Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryszard Bąk: człowiek ostatniej nadziei

(bus)
Nie jest ważne, kto pomoże pacjentowi. Ważne, by doszedł do zdrowia - twierdzi Ryszard Bąk. Nazywają go "Człowiekiem ostatniej nadziei", a nawet "Cudotwórcą".

Nie jest ważne, kto pomoże pacjentowi. Ważne, by doszedł do zdrowia - twierdzi Ryszard Bąk. Nazywają go "Człowiekiem ostatniej nadziei", a nawet "Cudotwórcą". Sam mówi skromnie: - Dostałem dar od Pana Boga, którym chcę się dzielić.

Bąk jest najsłynniejszym polskim bioenergoterapeutą ostatnich lat. Nie powołuje się ani na cuda, ani na moc nadprzyrodzoną. Ma po prostu niezwykle silne pole biologiczne. Nie musi zachęcać ludzi, żeby się z nimi kontaktowali. Walą do niego drzwiami i oknami, gdziekolwiek się znajdzie: w Polsce, Niemczech, USA, Kanadzie. Po każdym artykule w DZ o ludziach, którym pomógł, w redakcji rozdzwaniają się telefony.

- Mój syn miał martwicę trzustki. Przez lekarzy skazany został na śmierć. Pewnego dnia kuzynka podała mi adres pana Bąka. Zaczęliśmy do niego jeździć i syn żyje - opowiada Maria Cichała z Pabianic. Janinę Niezgodę z Częstochowy uzdrowiciel "wyciągnął" z cukrzycy i osteoporozy. Pan Marcin miał mieć amputowaną nogę. Chodzi, guz nowotworowy zniknął.

Moc dla każdego

Z tłumu wokół goczałkowickiego lokalu, w którym bioenergoterapeuta przyjmuje (032-210-70-09), wychodzą chorzy i z własnej woli opowiadają niebywałe historie o swoich przypadłościach i uleczeniach. Czy wszyscy się zmówili?

Uzdrowiciel pracuje zawsze w nienagannie skrojonym garniturze. Uśmiecha się, wita się wylewnie, najpierw ze wszystkimi, później indywidualnie. Żartuje: - Co ze mnie za bioterapeuta, skoro tak licznie do mnie przyjeżdżacie?

Ci, którzy go poznali, nie potrafią bez niego żyć. Kiedy na jakiś czas wyjeżdża za granicę albo do innych miejscowości, m.in. do Zawiercia Marciszowa (032-6724346) i Łęki Opatowskiej na Opolszczyźnie (062-7814202), wielu jego "pacjentów" już po trzech, czterech tygodniach czuje się trochę gorzej. Brakuje im mocy przekazywanej przez uzdrowiciela.

- Jestem Jerzy z Katowic - przedstawia się niewysoki mężczyzna. Lekarze wykryli u niego raka złośliwego jelita. Do Bąka zaczął przyjeżdżać już po operacji. Po każdej wizycie czuł się coraz lepiej. Wracał do domu silniejszy. Równocześnie chodził na chemioterapię. - Wizyty u pana Ryszarda sprawiły, że zacząłem szybciej dochodzić do zdrowia. Jestem co do tego głęboko przekonany - opowiada. - Posłuchałem Bąka i nie żałuję. Dziś jestem wyleczony z rakowych spraw.

Dokładny jak komputer

- Po kilku wizytach u pana Bąka mój guz zniknął - zapewnia mieszkanka Krakowa. - Poszłam do ordynatora onkologii zapytać, co on na to. Odpowiedział, że jak dalej wierzę w Bąka, to nie mamy o czym rozmawiać. Wtedy zapytałam: "Dlaczego jestem zdrowa?". Odpowiedzią było wzruszenie ramion.

Do Goczałkowic przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Na parkingu są także samochody z zagranicznymi rejestracjami. Najliczniejszą grupą stanowią jednak mieszkańcy województw śląskiego i małopolskiego. Przybywają całymi rodzinami, grupami znajomych.

- Pół roku czekałam na tomografię komputerową. Przyjechałam do Goczałkowic i od razu głowa przestała mnie boleć. Pan Bąk zrobił na mnie solidne wrażenie. Głowa nie boli mnie już od miesięcy, a wcześniej co i rusz dokuczała - opowiada sosnowiczanka.

Wielu osobom trudno przekonać się do niekonwencjonalnych metod leczenia. Po kilku minutach u Ryszarda Bąka uzdrowiciel potrafi bezbłędnie wymienić schorzenie, które dolega człowiekowi. - Powiedział mi, że mam torbiele w obu piersiach. Dokładnie to samo wyszło lekarzowi na komputerze. I jak nie wierzyć w jego moc - pyta kobieta z Rybnika.

Po zdobyciu po raz kolejny pierwszego miejsca w rankingu uzdrawiaczy polskich Ryszard Bąk otrzymał tytuł Uzdrowiciela 10-lecia. Jeden z krakowskich lekarz przeanalizował 120 historii chorób, którymi zajmował się Bąk i doszedł do przekonania, że to fenomen. Dlatego do Bąka przyjeżdżają także księża, adwokaci, prokuratorzy, artyści, lekarze, ludzie z najwyższymi tytułami naukowymi.

On nie leczy, lecz pomaga leczącym. Pomaga lekarzom. Nie zniechęca do medycyny konwencjonalnej, do brania leków, stosowania chemioterapii. Jest skuteczny w przypadkach, które medycyna określa mianem nieuleczalnych. Pomagał wielokrotnie chorym na stwardnienie rozsiane, osobom z porażeniem mózgowym, z czerniakiem złośliwym. Udowodniły to zdjęcia z tomografu. Dlatego ludzie mówią: - Najpierw Pan Bóg, a potem pan Bąk!

Po prostu skuteczny

On sam dodaje, że tylko słabi lekarze nie uznają bioenergoterapeutów. - Bioterapia, którą stosuję, bliska jest akupunkturze i akupresurze. Moja energia pozwala przywracać harmonijny obieg bioelektryczności w ciele człowieka, zakłócony upośledzeniem czynności niektórych narządów. Krótko mówiąc, odblokowuję kanały energetyczne u chorych, umożliwiam ich narządom prawidłowe działanie. Podobnie działa chińska medycyna. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Nadzwyczajne jest jedynie to, że nie każdy człowiek ma takie właściwości.

Trzech na chorobę

Autorzy jednej z licznych książkowych publikacji o Ryszardzie Bąku tłumaczą, że każdy z nas posiada pozytywne bądź negatywne siły biopola, ale tylko niektórzy posiadają jeszcze jeden rodzaj energii, biomagnetyzm. Bąk posiada zdolność odczuwania biopola (czasem nazywa się go aurą) drugiego człowieka. Potrafi przekazać swoją energię i wpłynąć na aurę chorej osoby.

Słynny uzdrowiciel jest pogodny i życzliwy, uśmiecha się. Kiedy jednak wyciąga ręce w stronę chorego, widać skupienie i wysiłek. Każdemu poświęca od kilkunastu sekund do 3 minut. Przykłada ręce do głowy, brzucha i tułowia, objeżdża nimi korpus. Rzadko kiedy dotyka pacjenta.

- Jeśli chce się być zdrowym, trzeba także myśleć o psychice - podkreśla Bąk. - Proszę też, by stosować się do zaleceń lekarzy. Nie jest ważne, czy pomoże lekarz, czy ja pomogę. Ważne, by człowiek był zdrowy. Pacjent, lekarz i bioenergoterapeuta to trzy osoby przeciwko chorobie. Taki sojusz musi odnieść pozytywny skutek.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto