rokiem, zmierzą się drużyny z Bełchatowa i Jastrzębia, a rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw.

Przed rokiem 3:1 wygrali bełchatowianie i oni są też faworytami tegorocznego finału. Podopieczni Daniela Castellaniego sięgnęli już po Puchar Polski, teraz zamierzają wywalczyć tytuł.

- Chcemy być pierwszym klubem w polskiej historii, który po raz trzeci zdobędzie dublet - mówi Konrad Piechocki, wiceprezes Skry.

Jastrzębianie nie zamierzają ułatwiać im zadania. Widać, że kryzys jaki dopadł tę drużynę już minął. Przekonali się o tym olsztynianie. Po dwóch zwycięstwach na wyjeździe dość nieoczekiwanie wicemistrzowie Polski przegrali trzeci mecz. Włoski szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla Tomaso Totolo potrafił jednak odmienić swoją drużyny, tchnąć w nią nowego ducha, dzięki czemu następnego dnia rozgromiła ona PZU AZS Olsztyn i awansowała do finału. Totolo zasłynął tym, że w pewnym momencie wyprowadził swoich zawodników z sali, by po chwili wrócić. Zaskoczył swoich zawodników również wysyłając do nich SMS po polsku. Jakie metody zastosuje tym razem?

Jastrzębski Węgiel gra coraz lepiej i stać go z pewnością na nawiązanie walki ze Skrą. Porównując składy, wartości drużyny są podobne, może nawet z lekką przewagą Jastrzębskiego Węgla. Skra ma natomiast Mariusza Wlazłego i tak na dobrą sprawę od jego postawy zależy gra tego zespołu. Z pewnością trener Totolo opracuje taktykę na ten mecz ze szczególnym uwzględnieniem Wlazłego.

Pod siatką zobaczymy dwóch zawodników o tym samym nazwisku, ale Nikołaj Iwanow i Jewgienij Iwanow wbrew pozorom nie są rodziną. To samo nazwisko zawodników to przypadkowa zbieżność. Znają się doskonale, przez lata stanowili o sile bułgarskiej reprezentacji. W Bułgarii do dzisiaj mówi się, że środkowy bloku bełchatowskiej Skry bez słów rozumiał się z rozgrywającym Jastrzębia na boisku. Obydwaj przed sezonem zdecydowali się na grę w Polskiej Lidze Siatkówki. Nikołaj namówiony przez Plamena Konstantinowa wybrał Jastrzębski Węgiel. Do Skry za namową Piotra Gruszki, trafił Jewgienij. Jak obydwaj mówią mimo, że dzieli ich obecnie niecałe 3 godziny drogi, nie spotykają się zbyt często.

- Każdy z nas żyje swoim życiem, rozmawiamy przez telefon, ale nie widujemy się zbyt często - mówią.

Zainteresowanie finałami Polskiej Ligi Siatkówki jest w Bełchatowie ogromne. W przed halą Energia od rana stała długa kolejka po bilety. Nic zatem dziwnego, że sprzedano wszystkie wejściówki. Kibicom, którzy nie dostaną się na trybuny, na szczęście pozostaje jeszcze transmisja telewizyjna w TV 4 (początek o godz. 16.55).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto