Rozmowa z prof. Markiem Szczepańskim, dyrektorem Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego, rektorem Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach
DZIENNIK ZACHODNI: Po śmierci papieża Jana Pawła II doszło do chwilowego pojednania kibiców, którzy potrafili na krótko zapomnieć o animozjach. Nagle wielu naiwnych zaczęło sądzić, że od tej pory na stadionach miłość na zawsze zastąpi nienawiść. A przecież nawet najbardziej wzniosłe chwile i najbardziej istotne przesłania nie zastąpią długotrwałej pracy dotyczącej wychowania młodzieży czy inwestycji w stadionową infrastrukturę.
MAREK SZCZEPAŃSKI: Zacząłbym od innej kwestii. Jeżeli spojrzymy na pontyfikat Jana Pawła II, to zauważymy, że papież dużą wagę przykładał do sportu i do roli, jaką pełni on w życiu każdego człowieka, a także całych społeczeństw. Jan Paweł II sam w młodości uprawiał sport, był też kibicem Cracovii. Śmierć papieża, wielkiego Polaka, wyzwoliła naprawdę wiele pozytywnych emocji. Ich przejawem były właśnie akty pojednania kibiców. Nawet szalikowcy Cracovii i Wisły potrafili zapomnieć o waśniach międzyklubowych. Jednak rzeczywistość nie jest czarno-biała. Z góry wiadomo było, że sytuacja z fatalnej nie zmieni się od razu w bardzo dobrą. Ale należy docenić to, że kibice potrafili się choćby na chwilę pojednać.
DZ: Bardzo szybko owe akty zmieniły się w tradycyjną nienawiść...
MS: Niestety, a pokazały to burdy towarzyszące między innymi meczom GKS Katowice z Polonią Warszawa, Cracovii z Legią oraz KSZO Ostrowiec z kielecką Koroną. Z kolei we Włoszech zachowanie chuliganów Interu doprowadziło do przerwania meczu. Nic więc się nie zmieniło, co pokazuje, że trzeba długich, cierpliwych i efektywnych działań w zakresie zabezpieczenia imprez sportowych. Należy położyć nacisk na profesjonalizm służb, które mają czuwać nad bezpieczeństwem, ponadto potrzebne są nakłady na całą niezbędną infrastrukturę, w tym na monitoring, a także bezwzględne egzekwowanie prawa. A najważniejsze, co zawsze powtarzam, jest wychowanie młodych ludzi przez rodziców, nauczycieli, księży.
DZ: Co sądzi pan o inicjatywach PZPN zmierzających do nagradzania normalnie zachowujących się kibiców?
MS: Myślę, że należy za to pochwalić piłkarską centralę i jej prezesa, Michała Listkiewicza. Jednak ważniejsze jest, by w PZPN zadbano o realizację wszystkich niezbędnych przedsięwzięć, które przyczynią się do ograniczenia liczby awantur na stadionach i wokół nich.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?