Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Saksy dla naiwnych

Katarzyna Wolnik
Paulina Taborek zainwestowała w wyjazd do Holandii 1.500 zł, a zarobiła 500 zł. fot. ARC
Paulina Taborek zainwestowała w wyjazd do Holandii 1.500 zł, a zarobiła 500 zł. fot. ARC
Pojechały do Holandii, by sprzątać w hotelu i w ten sposób zarobić na studia. Wróciły bez pieniędzy, wykończone fizycznie i zdruzgotane psychicznie. - Czułam się jak rzecz.

Pojechały do Holandii, by sprzątać w hotelu i w ten sposób zarobić na studia. Wróciły bez pieniędzy, wykończone fizycznie i zdruzgotane psychicznie. - Czułam się jak rzecz. Pytałam: "Jakim prawem tak mnie traktujecie?" Lecz jedyną odpowiedzią były złudne obietnice, że jutro na pewno otrzymam wynagrodzenie i na pewno będą miała zajęcie - opowiada 19-letnia Sonia z Warszowic pod Rybnikiem (nazwisko do wiadomości redakcji).

Tylko obiecują

Wiem już, że nie odzyskam zarobionych pieniędzy, ale chcę ostrzec inne osoby, aby pochopnie nie godziły się na wyjazd do pracy w Holandii - mówi Paulina Taborek.

Wcześniej Sonia przez miesiąc bezskutecznie szukała oferty pracy w tym kraju. Dlatego była zaskoczona, że tak szybko i chętnie zwerbowała ją katowicka firma JMB Consulting, która rekrutuje pracowników dla holenderskiej agencji Inter Actief. 7 lipca wraz z grupą kilkunastu osób wyjechała do Holandii, aby sprzątać w tamtejszych hotelach.

- W biurze Inter Actief w Rotterdamie dostałam do ręki umowę w języku niderlandzkim, której nikt nie był w stanie mi przetłumaczyć. Zaniepokoiło mnie też pierwsze pytanie polskiej opiekunki na miejscu: "To was jest tak dużo?" - relacjonuje Sonia.

Wraz z kilkoma innymi osobami została zakwaterowana w domu położonym 30 kilometrów od Rotterdamu, a zarazem półtorej godziny drogi od Amsterdamu, gdzie miała pracować. Tymczasem okazało się, że pracy dla niej nie było. - Gdy wyjeżdżaliśmy z Polski, byliśmy przekonani, że w Holandii na nas czekają! Byliśmy zdesperowani, bo przecież musieliśmy się tam jakoś utrzymać. Jeździliśmy codziennie do biura Inter Actief, w którym od polskiej rezydentki Natalii słyszeliśmy tylko: "Nie wiem". Dobrze, że znam język angielski, bo mogłam porozmawiać z Tanachą, Brazylijką, która była nadzorczynią grupy pracującej w hotelach. Powiedziałam jej zdecydowanie, że chcę dostać pracę. Po 15 minutach praca się znalazła - mówi zdenerwowana dziewczyna.

Coś na pocieszenie

Sonia pracowała przez tydzień w kilku różnych miejscach. Telefony z informacjami, gdzie ma jechać następnego dnia, dostawała zwykle około północy. - Zdarzało się, że szefowie hotelu w ogóle nie wiedzieli, że przyjedziemy, albo że potrzebują nas tylko na dwie godziny, podczas gdy sam dojazd zajmował nam trzy godziny. Między hotelami a Inter Actief nie było prawidłowej komunikacji. Tanacha nie wiedziała, kto i gdzie pracuje - opowiada Sonia. Potwierdza to Anna Wójcik z Chorzowa (personalia na prośbę Czytelniczki zostały zmienione), która do Holandii przyjechała 17 czerwca. - W dokumentach miałyśmy pomieszane nazwiska i nazwy hoteli, w których pracujemy. W dodatku okazało się, że Inter Actief rozliczał nas za przepracowane godziny, a hotele za wysprzątane pokoje. Nie wiedziałyśmy, jak mamy pracować! - denerwuje się Anna.

Dopiero po miesiącu dostała 125 euro zaliczki, choć przez tydzień miała zarabiać około 200 euro. Utrzymywała się z pieniędzy zabranych z kraju. Tzw. SoFi numer, czyli odpowiednik polskiego NIP-u, który jest niezbędny do podjęcia pracy, dostała dopiero 3 lipca. Nie doczekała się otwarcia rachunku bankowego.

- Ta ciągła niepewność, dopominanie się o pieniądze, niemożność uzyskania znikąd pomocy - to wszystko było przytłaczające! - relacjonuje Sonia.

Ambasada nie od tego

Na nic zdały się interwencje w Ambasadzie RP. "Jak nas poinformowano, w dniu 19 lipca firma wypłaciła paniom zaległe wynagrodzenie. Jak nas zapewniono, opóźnienie w realizacji wypłat nie było zawinione przez Inter Actief. Niniejszym sprawę pań uważamy za zakończoną" czytamy z piśmie z Wydziału Konsularnego. Nie pomagały pisma rodziców wysyłane z kraju. - Wreszcie któregoś dnia Tanacha przyjechała do mnie z kopertą, w której było 250 euro zaliczki. Na moich oczach wyciągała z kieszeni pieniądze i zapisywała na kopercie. Raz dodawała sto euro, raz zabierała. Powiedziała, że mamy już nie dzwonić do Polski ani do ambasady. Obiecywała, że popracujemy do końca kontraktu, czyli do 20 września i dostaniemy pieniądze. Potem nie było już z nią żadnego kontaktu. Pracy i pieniędzy też nie dostałam - wspomina Anna.

Gdy przyjechała do Polski, pierwsze kroki skierowała do firmy JMB Consulting. W biurze firmy przeprowadziła telefoniczną rozmowę z przedstawicielem Inter Actief. Po tej rozmowie i wymianie e-maili otrzymała pieniądze. Nie dostała jednak żadnego rozliczenia za przepracowane godziny.

O odzyskanie części zarobionych pieniędzy wciąż walczy Sonia. - Dobrze, że z każdego hotelu zabierałam listę z potwierdzeniem wykonanej pracy. Mam przynajmniej podstawy do roszczeń - dodaje.

Paulina nie ma takich dowodów. Udało jej się wywalczyć tylko 150 euro. W wyjazd do Holandii zainwestowała 1.500 zł, zarobiła 500 zł. - Oburza mnie zachowanie holenderskiej firmy, ale najwięcej mam żalu do JMB Consulting. Dlaczego nikt w firmie rekrutującej nie powiedział nam, co nas czeka w Holandii? - pyta Paulina Taborek.

Bez odpowiedzialności? - mówi Jolanta Milas, szefowa JMB Consulting

Moja firma jest agencją doradztwa personalnego, nasza rola ogranicza się więc tylko do przeprowadzenia rekrutacji zgodnej z zamówieniem firmy Inter Actief. Przedstawiamy kandydatowi informacje, takie, jakie otrzymujemy od pracodawcy holenderskiego na temat ofert. Następnie u nas kandydat potwierdza odbiór tzw. deklaracji zatrudnienia od firmy InterActief Rotterdam oraz warunki ewentualnego zatrudnienia i regulamin dotyczący warunków zakwaterowania. Deklaracja zatrudnienia zawiera również przybliżony czas pracy w Holandii - najczęściej przez około 2-3 miesiące. Umowę pracy czasowej kandydat zawiera z pracodawcą, czyli firmą Inter Actief w Holandii. Dlatego wszystkie sprawy wynikające ze stosunku pracy należy załatwiać z pracodawcą holenderskim. JMB nie jest stroną żadnej z umów i nie może w nie ingerować, a także nie podejmuje żadnych zobowiązań w stosunku do kandydatów zainteresowanych pracą. Również w razie wystąpienia problemów czy nieporozumień z pracodawcą wszystkie sprawy należy wyjaśniać bezpośrednio z nim. Jednak gdy problemy się pojawiają i osoby, które te problemy spotykają informują nas o tym, wtedy pomagamy i przekazujemy informacje do pracodawcy z prośbą o wyjaśnienie sprawy.

Obowiązujący w Holandii system pracy czasowej niestety nie gwarantuje liczby przepracowanych godzin. Natomiast pracodawca jest zainteresowany tym, aby je pracownikowi zapewnić.

Czego wymaga pracodawca - tłumaczy A. Baidjoe, holenderski menedżer projektu firmy Inter Actief

Po przyjeździe do naszego biura w Holandii pracownicy otrzymują holenderską wersję kontraktu. Zawsze można zadawać pytania i nigdy nie uchylamy się od odpowiedzi. Zamierzamy przetłumaczyć kontrakt na język polski.

Informacje uzyskane od was są niepokojące. Pani Natalia pracuje w zespole współpracującym z klientami z branży hotelarskiej. Ma opiekować się pracownikami i służyć im pomocą. Przyjęliśmy do wiadomości zastrzeżenia. Rozwiążemy ten problem. Jeśli chodzi o pracę - w Holandii są pewne wymagania, które należy spełnić przed jej rozpoczęciem. Na przykład należy mieć numer ubezpieczenia społecznego w holenderskim urzędzie podatkowym. Uzyskanie go zajmuje około miesiąca. Nasze umowy z urzędem podatkowym pozwalają nam załatwiać formalności w tydzień. Każdy jednak musi udać się do urzędu osobiście.

O czasie pracy informujemy pracowników w ciągu dnia, chociaż późnym wieczorem zdarzają się czasem zmiany ze względu na prośby naszych klientów, czyli hoteli. Zawsze wiemy, dla którego hotelu pracują nasi ludzie. Zawsze też płacimy na czas w systemie tygodniowym. Wiedzieliśmy, że są pewne problemy z wypłatami dla interweniujących pań. Poinformowaliśmy już naszego klienta, że przesłanie nam dokładnego spisu przepracowanych godzin należy do jego obowiązków. Nie możemy udzielić informacji dotyczących płatności dla konkretnych osób. Jeśli nadal są problemy, panie mogą się kontaktować z naszym biurem w Rotterdamie.

Zanim wyjedziesz do pracy - radzi Agata Kurowska, prawnik

Podstawowym obowiązkiem stawianym agencjom oferującym pracę jest wymóg wpisu do rejestru agencji zatrudnienia oraz uzyskania certyfikatu. Przed skorzystaniem z usług agencji należy więc sprawdzić, czy posiada ona stosowny wpis. Dostęp do rejestru możliwy jest na stronach Krajowego Rejestru Agencji Zatrudnienia (

www.kraz.praca.gov.pl.

. Ponadto taka agencja nie może pobierać od osób szukających pracy żadnych opłat z wyjątkiem kwot należnych agencji z tytułu faktycznie poniesionych kosztów związanych ze skierowaniem do pracy za granicą. Ustawa wymaga od agencji wysyłającej osobę do pracy za granicą zawarcia - zarówno z tą osobą, jak i z zagranicznym pracodawcą - umowy o ściśle określonej treści. Precyzyjne określenie praw i obowiązków stron pozwoli na uniknięcie konfliktów w przyszłości. Jednostronna "deklaracja zatrudnienia" podpisywana przez kandydata z pewnością nie jest wystarczająca. Jeśli dojdzie do naruszenia przez agencję postanowień umowy wiążącej ją z kandydatem i do powstania po jego stronie szkody, może on żądać jej naprawienia przed polskim sądem. Nie jest więc tak, że rola agencji ogranicza się jedynie do przeprowadzenia rekrutacji, a agencja nie jest stroną żadnej z umów i nie ma względem kandydatów żadnych zobowiązań. Natomiast kwestia odpowiedzialności agencji za niesolidne działania pracodawcy względem pracownika może zostać uregulowana w umowie łączącej ją z kandydatem.

Poza umową z kandydatem agencja pośrednictwa pracy ma obowiązek zawrzeć umowę z pracodawcą zagranicznym, do którego zamierza skierować obywatela polskiego. Przed podpisaniem umowy z agencją warto więc zapoznać się i z tą umową. Natomiast z pracodawcą zagranicznym wiąże pracownika umowa o pracę, którą najczęściej reguluje prawo państwa, w którym zajęcie jest wykonywane. W przedstawionej sytuacji będzie to prawo holenderskie. Rozstrzyganiem sporów powstałych na jej tle zajmie się holenderski sąd.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto