Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzecz droga i drażliwa: przyłącze kanalizacyjne

Marek Świercz, (mech)
Bernard Ploska - wójt Ciasnej.
Bernard Ploska - wójt Ciasnej.
Związek Gmin Wiejskich RP stanowczo protestuje przeciwko zmianom w ustawie o zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Sejm pozmieniał zapisy dotyczące tzw. przyłącza kanalizacyjnego i dokumentnie zagmatwał i tak już bardzo ...

Związek Gmin Wiejskich RP stanowczo protestuje przeciwko zmianom w ustawie o zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Sejm pozmieniał zapisy dotyczące tzw. przyłącza kanalizacyjnego i dokumentnie zagmatwał i tak już bardzo drażliwą kwestię podłączania indywidualnych gospodarstw do sieci kanalizacyjnej. Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Grozi nam zablokowanie procesu kanalizowania polskich wiosek - ostrzegają członkowie Związku Gmin w specjalnej uchwale.

Kłótnia o koszty

Na początku lat 90-tych świeżo upieczone samorządy wiejskie na gwałt budowały wodociągi, potem zabrały się za sieć kanalizacyjną. Od początku emocje budził ten sam problem: jaki ma być udział finansowy właścicieli domków, którzy chcą się podłączyć do budowanej przez gminę rury. Testowano różne metody, włącznie z powoływaniem społecznych komitetów, które miały zbierać środki na budowę przyłączy. Kłótnie cały czas wisiały w powietrzu: ponieważ technologie i ceny wciąż się zmieniały, wójtom i burmistrzom wypominano, że jedna wieś płaciła więcej niż inna. - To bardzo delikatna sprawa - mówi Alojzy Cichowski, burmistrz gminy Woźniki. - W naszym ościennym Koszęcinie próbowano podjąć uchwałę o obciążeniu mieszkańców kosztami przyłączy, ale uchwała została uchylona przez wojewodę.

Prawnicy nie są pewni

Wójt Koszęcina Michał Staszyński potwierdza, że sprawa jest delikatnej natury. Dlatego dziś miejscowe władze dzielą przyłącze na dwie części: za kilkumetrowy odcinek od rury do pierwszej studzienki na prywatnej posesji płaci gmina, a właściciel płaci jedynie za odcinek od studzienki do domu. Ale w Polsce bywa z tym różnie, bo prawnicy nie są pewni, co robić, gdy takiej studzienki nie ma. Czy w takim razie właściciel posesji ma płacić za całe przyłącze do sieci, czy tylko za odcinek przyłącza do granicy jego działki?

Gminy bez kanalizacji?

Poselskie majstrowanie przy ustawie generalnie nie podoba się wójtom zrzeszonym w ZGW RP. Tak ocenili zmianę definicji przyłącza wprowadzoną przez nowelizację ustawy z kwietnia ubiegłego roku: "Konsekwencją dokonanej zmiany przy budowie sieci kanalizacyjnej na terenach wiejskich jest konieczność obciążania kosztem budowy przyłączy kanalizacyjnych mieszkańców gmin wiejskich z uwagi na brak możliwości zaliczenia tych kosztów do grupy kosztów kwalifikowanych". Mówiąc po ludzku: kosztów pociągnięcia przyłączy nie można pokryć z preferencyjnych kredytów i unijnych środków pomocowych. "Konieczność ponoszenia kosztów przyłączy skutkuje masową rezygnacją mieszkańców gmin wiejskich z uczestnictwa w inwestycji budowy elementów kanalizacji" - ostrzega ZGW i w oficjalnym stanowisku proponuje, by cenę nieszczęsnych przyłączy zaliczyć jednak do kosztów kwalifikowanych.

Kto się przyłączy do sieci?

Mówi wójt CiasnejBernard Ploska

Może dojść do tego, że będziemy mieli sieci kanalizacyjne, do których mało kto się przyłączy. I tu pojawia się dodatkowe ryzyko. Bo skoro ludzie się do sieci nie podłączyli, to znaczy, że nie zrealizowano ekologicznego celu, który był warunkiem przyznania unijnej pomocy albo preferencyjnych kredytów. I wtedy może się okazać, że gmina będzie musiała te środki zwracać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto